Kultura
Podróż autora. Jak napisać scenariusz filmowy
Film to opowieść. Opowieść to zapis zmian, jakie przechodzi bohater, aby na końcu okazało się, że choć wciąż jest tym samym człowiekiem, to jednak jest już jakby kimś innym. Od punktu wyjścia do punktu dojścia dzieją się procesy, które poddają go różnym, czasem bolesnym i okrutnym próbom, ale to właśnie dzięki nim toczy się fascynująca historia. O tym, jak napisać scenariusz filmowy opowie wykładowczyni z Katedry Dziennikarstwa Uniwersytetu SWPS dr Agnieszka Kamińska.
Siła schematu
Od sytuacji do sytuacji, od niebezpieczeństwa do śmiertelnej pułapki, a wszystko po to, by bohater zrozumiał kim jest, co jest dla niego ważne i co może z siebie dać światu. Innymi słowy – na końcu drogi zdobywa „nagrodę”, którą może być zarówno całkiem materialny skarb czy dar, jak i jakieś abstrakcyjne dobro, na przykład wyższy poziom samoświadomości, nowa tożsamość, czyjaś miłość.
Schemat budowy takiej historii jest bardzo prosty i – pozornie – łatwy do zastosowania. Jednak to od reżysera zależy, czy opowieść wciągnie widza i czy widz poczuje więź z bohaterem. Reżyser ma obowiązek stworzenia bohaterów „z krwi i kości”, obdarzenia ich cechami, z którymi widzowie się będą mogli zidentyfikować a tym samym – polubić filmowe postaci. To jednak nie wszystko, bo bohaterowie nie mogą trwać w miejscu, trudno bowiem identyfikować się z warzywami. Protagoniści muszą działać! Muszą coś robić! Cokolwiek jednakże by nie robili, musi to mieć sens, każdy ruch, każde słowo, każda decyzja – musi być konsekwencją poprzedniego wyboru. Skąd jednak ma rodzić się pierwsza decyzja, pierwszy ruch, który wprawi w ruch całą machinę zdarzeń? I tu przechodzimy do słynnej „Podróży autora”, książki Christophera Voglera, która zrewolucjonizowała hollywoodzką „fabrykę snów” i wstrząsnęła całym producenckim rynkiem filmowym.
„Podróż bohatera”
Przede wszystkim reżyser nigdy nie może zapomnieć o najważniejszym prawie, jakim rządzi się naprawdę dobry film (a więc taki, na który widzowie będę się ustawiać w kilometrowych kolejkach do kinowych kas). Tym prawem jest łańcuch motywacji i reakcji, których spoiwem są emocje.
Bohater, przechodząc proces zmian, popada z jednego stanu emocjonalnego w drugi i to emocje właśnie popychają go do działania. To one sprawiają, że podejmuje określone decyzje, uruchamiając lawinę zdarzeń. Tym samym pomiędzy punktem wyjścia bohatera a zakończeniem, akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Wydarzenia zewnętrzne (nazwijmy je „obiektywnymi”) prowadzą bohatera przez masę różnych konfrontacji z głównym przeciwnikiem aż do momentu, gdy któryś z nich nie zostanie pokonany. Jednocześnie bohater toczy walkę z samym sobą – to jest ta druga płaszczyzna (nazwijmy ją „subiektywną”), na której odbywa się ruch wewnętrzny, emocjonalny. Bohaterem targają uczucia, napięcia, szaleją w nim skrajne emocje, które obserwujemy albo w postaci introspekcji, albo też za pośrednictwem zewnętrznych objawów (miny, gesty, widoczne reakcje). To wszystko musi pokazać reżyser tak, by widz uwierzył w autentyczność bohatera, by nie wyczuł żadnego fałszu w pokazywanej grze napięć. Umiejętne balansowanie na granicy tych dwóch płaszczyzn jest dowodem reżyserskiego talentu. Jeden błąd w nakreśleniu motywacji czy emocjonalnych reakcji bohatera, pachnie scenariuszowym grafomaństwem.
Christopher Vogler sięgnął po pomysł Josepha Campbella i twórczo go rozwinął w schemat z powodzeniem wykorzystany w takich słynnych obrazach jak „Obcy”, „Pretty woman”, „Pani Doubtfire”, „Matrix”, „Pulp fiction”, „Leon – zawodowiec” czy „Gwiezdne wojny” i całej reszcie filmów, które zachwyciły miliony ludzi na całym świecie. Poniżej recepta na filmowy sukces w skrócie, która następnie zostanie omówiona na konkretnym przykładzie – filmie „Family Man”.
AKT I (zdarzenia dzieją się w „zwykłym” świecie)
- Zwyczajny świat
- Wezwanie do wyprawy
- Sprzeciwianie się wezwaniu
- Spotkanie z mentorem
- Przekroczenie pierwszego progu
AKT II (zdarzenia dzieją się w „niezwykłym” świecie)
- Sprawdziany, sprzymierzeńcy i wrogowie
- Wejście do najgłębszej jaskini
- Ostateczna próba
- Nagroda
AKT III (zdarzenia dzieją się na powrót w „zwykłym” świecie)
- Droga powrotna (na granicy „niezwykłego” i „zwykłego” świata)
- Odrodzenie
- Powrót z eliksirem.
Konstrukcja jest tylko umownie trzyaktowa. Podobnie można się „bawić” poszczególnymi etapami i archetypami, jakie stają na drodze bohatera. Ostatecznie i tak opowieść przybiera określoną linię dramaturgiczną, która zawsze będzie przypominała ów mityczny wzorzec.
„Family Man”. Case study
Vogler pierwszy etap opisuje tak: „Zanim pozbawicie rybę jej żywiołu, musicie pokazać ją w jej Zwyczajnym Świecie, by stworzyć wyraźny kontrast między nim a rzeczywistością, w którą zaraz ma wkroczyć”. Jack w pierwszych scenach filmu czuje się w swoim luksusowym biurze na Wall Street właśnie jak ryba w wodzie. Zbliża się Boże Narodzenie, ale Jack nie może o tym myśleć, nawet gdyby nie było mu to obojętne. Jest w przededniu podpisania „kontraktu życia” – liczy na niego cały zarząd, prezes i setki pracowników firmy, dla której pracuje. Codzienność jest wspaniała, a gdy późnym wieczorem, tuż po pracy, wsiada do swojego sportowego ferrari czuje, że niczego więcej do szczęścia mu nie potrzeba.
Pewnego dnia Jack wchodzi do sklepu. Chce kupić jakiś drobiazg. Do tego samego sklepu wchodzi czarny mężczyzna, wyglądający w sposób, który nie budzi wątpliwości, że za chwilę stanie się coś złego. Te sygnały to oczywiście gra z widzem – reżyser wie, że trzeba mu dać odczuć, że jest mądry i przenikliwy. Poza tym taki element doskonale buduje suspens.
Intruz zachowuje się agresywnie, żąda od sprzedawcy pieniędzy za nieważny kupon loteryjny. Sytuacja robi się niebezpieczna. Bohater (Jack) dokonuje tu pierwszego ważnego wyboru, który uruchamia lawinę zdarzeń. Jack proponuje ubicie interesu – odkupi los na loterię, choć i bez niego ma wszystko, czego zapragnie. To pierwszy punkt kulminacyjny w filmie: widz czuje, że od tego momentu już nic nie będzie takie, jak dawniej.
Rano Jack budzi się w cudzym życiu. Z Wall Street trafia do domu z dwójką małych dzieci i zwykłą żoną, która gotuje zwykłe obiady i ma zwykłe oczekiwania zwyczajnej gospodyni z przedmieścia. W niczym nie przypomina eleganckich businesswoman, które Jack zapraszał po ekskluzywnych przyjęciach do siebie. Dociera do niego, że stoi przed Wyzwaniem – musi zrobić wszystko, by wrócić do dawnego życia. Czuje panikę, nic nie rozumie. Jego pierwszą reakcją jest bunt, Sprzeciwienie się wezwaniu. Rzuca wszystko, choć w domu trwają w najlepsze przygotowania do Wigilii i jedzie do swojej firmy na Wall Street, żeby wszystko wyjaśnić. Ale nikt go tam nie poznaje, a ochrona wyrzuca za drzwi. Jedyną osobą, która go rozpoznaje jest ów intruz ze sklepu. Tym razem jednak wcale nie przypomina chuligana szukającego guza. Przeciwnie. Jest doskonale ubrany i siedzi za kierownicą luksusowego auta, które jeszcze wczoraj należało do Jacka. Widz przeczuwa, że jest on kimś specjalnym, kimś, kto ma pełną wiedzę o tym, co się dzieje z życiem bohatera. Mówiąc językiem Voglera – to jest właśnie owo Spotkanie z Mentorem. Mentor uświadamia Jackowi małość jego dotychczasowej egzystencji. Świetnie to rozumieją widzowie, ale nie sam bohater. Jack musi do tej wiedzy dojrzeć, iść dalej drogą, którą wyznacza mu jego Wezwanie. Jack wraca do domu na przedmieściach i idzie do nowej pracy jako sprzedawca opon. W ten sposób Przekracza pierwszy próg.
Od tej chwili napotyka codzienne trudności zwykłego życia: brak pieniędzy, przyjaciół bez większych ambicji, jest nawet kuszony romansem przez atrakcyjną żoną przyjaciela. Co wieczór kładzie dzieci spać, bawi się z małą, rezolutną córeczką (nota bene – tylko ona domyśla się, że Jack nie jest jej prawdziwym tatą), chodzi do pracy, której nie znosi. To wszystko dzieje się już w Akcie II, czyli w tak zwanym „niezwykłym” świecie, a to, co spotyka bohatera to są to właśnie owe Sprawdziany, sprzymierzeńcy i wrogowie ze schematu Voglera.
W końcu Jack Wchodzi do Najgłębszej Jaskini: pragnie kupić najwyższej klasy garnitur, na który rodziny w żadnym razie nie stać. Kiedy go mierzy, mówi: „Czuję się w nim, jakbym był lepszym człowiekiem”. Oskarża żonę, że to ona jest winna temu, kim się stali, że żyją na przedmieściach ledwo wiążąc koniec z końcem.
Pewnego dnia do zakładu oponiarskiego przyjeżdża prezes firmy, w której Jack pracował jeszcze przed tą dziwną zamianą. Teraz albo nigdy – Jack czuje, że nadeszła Ostateczna próba – przedstawia prezesowi swoją wizję rozwoju jego firmy, sprawiając, że ten od ręki chce go zatrudnić na stanowisku wiceprezesa. Jack dopiął swego – może wraz z rodziną żyć dawnym życiem. Ale tego właśnie nie chce Kate, żona Jacka. Dla niej ważniejsze są spokój ich dzieci, wspólne spędzanie czasu, bawienie się z dziećmi, rodzinne kolacje i święta. Na Wall Street nie będzie na to miejsca. Rozgoryczenie i rozczarowanie Kate jest oczywiste.
Widzowie załamują ręce. Wydaje się bowiem, że oto nadchodzi ostateczny rozłam, a bohater, czyli Jack, niczego się w tej podróży nie nauczył, że wszystkie sprawdziany i próby nie uświadomiły mu, co jest tak naprawdę ważne. Jack waha się, ale wreszcie dokonuje wyboru. Ostatecznie jest gotów zrezygnować z Wall Street na rzecz rodziny. Jednak Kate zmienia zdanie, zgadzając się na rewolucję w swoim życiu. Oboje dojrzeli – dla miłości i wspólnego życia są gotowi zrezygnować ze swoich oczekiwań. Oto Nagroda, jaka spotyka Jacka – dociera do niego, że pełnię szczęścia daje miłość i wzajemne poświęcenie.
Tu zaczyna się Akt III. Oto staje się cud – następnego ranka Jack budzi się w swoim dawnym życiu, w luksusowym apartamentowcu. Może wrócić do swojego świata. Ale on już tego nie chce – jest kimś innym, zapragnął tego, czego doświadczył w „poprzednim” życiu. Jack przeżywa swoje Odrodzenie. Szaleńczo próbuje zrobić coś, co przywróci mu choć namiastkę tamtego świata. Odnajduje prawdziwą Kate, ale ona po tylu latach rozłąki (w prawdziwym życiu Jack porzucił ją dla kariery) nie chce go znać. Jednak Jack nie daje za wygraną i w końcu podbija jej serce. Kate wybiera życie z Jackiem, rodzinę i – być może – dom na przedmieściach. W ten sposób bohater Powraca z Eliksirem, a jego życie – choć to samo – jest już zupełnie inne. Aby powrócić do domu, Jack musiał wyruszyć w daleką drogę. W końcu jest naprawdę szczęśliwy.
Everyman. Życie
Według powyższego schematu można zbudować każdą opowieść. Tak naprawdę, wcale nie musi być ona fabularna. Na podstawie życia każdego z nas można skonstruować scenariusz fascynującego filmu. Najlepsze historie to przecież te prawdziwe. Często życie pisze scenariusze, których nie wymyśliłby najbardziej wyrafinowany pisarz. Warto przeprowadzić taki eksperyment na własnym przykładzie. Któż to wie – może Twoja historia, to hollywoodzki hit? Powodzenia!
O autorce
dr Agnieszka Kamińska – doktor nauk humanistycznych, adiunkt w Katedrze Dziennikarstwa Uniwersytetu SWPS w Warszawie, oraz redaktor prowadzący w TVP i była Redaktor Naczelna Agencji Informacyjnej Pracodawców RP. Oprócz pracy w redakcji i na uczelni – prowadzi szkolenia medialne i kursy logopedii medialnej. Jako nauczyciel akademicki prowadzi zajęcia z dziennikarskich źródeł informacji dokumentu filmowego, konwersatoria i seminaria dziennikarskie, zajęcia z warsztatu dziennikarza telewizyjnego, wykłady z etyki dziennikarskiej oraz z publicystyki telewizyjnej. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie w Białymstoku. Ukończyła Akademię Menedżerską SGH, seminarium producenckie Akademii Telewizyjnej TVP i PWSFTiT w Łodzi oraz logopedię na Uniwersytecie Warszawskim i Kształcenie Głosu i Mowy na Uniwersytecie SWPS.