Ludzie
Różnice w komunikacji kobiet i mężczyzn
W jakim celu rozmawiają kobiety, a w jakim mężczyźni? Kto jest lepszym słuchaczem? Czy to prawda, że kobiety mówią więcej? Czy istnieje coś takiego jak męski i kobiecy model komunikacji? O różnicach w komunikacji kobiet i mężczyzn opowiada dr Karina Stasiuk-Krajewska z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.
Wywiad przeprowadziła red. Jagoda Klonowska. Rozmowa ukazała się w magazynie Publicon: „Komunikacja jest kobietą”, nr 2, 2016.
Geny czy wychowanie? Co wpływa na róznice w komunikacji kobiet i mężczyzn
Skąd wynikają różnice w sposobie, jakim komunikują się kobiety i mężczyźni? Czy są to uwarunkowania czysto biologiczne, czy raczej wpływ wychowania? Co mówi na ten temat współczesna nauka?
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że istnienie różnic komunikacyjnych między kobietami a mężczyznami jest tylko tezą, którą możemy uznać za prawdziwą lub nie. Sprawa nie jest oczywista. Trudno chyba byłoby zgodzić się z twierdzeniem, że wszystkie kobiety komunikują w jakiś określony sposób, mężczyźni zaś w inny, całkowicie odmienny. Nasz indywidualny styl komunikacji zależy od wielu czynników, związanych chociażby z zawodem, który wykonujemy, czy sytuacją, w której się znajdujemy. Przypisywanie różnych stylów komunikacyjnych kobietom i mężczyznom jest niewątpliwie jednym z elementów kulturowego konstruowania kobiecości i męskości, czyli tworzenia społecznych oczekiwań dotyczących tzw. prawdziwych/typowych kobiet i prawdziwych/typowych mężczyzn.
I to, zwrotnie, może wpływać na komunikację. Nie chodzi więc o to, że kobiety i mężczyźni komunikują inaczej, ale raczej o to, że inne są społeczne oczekiwania wobec komunikacji kobiet i mężczyzn. W zależności od płci różne standardy zachowań uznajemy za „normalne” czy „właściwe”. Jest to zresztą szersze zjawisko. Inaczej oceniamy/interpretujemy na przykład kobietę siedzącą samotnie przy barze czy palącą na ulicy papierosa, inaczej zaś mężczyznę, wykonującego takie samie czynności.
Jeśli chodzi o komunikację, dobrym przykładem jest używanie wulgaryzmów. Czy prawdą jest, że mężczyźni przeklinają bardziej niż kobiety? Chyba nie. Ale reakcje społeczne, ocena tego typu zachowań różni się w zależności od płci. Dużo gorzej reagujemy na przeklinające dziewczyny niż na przeklinających chłopców. Przywołując przykład z tekstu Robin Lakoff, dotyczącego języka kobiet i mężczyzn, przyjrzyjmy się takiemu zdaniu: Ta ściana jest lilaróż. Zdanie jak zdanie. Ale jeśli wypowiada je kobieta, jest to zdanie, powiedzmy, neutralne – w tym sensie, że informuje o kolorze ściany. Natomiast jeśli wypowie je mężczyzna, do naszej interpretacji dołączają się nowe, silne wątki, związane np. z jego – domniemaną oczywiście – orientacją seksualną lub profesją (np. dekorator wnętrz). A przecież zdanie jest dokładnie takie samo.
Jeśli chodzi o komunikację, dobrym przykładem jest używanie wulgaryzmów. Czy prawdą jest, że mężczyźni przeklinają bardziej niż kobiety? Chyba nie. Ale reakcje społeczne, ocena tego typu zachowań różni się w zależności od płci.
Jak widać, chodzi mniej o możliwe do zobiektywizowania różnice komunikacyjne między kobietami a mężczyznami, a bardziej o to, jakie są społeczne oczekiwania wobec właściwych zachowań komunikacyjnych w zależności od płci. To oczywiście ostatecznie prowadzi do różnic – ponieważ preferujemy te zachowania, które są zgodne ze społecznymi oczekiwaniami.
Podstawą takich różnic są zdecydowania uwarunkowania kulturowe. Chociażby z tego prostego powodu, że komunikacja jest kulturowa. Wszelkie więc zróżnicowania w obrębie stylów komunikacyjnych są kulturowe także. Skąd się biorą? Najogólniej rzecz biorąc, z socjalizacji, czyli wychowania. Istnieją na przykład zachowania komunikacyjne dużo lepiej tolerowane u dziewczynek niż u chłopców. Klasycznym przykładem jest płacz. Proszę zwrócić uwagę na reakcję opiekunów na płacz małej dziewczynki. Jest to pocieszanie. Jeśli płacze mały chłopiec, faza pocieszania najprawdopodobniej też nastąpi, ale zaraz potem włączone zostanie inne zachowanie komunikacyjne w rodzaju: nie maż się, nie jesteś babą, koledzy się będą śmiali itp. Czego uczy się mała dziewczynka i – ostatecznie – kobieta? Że płacz jest efektywnym narzędziem komunikacji, że można dzięki niemu osiągnąć zamierzone cele. Czego uczy się chłopiec/mężczyzna? Że jest to narzędzie nie tylko nieefektywne, ale wręcz szkodliwe dla jego pozycji społecznej.
Nie chodzi więc o jakąś wrodzoną mniejszą czy większą emocjonalność – ale o standardy socjalizacji odmienne w odniesieniu do obu płci.
Wskazuje się też często na różnice w standardowych zabawach dziewcząt i chłopców. Dziewczynki bawią się w mniejszych grupach, ich zabawy – jak zabawa w dom, szkołę czy szpital – są w istocie oparte na zachowaniach komunikacyjnych i wymagają współpracy. Zabawy chłopców, w większych grupach, wykorzystują komunikację dla celów rywalizacyjnych i po to by koordynować przebieg zabawy, której istota nie polega na komunikacji („gadaniu”), ale na czymś innym.
Sfera prywatna to kobieta, sfera zawodowa to mężczyzna
Czy zdarza się tak i w jakich sytuacjach, że kobiety przejmują język mężczyzn i odwrotnie?
Tak, oczywiście zdarzają się takie konteksty komunikacji. Istnieją sytuacje komunikacyjne, które dopuszczają na przykład użycie języka emocjonalnego przez mężczyznę. Są to jednak najczęściej sytuacje prywatne, intymne (w relacji z partnerką, z dzieckiem, z matką). W sytuacjach społecznych przejmowanie zachowań językowych zachodzi raczej w przeciwnym kierunku. To jest bardzo ciekawe. Można postawić tezę, że w ogóle przejmowanie elementów płci kulturowej (właśnie komunikacji na przykład, stroju, deklarowanego stosunku do seksualności ) dużo lepiej tolerowane jest w kierunku od mężczyzn do kobiet. Świetnie widać to w reakcjach na przykład na bawiące się samochodami dziewczynki (względnie ok) i bawiących się lalkami chłopców (tu ocena społeczne jest już zdecydowanie bardziej negatywna).
Podobnie jest z językiem – dużo częściej zachowania komunikacyjne wiązane z męskością przejmowane są przez kobiety niż odwrotnie. Dotyczy to na przykład sytuacji komunikacji profesjonalnej, zarządzania czy biznesu. Tendencja ta wynika też zapewne z faktu, że ogólnie sfera aktywności zawodowej kojarzona jest z męskością, sfera zaś prywatna z kobiecością.
Kobieta rozmawia dla relacji, mężczyna dla pozycji
W jakim celu rozmawiają kobiety, a w jakim mężczyźni?
W ramach teorii stylów komunikacyjnych zakłada się, że kobiety rozmawiają po to, by budować symetryczne relacje w grupie, mężczyźni zaś po to, by budować swoją pozycję w grupie. Można to zaobserwować na przykład w rozmowach grup kobiet i grup mężczyzn. W tym pierwszym wypadku, jeśli któraś z uczestniczek sytuacji komunikacyjnej się nie odzywa, możemy spodziewać się działań komunikacyjnych mających włączyć ją do rozmowy: „czemu nic nie mówisz?”, „czy coś się stało?” itp. Mężczyźni natomiast odzywają się „na własny rachunek”, rzadko występują wspomniane wcześniej zachowania komunikacyjne służące właśnie budowaniu symetrycznych relacji. Trzeba jednak podkreślić, że mówimy o sytuacjach modelowych.
Jakie są Pani zdaniem największe, najistotniejsze różnice między językiem, którym posługują się kobiety a językiem, którym posługują się mężczyźni?
Wg mnie zasadniczą różnicą jest to, że społecznie tolerowany język kobiet jest znacznie bardziej emocjonalny. Zestawmy dwa ciągi przymiotników: interesujący, ładny, ciekawy i śliczny, boski, cudny. Który jest bardziej kobiecy? Który jest neutralny? Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości. Jest to to zjawisko o tyle ważne, ze wiąże się z szerszym elementem stereotypu płci – mianowicie z założeniem, że kobiety są bardziej emocjonalne. Skutkuje to właśnie emocjonalnością, ale także infantylizacją języka kobiet.
Czy te różnice w komunikacji przekładają się też w jakiś sposób na różnice w podejmowanych działaniach, w rzeczywistym zachowaniu?
Komunikacja jest działaniem i rzeczywistym zachowaniem, więc trudno tu rozgraniczać. Można ewentualnie powiedzieć o różnych funkcjach komunikacji w kontekście całokształtu zachowań społecznych. Na przykład wskazuje się, że dla kobiet komunikacja stanowi wartość samą w sobie, dla mężczyzn zaś jest istotna o tyle, o ile służy koordynacji celów poza komunikacyjnych. Dlatego na przykłada kobiety pytane o to, co to znaczy komuś pomóc, odpowiadają – porozmawiać z tym kimś. Mężczyźni zaś – zrobić coś konkretnego, by rozwiązać problem.
Mężczyźni skupiają się na treści i konkretach, a kobiety lubią ozdobniki, nic nieznaczące przerywniki. Czy to prawda?
Tak, w tym sensie, że jeśli komunikacja jest wartością samą w sobie, to poświęcam jej więcej uwagi i czasu i nie wartościuje jej tylko operacyjnie. Nie chodzi mi więc o konkret, ale o zbudowanie relacji. Trzeba jednak pamiętać, o czym mówiłam na początku, że mówimy o modelach, w istocie – w pewnym sensie – o stereotypach. Nie można więc w żaden sposób powiedzieć, ze każda kobieta i w każdej sytuacji mówi np. więcej albo mniej konkretnie niż mężczyzna.
Kto mówi więcej i kto jest lepszym słuchaczem?
Jednym z największych stereotypów jest stwierdzenie, że kobiety mówią od mężczyzn zdecydowanie więcej i stąd też wynika ich zamiłowanie do plotkowania, które jest rozrywką obcą dla mężczyzn. To fakt czy mit?
Co do mówienia więcej – wynika to z tego, o czym wspomniałam wyżej. Co do plotkowania, można rzeczywiście łączyć to z pewną cechą komunikacji, która w toku wychowania, socjalizacji, staje się cechą kobiet. Chodzi o wspomniane już budowanie symetrycznych relacji. Jeśli postrzegam komunikację jako współpracę, sytuację symetryczną, to źle znoszę komunikaty negatywne, bo one tę relację zaburzają. Dlatego, jak często się wskazuje, kobiety mają większą trudność z mówieniem wprost rzeczy niemiłych, z odmawianiem. To dlatego, że – jako dziewczynki – zostały tak wychowane. Oczekiwano od nich, że będą grzeczniejsze, bardziej empatyczne, nastawione na kooperację niż chłopcy. Efektem tego stały się pewne nawyki komunikacyjne.
Kto jest lepszym słuchaczem i dlaczego? W jakim celu pytania zadają kobiety, a w jakim mężczyźni?
Ogólnie przyjmuje się oczywiście, ze lepszymi słuchaczkami są kobiety. Wynikałoby to z wspomnianych już wcześniej dwóch cech konstytuujących model kobiecej komunikacji – nastawienia na budowanie relacji oraz uznania komunikacji za wartość samą w sobie. Generalnie pytania zadajemy w tym samym celu – żeby podtrzymać komunikację. Jednak to podtrzymanie komunikacji, cele jej podtrzymywania mogą być rozumiane inaczej.
Uczucia i interpretacje w komunikacji kobiet i mężczyzn
Jakie cele, uczucia czy interpretacje kryją się za konkretnymi słowami, zwrotami u kobiet i mężczyzn. Czy to prawda, że kobieta często niekoniecznie mówi to, co w danej chwili myśli i nadto analizuje słowa mężczyzny, który z kolei zawsze mówi to, co rzeczywiście myśli?
Taki wniosek można rzeczywiście wyciągnąć z tezy, że dla kobiet komunikacja ma wartość samą w sobie. Jeśli komunikacja jest dla mnie równie ważna (lub nawet ważniejsza) niż inne typy aktywności, to siłą rzeczy przywiązuję większą wagę do zachowań komunikacyjnych. I je szczegółowo analizuję.
Dlaczego kobiety chętniej mówią o swoich problemach i uczuciach?
Ponieważ bardzo ważnym elementem konstrukcji płci kulturowej jest przyzwolenie, by kobiety o swoich uczuciach mówiły. Takie komunikacje są dobrze tolerowane, a nawet oczekiwane od kobiet. Przeciwnie niż od mężczyzn. A także dlatego, że w przypadku „kobiecych” zachowań komunikacyjnych (język, komunikacja niewerbalna itp.) okazywanie emocji jest dużo lepiej akceptowane społeczne.
Komunikacja niwerbalna kobiet i mężczyzn
Czy istnieją także charakterystyczne różnice w komunikacji niewerbalnej?
Tak, dość wyraźne. Ograniczmy się do specyfiki kultury polskiej. Generalnie mówi się, że kobieca komunikacja niewerbalna jest bardziej rozbudowana niż męska. Rzeczywiście, przy szerokim rozumieniu tej kategorii, widać wyraźnie, że kobiety dysponują szerszym arsenałem niewerbalnych środków komunikacji, takich jak ubiór, zwłaszcza zaś makijaż i biżuteria.
W tym kontekście szczególnie ciekawe są kwestie związane z tzw. haptyką, czyli komunikacja związaną z dotykiem. Bardzo wyraźnie, w kulturze polskiej, widać, ze zachowania haptyczne są dużo lepiej tolerowane między kobietami niż między mężczyznami. Wystarczy pomyśleć o społecznej reakcji na kobiety trzymające się za rękę, siedzące sobie na kolanach czy idące pod rękę. A teraz pomyślmy o mężczyznach – nasza interpretacja, wynikająca oczywiście z tego, czego nauczyliśmy się jako uczestnicy kultury, jest zasadniczo odmienna. Bo to też jest kwestia socjalizacji – obserwuje się na przykład, że chłopcy są przytulani rzadziej niż dziewczynki i że przytulanie to „wcześniej się kończy” (w sensie wieku dziecka).
To, że kobieca komunikacja niewerbalna jest bardziej rozbudowana, skutkuje też tym, co często nazywa się „brakiem bezpośredniości” komunikacji. Polega to właśnie na tym, że cześć komunikatu przekazywana jest niewerbalnie, więc nie bezpośrednio (przez spojrzenie, wyraz twarzy itp.)
Komunikacja kobiet i mężczyzn w mediach i reklamie
Czy Pani zdaniem wiedza o tych różnicach jest skutecznie wykorzystywana w komunikatach medialnych, reklamach, języku marek?
To zależy, co ma Pani na myśli, mówiąc skutecznie. Raczej nie powiedziałabym, że jest to wykorzystywanie wiedzy. Zresztą, jak mówiłam, fakt istnienia różnic komunikacyjnych nie dla wszystkich jest oczywisty i na pewno nie wszystkich kontekstów komunikacji dotyczy. Niewątpliwie jednak te różnice komunikacyjne są bardzo ważnym elementem konstruowania płci kulturowej, a więc także stereotypów kobiecości męskości. I o tyle, o ile kampanie wizerunkowe odwołują się do stereotypów (a odwołują się wyraźnie i często), o tyle też chętnie odwołują się do różnic językowych. Stereotypy są proste w odbiorze i komunikacji, potwierdzaj wizję świata, która (nawet jeśli jej nie akceptujemy) jest dla nas rozpoznawalna, a więc bezpieczna. Są też dobrym punktem wyjścia do różnego typu „gier z odbiorcą”. Dlatego stanowią zawsze bardzo ważny – jeśli nie zasadniczy – element komunikacji marki.
Czy może Pani wskazać przykład kampanii, w której trafnie wykorzystano wiedzę o tych różnicach i skonstruowano komunikat idealnie trafiający do kobiet? Jakie były w tym przypadku elementy wiedzy i języka, które wykorzystano?
Powiedziałabym, ze są to kampanie wyraźnie odwołujące się do sterotypizacji płciowej i – raz jeszcze – że niekoniecznie jest to wykorzystanie jakkolwiek rozumianej wiedzy. Być może raczej pewne intuicje komunikacyjne. Efekty, jak wiadomo, bywają dyskusyjne, zwłaszcza jeśli przyjmiemy punkt widzenia etyki czy społecznej odpowiedzialności tego typu komunikacji. W kontekście komunikacji „świątecznej”, która niedługo zdominuje media, wyraźnie widać na przykład emocjonalizację i infantylizację języka w reklamach, które kierowane są do kobiet lub tych, które komunikują kobiecość. Wszystkie te „magie świąt” i „szaleństwa zakupów” towarzyszą raczej wizerunkowi kobiet niż mężczyzn. Mężczyznom towarzyszą natomiast argumenty racjonalne (np. cena albo technologia).
Charakterystycznym przykładem jest zeszłoroczny spot świąteczny jednago z banków: „Mini ratka łączy na święta”, w zasadzie w całości oparty na zestawieniu (stereotypu) kobiecości i męskości. Mamy tutaj różnice komunikacyjne (emocjonalność versus konkret, infantylność versus powaga), mamy różnice kompetencyjne (mężczyzna przed laptopem i mężczyzna myślący o zmianie opon, kobieta ekscytująca się zakupami), wreszcie różnice dotyczące ról społecznych (mężczyzna wnoszący zakupy i wyprowadzający psa, kobieta sprzątająca mieszkanie). Językowo spot wygląda tak, że kobieta mówi dużo i emocjonalnie („Tomuś…”, Uff, ale męczące te zakupy”, „pierwszy śnieg…”), a mężczyzna odzywa się raz, na samym końcu: „Opony muszę zmienić”.
Stereotypizacja, jak to bardzo często bywa, komunikowana jest w konwencji sympatycznego żartu. Nie zmienia to jednak faktu, że stereotypizacją pozostaje. Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy jest efektywna, bo trzeba byłoby zaprojektować badanie, w ramach którego udałoby się oddzielić czynniki związane z ową steretypizacją od innych czynników, które – potencjalnie – decydują o efektywności przekazu.
O autorce
dr Karina Stasiuk-Krajewska – zajmuje się etyką w dziennikarstwie, public relations i reklamie, a także budowaniem wizerunku, teorią komunikacji i mediów oraz kulturą popularną. Interesuje się rolą odbiorców i interpretacją przez nich tekstów kultury popularnej. Na wrocławskim wydziale Uniwersytetu SWPS prowadzi zajęcia z zakresu nauki o komunikowaniu, kultury popularnej, public relations, etyki reklamy i PR.