Dwuznaczne sytuacje zbyt często interpretujemy jako zagrażające. Staramy się być czujni i przygotowani na zapas. Ilu z nas hołduje przekonaniu, że lepiej być czujnym niż wziętym przez zaskoczenie? - mówi Joanna Zapała, psycholog i psychoterapeta, kierownik studiów podyplomowych „Psychosomatyka i somatopsychologia" na Uniwersytecie SWPS.
W przeżywaniu przez nas rożnych zdarzeń ważną rolę odgrywają nasza percepcja i interpretacja. Wszystko zaczyna się od reakcji psychicznej, ta zaś jest uzależniona od naszych przekonań i wcześniejszych doświadczeń. One bowiem determinują sposób, w jaki stresor rezonuje z naszym ciałem. Gdy zdarzenie jawi nam się jako zagrożenie, następuje reakcja biologiczna - reagują mięśnie, układ krwionośny, mózg, układ odpornościowy. Następuje gwałtowne naruszenie równowagi chemicznej.
Naturalny doping
Mózg szybko wysyła impuls elektryczny, który pobudza przysadkę, a ta z kolei emituje do krwiobiegu hormon adrenokortykotropinę (ACTH), który przedostaje się do nadnerczy. Te zaś pobudzają nasz organizm poprzez zwiększone wydzielanie adrenaliny i innych hormonów stresu. Staje się on gotowy do działania w ciągu około 8-10 sekund. W tym czasie impulsy elektryczne przekazywane przez komórki nerwowe wywołują zmiany w sercu, płucach, mięśniach i ciało zostaje błyskawicznie przygotowane do reakcji. Pewne mięśnie się kurczą, a naczynia krwionośne zwężają, co prowadzi do wzrostu ciśnienia krwi, ukrwienia i napięcia głównych grup dużych mięśni zaangażowanych w działanie. Wątroba zaczyna produkować glukozę, której jako źródła energii potrzebują nasze mięśnie i mózg. Oddech staje się szybszy i zwiększa się ilość tlenu we krwi. Szybciej bije serce, pompując krew do różnych części ciała. W tym procesie mniej ważne organy, np. żołądek i jelita, są pomijane, otrzymują mniej krwi.
Reakcja stresowa to nasz naturalny doping - by uzyskać podobny efekt zwiększonej siły i wydajności, sportowcy stosują trening mentalny pomocny w pokonaniu rywali.
W efekcie, w trakcie długotrwałego stresu możemy skarżyć się na problemy z trawieniem. Mniej krwi dopływa również do stóp i dłoni, by nie dopuścić do nadmiernego krwawienia w wypadku odniesionych ran. Często osoby zestresowane skarżą się na zimne, wilgotne stopy i dłonie. Wzrasta krzepliwość krwi, słuch i wzrok się wyostrzają. Jesteśmy gotowi do reakcji: walcz albo uciekaj. Długość trwania tej reakcji zależy od naszej własnej oceny, jak bardzo niebezpieczna i stresująca wydaje nam się dana sytuacja. Reakcja stresowa to nasz naturalny doping - by uzyskać podobny efekt zwiększonej siły i wydajności, sportowcy stosują trening mentalny pomocny w pokonaniu rywali.
Historie o nieludzkiej wprost mocy, kiedy ktoś w stanie silnego zagrożenia potrafi np. podnieść auto, by uratować leżące pod nim dziecko, to najlepszy przykład działania krótkotrwałego stresu na poziomie biologicznym. Do takiego rodzaju stresu jesteśmy ewolucyjnie znakomicie przygotowani. Tym bardziej gdy dotyczy fizycznej aktywności, po której możliwe jest natychmiastowe odreagowanie.
Rzecz ma się zupełnie inaczej w przypadku stresu długotrwałego i dotyczącego psychologicznej sfery naszego funkcjonowania. A w obecnych czasach jest on niestety częściej obecny w życiu wielu osób. Jeżeli jesteś apatyczny, poirytowany, rozdrażniony, masz problemy z koncentracją, snem lub tendencję do łatwego ulegania przerażeniu, być może rozpoznajesz właśnie u siebie psychiczne symptomy przewlekłego stresu. Często nie dostrzegamy momentu, kiedy i w jaki sposób doprowadziliśmy się do takiego stanu, ponieważ stres narastał stopniowo i niepostrzeżenie. Przyzwyczajamy się do niego podobnie jak żaby, które włożone do letniej wody, poddawane powolnemu podgrzewaniu, nawet nie zauważają, kiedy zostają ugotowane.
Zmiana − jedyna rzecz, której można byc pewnym
Za każdym razem, gdy nasz umysł postrzega coś jako zagrożenie, automatycznie wyzwala się reakcja stresowa. Przy czym warto sobie uświadomić, że nasz umysł odpowiada tak samo na to, co jest realne, jak i na to, co wyobrażone. Ważny jest natomiast nasz sposób odbioru rzeczywistości, ponieważ na jego podstawie przygotowujemy się do samoobrony. Percepcja rzeczywistości jest równie ważna jak sama rzeczywistość. A przecież można mieć większą kontrolę nad psychicznymi i fizycznymi reakcjami na stres. Dla równowagi w życiu potrzebna nam jest dawka relaksu i spokoju. Nasz organizm również jest do tego znakomicie przygotowany. Tak jak za reakcję stresową odpowiada układ współczulny (część autonomicznego układu nerwowego odpowiedzialna za mobilizację organizmu), tak reakcją relaksacyjną zarządza, układ przywspółczulny (część autonomicznego układu nerwowego odpowiedzialna za odpoczynek organizmu i poprawę samopoczucia działa odwrotnie do układu współczulnego). To on inicjuje gojenie się ran po walce, regenerację organizmu i ponownie wprowadza równowagę. Naszym zadaniem będzie zatem stworzyć lepsze środowisko dla jego działania. Może nadszedł więc czas, by zamiast planować czas pracy, zaplanować czas wolny?
Najważniejszy cel życia
Istnieje pewna stara przypowieść o bardzo zamożnym kupcu, który zaprosił przyjaciela na kolację. Przez całą wieczerzę opowiadał mu o swoich licznych interesach na całym świecie, narzekając na rozmaite problemy związane z jego profesją. Opowiadał o swoim bogactwie, jakie zgromadził w Indiach i kopalniach klejnotów w Afryce oraz o tym, jak wiele ziemi posiada we własnym kraju. - Ach, przyjacielu - powiedział - wkrótce czeka mnie kolejna podróż. Ale później zamierzam odpocząć, zasłużyłem sobie przecież na to ciężką pracą. Tego właśnie pragnę najbardziej na świecie. Najpierw jednak muszę dopilnować przewozu ładunku minerałów z Afryki do Indii, by sprzedać je w dobrej cenie. Przy okazji zorganizuję transport mirry do Europy, a z Europy przetransportuję antyczne meble do Afryki, ponieważ tam cieszą się one niezwykłym uznaniem. Później surowce z Afryki przewiozę do Skandynawii, skąd udam się z ładunkiem szklanych wyrobów do Jemenu, a z Jemenu wrócę wreszcie do domu, przy okazji przewożąc drewno. Na koniec, ze smutnym wyrazem twarzy, rzekł: - A wtedy w moim życiu zapanuje wreszcie spokój. Wówczas całkowicie poświęcę swój czas refleksji i kontemplacji, co jest przecież najważniejszym celem mojego życia.
Czas wolny to nie grzech
Ilu z nas zawsze odkłada odpoczynek na później lub zadręcza się poczuciem winy, gdy „robi" sobie wolne? Czy nie zapomnieliśmy, co lubimy robić i co tak naprawdę daje nam radość i poczucie sensu? Czy czas wolny nie stał się dla nas trudnością - wydawałoby się - nie do pokonania? W zmianie nawyków na zdrowsze pomoże najprostsza l czynność - sporządzenie terminarza czasu wolnego, i Ważne jest, by traktować zaplanowane w nim czynności tak samo jak inne zadania, które są dla nas waż ne, i o których nie chcemy zapomnieć. Na początek warto sporządzić listę ulubionych zajęć.
Zastanowić się, jakiego rodzaju aktywności potrzebujemy: społecznej, intelektualnej, fizycznej, twórczej czy emocjonalnej. Może warto poznać historię miasta, w którym mieszkamy, albo zająć się obserwowaniem ludzi podczas popijania ciepłej herbaty w kawiarni na rynku? Może to będą na przykład degustacja wina, piesze wycieczki, nauka gry na jakimś instrumencie, tenis stołowy czy tresura psa? Warto zainteresować się również ofertą działających w naszym regionie organizacji pozarządowych oraz ośrodków kultury i rekreacji, a zaoszczędzimy na tym z pewnością. W chwilach przerwy po wykonanym zadaniu dobrze nagrodzić się chwilą relaksu poprzez przypomnienie sobie jakiegoś miłego zdarzenia, wyobrażenie sobie bezpiecznego miejsca, w którym czujemy się swobodnie, lub kilkoma głębokimi wdechami świeżego powietrza. Dobrą alternatywą będzie również kontemplacja tego, co jest wokół: ciepła promieni słonecznych, widoku śniegu, zapachu upieczonego pieczywa czy kontaktu z obiektem sztuki. Możemy uczynić z tego swoisty rytuał uważności i wdzięczności. Wystarczy na początku każdego tygodnia przeznaczyć 20 minut, by zaplanować swój wolny czas i tym samym zaplanować czas na przyjemność oraz regenerację organizmu. Wprowadzenie równowagi pomiędzy pracą a odpoczynkiem pozwoli cieszyć się lepszą jakością życia i brać jednocześnie czynny udział w jego projektowaniu. Stres jest nieodłącznym elementem naszego życia, dlatego cała mądrość tkwi w tym, jak sobie z nim skutecznie radzić.
Jak reaguje organizm?
Układ współczulny odpowiedzialny za reakcję stresową powoduje m.in:
- wzrost metabolizmu serca
- hamujące działanie na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego
- rozkurcz pęcherzyka żółciowego
- skurcze macicy podczas orgazmu
- skurcz nasieniowodów i pęcherzyków nasiennych
- hamowanie lub pobudzanie wydzielania insuliny
- zwiększenie dostawy glukozy do mięśni i mózgu
- wydzielanie łez
- stroszenie włosów
- potliwość dłoni
- produkcję adrenaliny
- zahamowanie perystaltyki jelit
- rozszerzenie mięśni oskrzeli w płucach
- podwyższenie ciśnienia tętniczego krwi
Układ przywspółczulny odpowiedzialny za odpowczynek i poprawę samopoczucia powoduje m.in:
- zwężanie źrenic
- hamowanie czynności serca (zmniejszanie siły skurczu)
- zwężanie oskrzeli
- rozszerzanie naczyń krwionośnych (spadek ciśnienia tętniczego krwi)
- nasilanie skurczów przewodu pokarmowego
- kurczenie pęcherza moczowego
- wzrost wydzielania insuliny
Artykuł był publikowany w kwietniowym wydaniu "Newsweek Psychologia Extra 1/16”.
Czasopismo dostępne na stronie »
O autorce
Joanna Zapała - Psycholożka kliniczna, psychoterapeutka, psychoonkolożka i superwizorka psychoonkologii. Jest dyrektorką Centrum Psychoterapii Integralnej, prezeską Stowarzyszenia Psyche Soma Polis w Poznaniu oraz kierowniczką studiów podyplomowych „Psychosomatyka i somatopsychologia" na Uniwersytecie SWPS.