Przestępstwa z ciemnej liczby przeciwko zwierzętom to takie, które nie zostały ujawnione, ponieważ nikt nie zgłosił, że doszło do zdarzenia. To oznacza, że sprzeciw społeczny jest zbyt mały, a współczynnik tolerancji wobec cierpienia zwierząt zbyt wysoki. O niewykrytych i nieujawnionych przestępstwach wobec zwierząt, skali tego zjawiska oraz możliwościach przeciwdziałania mu pisze dr Joanna Stojer-Polańska, kryminalistyk, wykładowczyni na Uniwersytecie SWPS w Katowicach.
Ciemna liczba przestępstw
Ciemna liczba przestępstw to zdarzenia, które nie znajdują się w oficjalnych statystykach przestępczości. Najczęściej dlatego, że o tych czynach organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości nie otrzymują informacji. Oznacza to, że zachowania te pozostają nieujawnione i nikt za przestępstwa faktycznie popełnione nie poniósł kary.
Ciemna liczba obejmuje te zdarzenia, o których nie wiemy albo nie chcemy wiedzieć. Czasami wolimy nie słyszeć przemocy za ścianą czy nie dowiedzieć się o przestępstwach seksualnych popełnionych wobec bliskich. Brak zawiadomienia o przestępstwie może wynikać z różnych przyczyn: braku wiedzy o karalności danego zachowania, strachu przed sprawcą przestępstwa, wstydu i obawy przed reakcjami innych, czy braku możliwości zgłoszenia. Z tych samych powodów nie informuje się o przestępstwach przeciwko zwierzętom.
Przestępstwa przeciwko zwierzętom
Współcześnie możemy mówić o przestępstwach przeciwko zwierzętom, bo zostały formalnie wyodrębnione. W 1997 roku została uchwalona Ustawa o ochronie zwierząt, ale z wielu innych aktów prawnych również wynika nakaz poszanowania praw zwierząt i zakaz krzywdzenia zwierząt (np. ustawa z dnia 15 stycznia 2015 r. o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych; ustawa z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt). Można zerknąć do oficjalnych danych publikowanych przez Policję – ile osób w danym roku zostało skazanych za konkretne przestępstwa przeciwko zwierzętom, bo ustawa przewiduje kary za różne typy zachowań. Przestępstwa wobec zwierząt: zobacz raport Policji »
Przepisy regulujące kwestie dotyczące praw zwierząt znajdziemy także w prawie międzynarodowym. Istnieją przepisy regulujące traktowanie zwierząt laboratoryjnych, zwierząt pracujących w służbach mundurowych, wykorzystania zwierząt do testowania leków czy kosmetyków, a także dotyczące zwierząt egzotycznych czy postępowania z gatunkami narażonymi na wyginięcie. Często są to bardzo szczegółowe regulacje, do których zwykle mało kto sięga.
Dane statystyczne kontra rzeczywistość
Wspomniałam, że można zajrzeć do statystyk przestępczości, ale przecież przestępstwa z ciemnej liczby to właśnie te, które nie zostały zgłoszone i ich tam nie znajdziemy. Kiedy zostaje popełnione przestępstwo przeciwko zwierzęciu, pokrzywdzone przez czyn człowieka zwierzę nie jest w stanie samo zatroszczyć się o swój los. Kto ma zgłosić fakt popełnienia przestępstwa?
Jeśli przestępstwa dopuszcza się świadomie człowiek, np. znęca się w czterech ścianach nad psem czy kotem, szansa na ukaranie go jest bardzo niewielka. Chyba że znajdzie się ktoś, kto zauważy ten czyn i zareaguje. Może sąsiad? A może ktoś, to widzi i słyszy skowyczącego psa zamkniętego na balkonie bez jedzenia i picia przez kilka dni? Ktoś, kto nie będzie się bał sprawcy i uzna, że należy reagować, nie tylko w przypadku przemocy wobec ludzi? Praktyka pokazuje, że sprawca przemocy wobec zwierząt często jest także sprawcą przemocy wobec ludzi. To sygnał ostrzegawczy – człowiek ten jest niebezpieczny i dalej może być agresywny. Niestety, przemoc wobec ludzi też nie zawsze jest zgłaszana przez świadków, a także ofiary tych przestępstw.
Przestępstwa bez ofiar?
Zwierzęta są ofiarami bez winy i bez przyczynienia się do czynu sprawcy przestępstwa. A jednak nadal część ludzi uważa, że jeśli skrzywdzone zostało zwierzę, to „przecież nic się nie stało”…
Część ludzi nie ma świadomości, że można popełnić przestępstwo przeciwko zwierzęciu, bowiem traktują zwierzęta jak rzeczy. Czasami wynika to z braku edukacji, czasami źle pojętej „tradycji”, np. „pies zawsze był na łańcuchu, to będzie i teraz”. Pies nie może być trzymany przez cały czas na uwięzi, bo zabraniają tego przepisy. Jednak przepisy to jedno, a zmiany w świadomości to drugie. A trzecie, to rzeczywistość. Nadal spotyka się psy na łańcuchach, choć szczęśliwie coraz rzadziej.
Coraz więcej ludzi dostrzega to, że należy dobrze traktować naszych zwierzęcych przyjaciół – zarówno tych domowych, jak i zwierzęta dziko żyjące. Bo te dziko żyjące także są ofiarami przestępstw – nielegalne polowania na niedźwiedzie, lwy, wieloryby „dla zabawy czy sportu”, kłusownictwo w lasach w celach zarobkowych, czy zbieranie trofeów takich jak róg nosorożca. Te zdarzenia trudno zliczyć i trudno rozliczyć przed sądem.
Wiele przestępstw wobec zwierząt popełnianych jest także z chęci zysku. Chociażby pseudohodowle, gdzie zwierzę jest traktowane jako rzecz do produkcji „słodkich” szczeniąt czy kociąt na sprzedaż. Najczęściej dotyczy to psów i kotów, ale czasami także koni czy innych zwierząt, których posiadanie jest „modne”. W szczególności chodzi o konkretne rasy czy konkretne umaszczenie u zwierzaka. Bo klient życzy sobie takiego z małym noskiem w kropki i jedną czarną łatką.
Coraz więcej ludzi dostrzega to, że należy dobrze traktować naszych zwierzęcych przyjaciół – zarówno tych domowych, jak i zwierzęta dziko żyjące. Bo te dziko żyjące także są ofiarami przestępstw – nielegalne polowania na niedźwiedzie, lwy, wieloryby „dla zabawy czy sportu”, kłusownictwo w lasach w celach zarobkowych, czy zbieranie trofeów takich jak róg nosorożca. Te zdarzenia trudno zliczyć i trudno rozliczyć przed sądem.
Sporą popularnością cieszą się także hodowle zwierząt egzotycznych. Nie wszystkie działają legalnie, ale podaż wynika z popytu. Jeśli ktoś się upiera, że zapłaci za sprowadzenie konkretnego egzotycznego zwierzęcia, pomimo świadomości, że jest to gatunek chroniony, a handel nim jest zakazany, to znajdzie się ktoś, kto zwierzę sprowadzi. Bez względu na cierpienie zwierząt w podróży i godząc się na to, że musi sprowadzić więcej, bo część umrze w transporcie. Z danych Interpolu wynika, że handel zwierzętami zagrożonymi wyginięciem jest trzecim, po handlu bronią i narkotykami, nielegalnym źródłem dochodu na rynkach światowych.
Wreszcie są sytuacje, kiedy ktoś specjalnie krzywdzi zwierzęta. Bo jak skopie psa, to „przecież nic się nie stanie”. Bywa, że niektórzy swoją agresją krzywdzą zwierzęta, bo mają świadomość, że zwierzę im nie odda i się nie poskarży. I liczba takich zdarzeń jest najtrudniejsza do zbadania! Sprawca wie, że robi źle, ale sam siebie nie potępia, wręcz usprawiedliwia. Zdarza się także, że ludzie z różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi krzywdzą zwierzęta, ale ci nie zawsze są świadomi swojego działania.
Niestety, często przestępstwa przeciwko zwierzętom prowadzą do ich śmierci i sprawy te zwykle nie wychodzą na światło dzienne. Ujawniano już zdarzenia, kiedy kociaki były topione w workach czy psy znaleziono przywiązane w lesie, a konie zostały zagłodzone. Ilu zwierząt nie znaleziono i nie udało się ich uratować? Tylko inny człowiek może to zrobić. Przypadkowy świadek. Wolontariusz z fundacji walczącej o prawa zwierząt. Każdy, komu los zwierząt nie jest obojętny.
Krzywda zwierząt
Są wreszcie i takie sytuacje, kiedy formalnie przestępstwo nie zostaje popełnione, ale zwierzę zostało poszkodowane. Dzieje się tak w przypadku uboju zwierząt – przecież legalnie zjadamy zwierzęta. Albo kiedy zwierzę zostaje potrącone przez samochód – przecież nie celowo. Jeśli to małe zwierzę, jak kot, lis albo kuna, często ponosi śmierć na miejscu bez szkody dla samochodu, może kierowca nawet nie zauważył wypadku. Zdarza się, że w zderzeniu z dużym zwierzęciem giną ludzie. Tylko że to człowiek zbudował drogi przez lasy…
Z jednej strony mówi się o tym, że wiek XXI to wiek praw zwierząt. Że zwierzę ma swoje prawa. Obowiązki miało zawsze – albo służyło człowiekowi jak udomowione zwierzęta juczne, zaprzęgowe, do działań wojennych czy nawet do towarzystwa – jak pies czy kot w naszej kulturze. Albo było pokarmem, jak świnia czy krowa, albo trofeum, jak wisząca nad kominkiem skóra niedźwiedzia, czy „pamiątką z wakacji” – jak kości dłoni goryla służące za popielniczkę czy torebka z krokodyla. Futra już nie są modne i nie trzyma się już psów na łańcuchach tak powszechnie jak kiedyś, ale nadal jest dużo do zrobienia!
Dylematy
Nie ulega wątpliwości, że ludzie wykorzystują zwierzęta. Do bardzo różnych celów. Najczęściej jednak nie czynią tego z zamiarem ich skrzywdzenia. Przynajmniej na początku. A co z tego wychodzi potem? Weźmy zwierzęta w sporcie. Oczywiście, że kiedy wygrywają, roztacza się nad nimi opiekę. Co się dzieje jednak, gdy już nie są potrzebne? A w domu? Szczeniaczek pod choinkę. Wszyscy się rozczulili. Ale jak piesek nasika albo narozrabia, to bywa, że trafia do schroniska albo na ulicę. Podobnie w okresie wakacyjnym, kiedy zwierzę zaczyna przeszkadzać w planowaniu urlopu.
Wiele zwierząt z poświęceniem pracuje dla ludzi. Przecież w służbach mundurowych w Polsce pracują psy i konie. Jako „funkcjonariusze” bywają narażeni na niebezpieczeństwo, ale zapewnia się im dobrą opiekę, karmę i dostęp do weterynarza. A kiedy są stare i chore, nie zawsze ma się kto nimi zaopiekować. I tu trzeba ludzi uczyć mądrze pomagać! Trzeba promować zachowania pozytywne, a nie tylko szokować informacjami o bestialskim traktowaniu zwierząt.
W Gierłatowie pod Poznaniem działa Zakątek Weteranów, czyli przytulisko dla psów i koni po służbie. Pomoc na leczenie i przetrwanie bardzo potrzebna! Warto pomyśleć o emeryturze dla zwierząt, które pracowały dla nas wszystkich. Tu brakuje rozwiązań systemowych. Warto też upamiętniać te zwierzaki, które oddały życie za ludzi. Zarówno te domowe, jak i ratownicze, policyjne czy wojskowe. Warto także edukować, jak bezpiecznie postępować ze zwierzętami – jak odróżniać hodowle od pseudohodowli, żeby nie wspierać, nawet nieumyślnie, tych drugich. O sterylizacji i kastracji – wtedy nie będzie problemów związanych z uśmiercaniem małych, których nikt nie chce. I chyba nie trzeba mówić, że zwierzęta to nasi przyjaciele.
Zdrowy rozsądek i edukacja
Dziś do niektórych zwierząt bardzo się przywiązaliśmy i traktujemy na równi z innymi członkami rodziny. Zwierzęta dostają prezenty pod choinkę, chodzą do fryzjera. Trzeba uważać, by w drugą stronę nie przesadzać i nie zrobić zwierzęciu krzywdy. Czasami wpadamy ze skrajności w skrajność. Bo być może pupil zamiast siedzieć z nami przy stole w gustowanie skrojonym ubranku, woli pobiegać po ogrodzie. Albo zamiast przebywać w dobrze urządzonym terrarium, woli jednak być na wolności. Nie można teraz wszystkich dzikich zwierząt wypuścić z klatek, ale można nie zamykać kolejnych.
Co chwilę słyszymy o tym, że ktoś skatował szczeniaka, że wyrzucił starego psa z samochodu, że utopił w rzece kociaki albo zapomniał o zwierzaku zamkniętym na nasłonecznionym balkonie. Ustawa o ochronie zwierząt przewiduje kary za takie zachowania. Dużo jest jednak legalnych – jak choćby doświadczenia na zwierzętach. Ale powstają też pozytywne pomysły dobrych ludzi, jak np. adopcje zwierząt wykorzystywanych w eksperymentach laboratoryjnych. Ludzie o wielkim sercu prowadzą domy tymczasowe np. dla świnek morskich, które uczestniczyły w badaniach naukowych, przysłuży się już ludzkości, a teraz potrzebują stałych domów i kochających, troskliwych opiekunów. Zwierzęta, które przeżyją badania i są w dobrej kondycji, zazwyczaj się usypia. Domy tymczasowe ratują je i dają laboratoryjnym zwierzakom drugie, szczęśliwsze życie.
Reaguj, kiedy widzisz przemoc wobec zwierząt. Ciężko poradzić na odległość, co zrobić w konkretnej sytuacji, bo trzeba też dbać o własne bezpieczeństwo. Niebezpieczny może być zarówno sprawca znęcania nad zwierzęciem, jak i bite zwierzę. Warto też znać przepisy dotyczące odbierania zwierząt – kiedy wolno legalnie zwierzę odebrać. Zachowanie poszczególnych ludzi prowadzą do dużych zmian społecznych. I na takie zmiany liczymy.
Dzisiaj nagłaśnia się wiele spraw drastycznego traktowania zwierząt, bo ludzie stali się bardziej wyczuleni. I to, że więcej słyszymy o krzywdach zwierząt – to nie wynik tego, że ludzie są bardziej okrutni, tylko bardziej wyczuleni na krzywdę innych. Mam nadzieję, ze dziś coraz więcej ludzi intuicyjnie wie, że nie wolno krzywdzić zwierząt i nie potrzeba do tego kampanii społecznych.
Warto jednak ludzi uczyć – choćby poprzez wspomniane kampanie – jak reagować i jak mądrze pomagać. Warto prowadzić stałą edukację dotyczącą zachowania wobec zwierząt. Warto uczyć dzieci! Można też rozważyć wprowadzenie regulacji dotyczących posiadania zwierzęcia. Jeśli ktoś z założenia uważa, że zwierzę może być traktowane jak przedmiot, to zadziała bardziej skomplikowana procedura nabycia zwierzaka albo kary finansowe i stygmatyzacja społeczna? Może nie każdy powinien być opiekunem zwierzęcia?
I jeszcze kwestia policji dla zwierząt. Osoby zgłaszające interwencje dotyczące przestępstw wobec zwierząt często spotykają się z tym, że najpierw policjanci muszą pomóc ludziom. Może warto więc pomyśleć o specjalnej jednostce zajmującej się tylko zwierzakami? Na pewno zmniejszyłoby to ciemną liczbę przestępstw przeciwko nim.
O autorce
dr Joanna Stojer-Polańska – kryminalistyk, specjalistka i wykładowczyni z zakresu kryminalistyki oraz zwalczania przestępczości. Bada ciemną liczbę przestępstw – wykroczeń, które nie są objęte przez statystyki kryminalne, gdyż nigdy nie zostały zgłoszone do organów ścigania. Zajmuje się analizą przypadków zgonów, przy których możliwe są rożne wersje śledcze: zabójstwo, samobójstwo lub nieszczęśliwy wypadek. Jest współautorką interdyscyplinarnej publikacji „Samobójstwa. Stare problemy. Nowe rozwiązania”. W ramach konkursu eNgage Fundacji na rzecz Nauki Polskiej realizowała projekt „Kryminalistyka, czyli rzecz o szukaniu śladów oraz zwierzętach na służbie”. Redaktor naukowa książek „Przypadki kryminalne. Poszukiwania zaginionych jako problem interdyscyplinarny” i „Przypadki kryminalne. Rola współpracy interdyscyplinarnej w badaniu ciemnej liczby przestępstw”. Dowiedz się więcej o książkach »