„Zachowaj radość życia – nie idź na studia!”, przestrzegają Facebookowe memy. Zdobywanie wiedzy może dawać poczucie spełnienia i dużo radości, tak jak poznawanie nowych ludzi, nawiązywanie przyjaźni i spędzanie wieczorów i nocy w pubach i klubach. Nieodłączną częścią studenckiego życia pozostają też jednak egzaminy i zaliczenia. Są one powodem dużego, często przewlekłego stresu.
Egzamin? Najgorzej…
Stres egzaminacyjny to jedna z najsilniejszych negatywnych emocji w życiu młodego człowieka. Objawia się bezsennością, drżeniem ciała, poceniem się rąk czy waleniem serca. W czasie egazminu trudniej się skupić i zebrać myśli, może szwankować pamięć. Dla wielu to wydarzenia tak intensywne emocjonalnie, że w reakcji na nie może powstać fobia. O szczególnie trudnym charakterze egzaminów niech świadczy to, że pozostają w pamięci na lata i potrafią powracać w sennych koszmarach. To jednak naturalne, że przed wejściem na salę egzaminacyjną czujemy zdenerwowanie czy tremę – to przecież od zaliczenia zależy, czy dostaniemy promocję na następny rok, czy skończymy studia. Niedobrze jednak, kiedy stres paraliżuje nasz umysł...
Słodkie rozleniwienie śródsemestralne
Nieobowiązkowa obecność na wykładach i brak prac domowych mogą rozleniwić. Jeśli dobrze nie zagospodarujemy czasu przez cały semestr, nie sięgniemy po lektury i nie będziemy przerabiać na bieżąco materiału z zajęć, przed sesją czeka nas ogromna ilość wiedzy do przyswojenia. Będziemy czuć podenerwowanie, a nawet panikę, w związku z tym, że nie będziemy w stanie wszystkiego się nauczyć. Później pojawi się obezwładniający lęk przed porażką.
Profesor-stresor
Ze stertami notatek i książek jesteśmy za pan brat, a przynajmniej powinniśmy. Niektórzy wykładowcy co jakiś czas robią niezapowiedziane kolokwia lub przepytują słuchaczy podczas zajęć. Takie sytuacje skutecznie podnoszą adrenalinę wśród studenckiej braci. Czy odpowiedzi są błędne, czy kolokwium oblane, swoją ocenę można na szczęście poprawić. Jednak spotkanie z profesorem oko w oko u wielu nasila lęk i niepewność siebie, a to z kolei ogranicza nasze możliwości intelektualne i skutkuje obniżeniem oceny.
Przeczytaj: Jak skutecznie się uczyć?
Stres dodaje skrzydeł?
Oblany egzamin: „Tragedia”, „To już jest koniec”, „Nie dam rady”, „Nie nadaję się” – poddawanie się skrajnym emocjom powoduje, że poziom stresu wzrasta. Aby wydostać się z błędnego koła lęku, warto poznać mechanizmy działania adrenaliny, kortyzolu i innych hormonów wywołujących reakcję stresową. Sprawiają one, że człowiek staje się silnie zmotywowany i może stawić czoło niezwykle dużemu wysiłkowi psychicznemu, jakim jest podejście do egzaminu. Wysoki poziom hormonów stresu sygnalizuje, że jesteśmy w zagrożeniu. Uwalniając adrenalinę i kortyzol, nasze ciało i psychika mobilizują się do działania: wzrasta poziom cukru we krwi, serce bije mocniej, krew płynie szybciej, mózg i inne narządy są więc bardziej ukrwione i odżywione, dzięki czemu lepiej działają. Najbardziej niechcianym aspektem związanym z obecnością hormonów stresu w organizmie jest wyłączenie się płatów czołowych mózgu i wejście w program „fight/flight/freeze”, czyli ucieczki i walki. To właśnie wtedy, perfekcyjnie przygotowani, niespodziewanie mamy pustkę w głowie, czujemy się jak sparaliżowani lub już na sam dźwięk słowa „egzamin” wolimy do niego podejść w drugim terminie – na jakiś czas oddalając swój lęk.
Jak okiełznać stres?
Na szczęście panowanie nad emocjami i stresem jest umiejętnością, której można się nauczyć. Znając swoje reakcje stresowe, warto wykonać trening samopoznania – określić swoje motywacje i oczekiwania, dokonać samooceny i odpowiedzieć na pytania: „Czy nie wymagam od siebie za wiele?”, „Czy mój organizm nie jest przeciążony zbyt długą nauką?”, „Czy wystarczająco często odpoczywam i dbam o sen?”, „Czy muszę zdać na piątkę?”. Praktyka czyni mistrza i z każdym kolejnym egzaminem, przy odpowiednim podejściu, możemy radzić sobie ze stresem egzaminacyjnym dużo lepiej. Z pomocą na pewno przyjdzie też dobra organizacja czasu i rozłożenie nauki materiału na dłuższy okres czasu. Studencka maksyma „zakuć – zdać – zapomnieć”, nakłaniająca do intensywnej nauki na ostatnią chwilę, w tak stresującej sytuacji, jaką jest egzamin, z dużym prawdopodobieństwem się nie sprawdzi. Aby okiełznać stresory studenta, warto zgłębić wiedzę na temat tego, jak skutecznie się uczyć?