Konflikty między rodzeństwem są powszechnym zjawiskiem. Dzieci kłócą się dlatego, że jest to dostępny sposób na to, by bronić swoich potrzeb, swojego zdania czy własności np. zabawek. Dzieje się tak również dlatego, że rodzeństwo rywalizuje ze sobą o miłość mamy lub taty, ich wyłączną uwagę, poświęcany czas. Dodatkowo odczuwają zazdrość, żal, frustrację z powodu sukcesów brata lub siostry, jego talentów lub przywilejów. Tak więc powodów do kłótni może być bardzo dużo, warto jednak zadbać, aby nie przerodziły się one w nieustanną walkę między dziećmi.
Nie porównuj
Porównywanie rodzeństwa jest częstym sposobem reagowania rodziców w trudnych wychowawczo sytuacjach, np.: "Zobacz jak grzecznie bawi się twoja siostra, a ty tylko marudzisz". Tym sposobem zapewne chcemy pokazać dziecku jak należy się zachować, myślimy, że weźmie przykład z siostry i zacznie się ładnie bawić. Jakie jest nasze zdziwienie gdy zamiast oczekiwanego efektu słyszymy płacz i wołanie siostry „mamo on mi zabiera zabawki”.
Często też nieświadomie wzmacniamy rywalizację pomiędzy dziećmi wymyślając niewinne zabawy typu: kto pierwszy zje zupę, co zapewne może być odbierane jako „kto pierwszy, ten lepszy”.
Dzieci samodzielnie wnoszą do wzajemnych relacji sporą dawkę rywalizacji. Porównując je do siebie dodatkowo podsycamy współzawodnictwo i zaostrzamy konflikt. Może się zatem zdarzyć, że dziecko, które w sytuacjach porównywania wypada gorzej, postanowi wyróżniać się właśnie negatywnie. Skoro nie może być najlepsze, zostanie najgorsze.
Inną reakcją dziecka, które stawiane jest w niekorzystnym świetle i czuje się gorsze, może być poddanie się i brak motywacji do zmian na lepsze. Jest to o tyle istotne, że niektórzy rodzice mogą traktować porównywanie jako rodzaj motywowania dzieci do większego wysiłku, zmiany zachowania. Stawiając jedno dziecko za wzór, nawet bez wskazywania wad naszego drugiego dziecka, i tak sprawiamy, że to drugie czuje się ganione. Z kolei dziecku, którego zachowanie może być przykładem do naśladowania, dostarczamy pewnej presji. Będzie starało się nadal sprostać oczekiwaniom rodziców obawiając się porażki. W ten sposób dopingujemy je do dalszej, niezdrowej rywalizacji z rodzeństwem, która jest źródłem ich konfliktów.
Porównywanie rodzeństwa ze sobą może też dawać sygnał dziecku, że powinno być takie jak ktoś inny- brat czy siostra. Zatem to kim jest teraz, jest niewystarczające, nie dość dobre. Dziecko może więc myśleć, że tylko wtedy, gdy postępuje tak jak inni -„lepsi”, zasłuży na akceptację rodziców, spełni ich oczekiwania.
Zamiast porównywania lepszą metodą jest odnoszenie się wprost do dziecka, rozmawianie o jego zachowaniu, dobrych i złych skutkach jego czynów. Takie podejście podkreśla jego indywidualność, pozwala mu rozważyć konsekwencje swojego zachowania bez skupiania się na tym, czy jest lepsze czy gorsze od innych.
Porównywanie dzieci może stać się nawykiem, ponieważ najłatwiej rodzicom w trudnych sytuacjach i wzburzeniu po nie sięgnąć. Powiedz dziecku wprost, co chcesz mu przekazać, bez odwoływania się do jego rodzeństwa. Mów, co dziecko ma zrobić, co ci się podoba lub nie. Ważne, by skupić się na jednym dziecku.
Choć żyjemy w wymagającym świecie, a dokoła nas jest wiele sytuacji wymagających współzawodnictwa, nie musi to oznaczać wprowadzania takiej atmosfery w domu. Dobrych manier, właściwego postępowania, umiejętności podejmowania inicjatywy, bronienia swoich praw, dążenia do celu można nauczyć w otoczeniu sprzyjającym współpracy. Przy okazji uczymy również szacunku dla innych, wiary w siebie, eliminujemy zaś wrogość i podejrzliwość, niezdrową rywalizację.
Porównywanie dzieci może stać się nawykiem, ponieważ najłatwiej rodzicom w trudnych sytuacjach i wzburzeniu po nie sięgnąć. Warto się jednak powstrzymać i próbować zareagować inaczej. Powiedz dziecku wprost, co chcesz mu przekazać, bez odwoływania się do jego rodzeństwa. Mów, co dziecko ma zrobić, co ci się podoba lub nie. Ważne, by skupić się na jednym dziecku.
Oto przykłady:
- zamiast „Jesteś taki niezdarny. Twój mały brat tak wszystkiego nie rozlewa.”, powiedz „Trochę soku ścieka ze stołu.”;
- zamiast „Jak to się dzieje, że zawsze się spóźniasz? Twoja siostra zawsze zdąża na angielski.”, powiedz: „Zajęcia z angielskiego zaczęły się 10 minut temu.”;
- zamiast „Szkoda, że twoja siostra nie jest taka pilna jak ty. Nigdy się nie skupia na pracy domowej”, powiedz „Uczysz się matematyki już całą godzinę! Brawo!”;
- zamiast „Dlaczego nie możesz mieć takiego porządku w pokoju jak twój brat?!”, powiedz „Nowe, drogie jeansy leżą na podłodze. To mnie martwi. Ich miejsce jest w szafce.”
Zachęcaj do współpracy
Rozwiązaniem, które może oddziaływać korzystnie na relacje między rodzeństwem jest zachęcanie dzieci do współpracy i proponowanie zabaw, które będą od nich wymagały współdziałania, polegania na sobie, wzajemnej pomocy. To może być wspólne układanie puzzli, budowanie z klocków, zabawa w teatrzyk, gdzie dzieci przygotowują wspólnie przedstawienie dla rodziców itp.
Tego typu zabawy pokazują, że korzyści z kooperacji potrafią być znaczne - razem można coś zrobić szybciej, łatwiej, efektywniej. Budują też więź, wzajemne zaufanie i dają dużo radości.
Dostrzegaj starania
Nie chodzi o to, by za wszelką cenę powstrzymywać dzieci od porównywania się w swoim własnym gronie. To naturalny proces, który będzie miał miejsce. Pomaga w budowaniu poczucia własnej tożsamości, identyfikacji z grupą. Jednak jeśli dzieci zechcą na przykład porównywać swoje oceny, będzie to już wyłącznie ich sprawa i samodzielnie wyrobią sobie stosunek do własnych wyników. Ważne, by miały poczucie, że rodzice traktują je indywidualnie, według ich potrzeb.
Dlatego czasem warto omawiać z dzieckiem pewne sytuacje na osobności, jak na przykład w przypadku ocen, świadectw, wyników wywiadówki. Kiedy zaczniemy zachwycać się umiejętnościami córki, w obecności jej brata, jego osiągnięcia, mogą przestać wydać się tak dużym sukcesem, jak myślał na początku. Ważne, by każde dziecko poczuło się doceniane, a jego starania i wysiłki zostały dostrzeżone.
Podkreślaj wyjątkowość
Oprócz faktu, że dzieci same siebie porównują, często też bardzo pilnują, by były „równo” traktowane. Rodzice podążają tym tropem i często znajdują się w trudnych sytuacjach, kiedy ta absolutna równość nie jest możliwa, a dzieci przypierają ich do muru. Nie musi tak być. Traktowanie dzieci jednakowo i namawianie ich do dzielenia się wszystkim „po równo” nie jest najlepszym pomysłem. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest, gdy rodzice zwracają uwagę i starają się zaspokajać indywidualne potrzeby dziecka. Oczywiście nie oznacza to, że na przykład nigdy nie należy dawać dzieciom takich samych rzeczy. W wielu sytuacjach jest to naturalne. Nie zawsze jednak może dziać się w ten sposób i pomoże to dziecku oswoić się z pewnym rozczarowaniem, któremu nie raz w przyszłości przyjdzie stawić czoła w życiu.
I tak zamiast dawać równe ilości, rozdzielaj zgodnie z potrzebami, na przykład „Zjesz pół pomarańczy czy całą?”. Okazując dziecku swoją wyjątkową miłość do niego, poczuje się ono wyjątkowe, na przykład: „Każde z was jest dla mnie wyjątkowe. Ty jesteś moją jedyną Kasią. Jestem szczęśliwa, że jesteś moją córką.” Dziecko chce się czuć najważniejsze dla swojej mamy i taty. Doceniając indywidualność każdego z nich, podkreślając jego wyjątkowość, bardzo mu w tym pomagamy.
Jak dojdzie do kłótni
Nie każda kłótnia wymaga twojej interwencji. Często konflikty między dziećmi są przejawem rywalizacji o uwagę rodziców, prowokowaniem by opowiedzieli się po jednej ze stron. Reagując dorośli angażują się w spór i podsycają tego typu sytuacje. Poza tym gdy „pozwolimy” się dzieciom pokłócić dajemy im szansę na samodzielne rozwiązanie konfliktu. Ta umiejętność zaś z pewnością przyda im się w przyszłości.
Może się jednak zdarzyć, że konflikt eskaluje i nie widać szans na to by dzieci samodzielnie go rozwiązały. Wtedy ważne jest by umiejętnie zareagować. Nie bagatelizuj tego co komunikują ci dzieci. Tobie powód kłótni może wydawać się błahy, dla dzieci jest jednak bardzo ważny, np. starszy synek płacze, że młodszy brat rzucił o ziemię jego ulubionym samochodzikiem. Wtedy zamiast mówić "nie ma czego płakać, nic się nie stało, to tylko zabawka, po co ta kłótnia", wysłuchaj relacji każdej ze stron, lecz nie wdawaj się w dyskusje i spory, staraj się pozostać bezstronny. Nazwij to, co czują dzieci, np. „ Jesteś zdenerwowany, bo brat rzucił twoim ulubionym samochodzikiem o podłogę”; „ Jesteś zły bo brat na ciebie nakrzyczał”. W ten sposób pokazujesz dzieciom, co tak naprawdę się wydarzyło i jakie emocje nimi powodowały. Następnie ważne jest, by wspólnie poszukać możliwych rozwiązań.
O autorce
Aleksandra Brzezińska – psycholożka, wykładowczyni Uniwersytetu SWPS, psychoterapeutka Akademickiego Centrum Terapii i Rozwoju. Pracuje z osobami dorosłymi w nurcie poznawczo-behawioralnym. W pracy z klientami, pomagając w rozwiązywaniu konkretnych trudności życiowych, często koncentruje się na pracy „tu i teraz” , wykorzystując metody poznawcze oraz eksperyment behawioralny.