Wreszcie jest – design, który włącza do przestrzeni publicznej grupy mniej uprzywilejowane czy wręcz wykluczone. Sprawia, że produkty są lepsze i prostsze w obsłudze, bardziej demokratyczne. Czy design empatyczny to odpowiedź na największe bolączki współczesności? – pytamy Michała Bachowskiego, design managera, kuratora wystawy „Empatia, teraz!”.
Ewa PlutaTyle się mówi ostatnio o designie empatycznym, ale czym on w zasadzie jest?
Michał BachowskiTo przede wszystkim design, który spełnia potrzeby użytkowników. Od kilku lat jest wyraźnie obecny w komercyjnym nurcie projektowania. Design empatyczny sprawia, że przedmioty i usługi są lepsze, łatwiejsze w obsłudze, bardziej intuicyjne. To przekłada się na lepsze wyniki sprzedażowe. Jako kurator wystawy „Empatia, teraz!” chciałem jednak pokazać, że ten nurt projektowania powinien mieć także aspekt społeczny. Dobrze zaprojektowane produkty i usługi powinny być demokratyczne, a nie adresowane wyłącznie do osób bardziej uprzywilejowanych. Przed designerami stoją dziś większe wyzwania niż zaprojektowanie kolejnego wygodnego krzesła lub superszybkiego i superwydajnego smartfona.
Ewa PlutaTe wyzwania to „errory współczesności”, o których traktuje wystawa pod pana kuratelą?
Michał BachowskiMigracje, katastrofy naturalne i samowolka na rynku nieruchomości to jedne z największych bolączek współczesności. Polacy lubią myśleć, że one nas nie dotyczą. Problem uchodźczy – to nie u nas. Klęski żywiołowe – to gdzieś w Azji czy Afryce. Lepiej rozumiemy niesprawiedliwość panującą na rynku mieszkaniowym. Widzimy, że mieszkania drożeją, ludzie mieszkają na coraz mniejszej powierzchni, wielu ląduje na ulicy, bo nie jest w stanie wywiązać się ze zobowiązań kredytowych. Design empatyczny ma zwracać uwagę i uwrażliwiać na te problemy.
Przed designerami stoją dziś większe wyzwania niż zaprojektowanie kolejnego wygodnego krzesła lub superszybkiego i superwydajnego smartfona.
Ewa PlutaJak design empatyczny może poprawić jakość produktów i usług?
Michał BachowskiW wielu polskich miastach widuje się sklepy z produktami dla osób starszych. Często sprzedaje się w nich również sprzęt medyczny i akcesoria do rehabilitacji dla osób z niepełnosprawnościami. Te produkty wyglądają niepokojąco medycznie, szpitalnie. Nie są to przyjazne rzeczy, które chce się trzymać w domu. Ich użytkowanie jest wstydliwe, czasem wręcz stygmatyzujące. Ten problem można rozwiązać, pracując w interdyscyplinarnym zespole, złożonym z osób o zróżnicowanych kompetencjach – projektanta, lekarza, inżyniera, technologa. Wówczas rosną szanse, że produkt będzie odpowiadać na rzeczywiste potrzeby użytkownika i będzie dla niego bardziej przyjazny.
PRZECZYTAJ TAKŻE: CZY DESIGN MOŻE BYĆ EMPATYCZNY?
Ewa PlutaWiemy, że design ma swoją ciemną, wstydliwą stronę. Może pewne grupy społeczne, zwłaszcza te mniej uprzywilejowane, jak seniorów czy osoby z niepełnosprawnością, wykluczać.
Michał BachowskiRzeczywiście, można znaleźć wiele przykładów projektowania, które wyklucza z życia społecznego. Choćby projektowanie mobilne. Obsługa smartfonów, ściąganie aplikacji i korzystanie z nich stanowi często problem dla seniorów. Ledwo opanowali obsługę telefonów komórkowych, a już pojawiły się systemy operacyjne Android i iOS, które nie są skomplikowane technologicznie, ale tak niefortunnie zaprojektowane, że ich użytkowanie jest dla wielu kłopotliwe. To wyklucza rzesze seniorów z mobilnej rewolucji.
Kolejny, bliski nam przykład to rodzimy tabor kolejowy, zwłaszcza ten starszy. Niech osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim spróbuje dostać się do pociągu. W ogóle przestrzeń publiczna w Polsce jest słabo dostosowana do osób z niepełnosprawnościami. Wszystkie te schody, schodki, wysokie krawężniki.
Ewa PlutaCo mogą zrobić projektanci, by przeciwdziałać wykluczeniu tych grup społecznych?
Michał BachowskiProjektant w pojedynkę niewiele może zdziałać. Ważne, żeby firmy i instytucje działające na rzecz osób starszych i z niepełnosprawnościami chciały pracować z projektantami. Może od początku – w ogóle miały świadomość, że taka współpraca jest możliwa. Projektanci umieją spojrzeć na świat z perspektywy użytkownika, co jest najważniejsze w designie empatycznym.
Ewa PlutaNa świat z perspektywy użytkownika, seniora, spojrzała na przykład Marta Morawska-Omalecka, która zrealizowała projekt „Dom”.
Michał BachowskiTo jest przykład tego, jak w prosty sposób i przy niewielkim nakładzie finansowym można podnieść komfort życia starszych osób. Projektantka Marta Morawska-Omalecja wraz z kilkoma badaczami odwiedziła trzy samotnie mieszkające warszawianki. Podczas wizyt pytali, jak zmieniały się ich domy, co w nich lubią, a co im przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu, czego im brak. Obserwowali ich zachowania, dokumentowali przestrzeń, tworzyli mapę czynności. Na podstawie zdobytych informacji stworzyli rozwiązania problemów, z którymi dotychczas musiały mierzyć się seniorki. A więc znowu, badanie potrzeb i na ich podstawie tworzenie rozwiązań. Ciekawym projektem jest też BaltSe@nioR, stworzony przez naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Składa się on między innymi z symulatora wieku, który pozwala poczuć się jak senior. Korzystałem z tych urządzeń i pamiętam, jak trudno było mi przejść kilka kroków, jakie miałem problemy z widzeniem. Ten projekt jest adresowany do projektantów, by mogli lepiej zrozumieć potrzeby starszych użytkowników.
W nurcie designu empatycznego powstają też projekty, które nie mają dostarczać konkretnych rozwiązań, lecz uwrażliwiać na problemy pewnej grupy społecznej. Sarah Wiśniewska, absolwentka School of Form, zaprojektowała książkę „Nie-pamięć”, której czytelnicy mogą lepiej zrozumieć, jak rozpada się świat chorych na Alzheimera.
Michał BachowskiTo jest druga funkcja designu empatycznego – uwrażliwianie jednych na problemy drugich. Dzięki temu człowiek w pełni sił może zrozumieć, co czuje i z czym mierzy się chory. Ale nie tylko. Podczas wystawy „Empatia, teraz!” prezentowaliśmy książkę, w której czytelnik mógł znaleźć opowiadania, wiersze i wspomnienia osób bezdomnych. Książka nie wyglądała atrakcyjnie, tekturowa okłada była brudna, nadszarpana. Wydrukowano ją na papierze, na którym litery uwidaczniały się dopiero przy minusowych temperaturach. Czytelnicy dzięki lekturze mogli empatyzować z osobą bezdomną. Design empatyczny odegrał tu swoją rolę – pozwolił poczuć się jak określona grupa społeczna.
Ewa PlutaWśród projektantów pojawiają się głosy, że światu nie są już potrzebne kolejne produkty i usług. Mamy ich aż nadto. Zamiast projektowania dla określonych grup proponują design uniwersalny, czyli takie kształtowanie produktów, przestrzeni i usług, żeby mogły być użytkowane przez każdego. Czy po designie empatycznym czeka nas design uniwersalny?
Michał BachowskiMogę się zgodzić jedynie z tym, że przestrzeń publiczna powinna być projektowana dla wszystkich. Nie da się jednak projektować tak, by zadowolić każdego. To utopijne myślenie. Ludzie mają określone potrzeby i preferencje, często zależne od wieku, stanu zdrowia, możliwości finansowych. Oczywiście w projektowaniu dla określonych grup społecznych nie można przesadzać. Nie chciałbym zobaczyć na półce w sklepie specjalnych butelek dla seniorów. Ważne, żeby projektowanie nie naznaczało innością.
Ewa PlutaCzym jest odpowiedzialność projektanta w kontekście designu empatycznego?
Michał BachowskiProjektant nie powinien skupiać się jedynie na projektach komercyjnych, lecz wykorzystywać swoje umiejętności i doświadczeni także w projektach społecznych. Ważne, żeby dobre produkty i usługi były dostępne dla jak najszerszej grupy użytkowników. Dlatego dziwi mnie, jeśli projektant skupia się tylko na rzeczach ekskluzywnych, wymagających od użytkownika wysokich kompetencji technologicznych, a niemalże brzydzi się współpracą z takimi markami jak IKEA. Czasem jest to jedyny sposób, by dostarczyć dobry design do wielu osób. O to chodzi w każdym nurcie projektowania, niezależnie czy będzie mu towarzyszyć słowo „empatyczny”, „uniwersalny” czy jakiekolwiek inne.
Gość
Michał
Bachowski
z wykształcenia ekonomista i design manager, z zamiłowania uzależniony od internetu obserwator wszelkich nowych tendencji w obszarach wzornictwa, technologii, mediów oraz marketingu. Swoją drogę zawodową zaczynał w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego, gdzie pracował przy projektach doradczych dla takich firm jak Leroy Merlin, Profim czy Zelmer. W latach 2012-2018 w redakcji serwisu o trendach rynku i kultury F5, gdzie doszedł do stanowiska zastępcy redaktora naczelnego. W lipcu 2018 r. zadebiutował w roli kuratora wystawy “Empatia, teraz!”, która po raz pierwszy odbyła się w ramach Gdynia Design Days 2018, a obecnie jest pokazywana w Galerii Dizajn BWA Wrocław. We wrześniu 2018 dołączył do redakcji serwisu NOIZZ.pl jako creative content manager.