„Mam doła”, „wstałam lewą nogą”, „mam zły dzień” – słyszmy to i doświadczamy na co dzień. Smutek to wyjątkowo nieproszony gość naszego życia, stanowi jednak nieodzowną część wyposażenia emocjonalnego każdego człowieka. W trudnych chwilach wiemy, że są wokół nas ludzie, dla których nasz los nie jest obojętny i którzy będą chcieli wyciągnąć do nas pomocną dłoń. Nastrój smutku i przygnębienia daje nam znak, że potrzebujemy życzliwego i nieobojętnego systemu wsparcia: kręgu przyjaciół, którzy nie pozwolą naszemu samopoczuciu zjechać po równi pochyłej – wprost w czeluści depresji.
Przyjaźń znaczy szczęście
Smutek pokazuje niechcianą stronę nas samych i dlatego nie jest łatwo dzielić się nim z innymi. Kiedyś na krąg najbliższych nam ludzi składała się rodzina. Dziadkowie, rodzice i dzieci tworzyli wielopokoleniową rodzinę, mieszkali blisko siebie lub często w jednym domu. Relacje rodzinne były więc silniejsze, ktoś pełnił funkcję głowy rodziny lub mentora, każdy bardziej zależał od siebie nawzajem. Można było zatem liczyć w trudnych chwilach na szybkie wsparcie i poradę. Osoby związane z nami więzami krwi i wychowane w podobnym środowisku są też z natury rzeczy podobne do nas, dobrze nas znają, wiedzą, czego nam potrzeba i jak nas pocieszyć. We współczesnym świecie, kiedy rodzina zwykle mieszka daleko od siebie, trudniej o pielęgnowanie wzajemnych relacji. Dlatego trzeba szukać ludzi w swoim bezpośrednim otoczeniu – osób, którym na nas zależy, czyli przyjaciół. Przyjaźń, to element życia, dzięki któremu wiemy, co to jest szczęście.
Znamy się tylko z widzenia…
Już tak zwani „znajomi-nieznajomi” wpływają zbawiennie na nasze samopoczucie. To ludzie, których możemy nawet nie znać z imienia – sklepikarz, dozorca, fryzjerka. Ktoś, kto się cieszy na nasz widok, nawiązuje rozmowę, jest powierzchownie miły, zaciekawiony nami. Już to daje nam poczucie więzi, więzi z ludźmi w ogóle, i poczucie bezpieczeństwa. Zaczynamy być przekonani, że cokolwiek się zdarzy, nie będziemy sami. To zwiększy naszą pewność siebie i poczucie wartości.
Przeczytaj: Smutek – jak sobie z nim radzić?
Przyjaciel – rozszerzone „ja”
Przyjaciel pomoże nam rozproszyć smutki i odwróci uwagę od przykrego wydarzenia, z którym się zmagamy. Podzieli się również swoimi kłopotami, dzięki czemu problem, z którym do niego przyszliśmy, wyda nam się mniejszy. Dobry przyjaciel uspokoi nas, doradzi, poprze naszą decyzję, jakakolwiek by ona nie była, i zaoferuje pomoc. Podczas szczerej rozmowy z nim czujemy się swobodnie, możemy się wiec odprężyć i zrelaksować, a wtedy łatwiej znajdziemy rozwiązania, na jakie wcześniej nie wpadliśmy.
Nie oczekujmy jednak, że słowa bliskiej osoby będą zawsze miodem na nasze serce. Dobry przyjaciel powie wprost, co robisz źle. W końcu zależy mu na tobie i nie będzie chciał, żebyś działał na własną szkodę. Można skorzystać z jego wartościowej opinii i zapytać: „Jak mnie widzisz, jak się zachowałem w tej sytuacji?”, „Czy postępuję inteligentnie czy z zawzięciem, rozsądnie czy autodestrukcyjnie?”. Może to być pierwszy krok do podjęcia treningu samoświadomości, który ułatwi nam rozszyfrowywanie, zrozumienie i ulepszenie własnych sposobów reagowania.
Biologiczny koktajl szczęścia
Każda relacja oparta na więzi, nie tylko przyjaźń, pobudza wydzielanie się oksytocyny. Jest to hormon, którego podstawową rolą biologiczną jest nawiązanie więzi matki z dzieckiem, które przychodzi na świat. Dzięki oksytocynie, zwanej też „hormonem przytulania”, organizm może walczyć ze stresem.
Szczęście płynące z aktywności towarzyskiej sprawia, że mniej chorujemy i mamy wyższą subiektywną ocenę zadowolenia z życia. Jak pokazują badania z University of Virginia i z University of Utah opublikowane w „Psychological Science”, przyjaźń w okresie dojrzewania zmniejsza ryzyko depresji w przyszłości i redukuje stres, a także skutkuje lepszą kondycją psychofizyczną.
Zobacz wideo: Między smutkiem a depresją – dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska
Bo człowiek jest jak spadochron
Bycie w relacji sprawia, że wymieniamy się swoją radością, spędzamy razem czas na rozrywkach, budujemy się wzajemnie. Warto pamiętać, że kontakty interpersonalne – w dużo większym stopniu niż nam się wydaje – decydują o jakości naszego życia. Pamiętajmy, że aby tworzyć dobre i trwałe relacje trzeba być jak spadochron – czyli być ciągle otwartym.
Kiedy mamy chandrę, pozwólmy innym zaopiekować się nami. Warto prosić o pomoc, nawet gdy się wstydzimy i uważamy, że okazujemy w ten sposób swoją bezradność. Kiedy zaś trudno o krąg zaufanych nam osób i jesteśmy przekonani, że na dobre wpadliśmy w pajęczą sieć smutku, niezbędne wsparcie „bliskiego” możemy znaleźć u psychologa lub u psychoterapeuty.
Zapraszamy na spotkanie
Wiele mówi się o depresji, jednak wciąż niewiele o niej wiemy. Panuje przekonanie, że depresja to lenistwo, w rzeczywistości nie różni się od innych chorób. O destygmatyzacji depresji porozmawiamy z psychiatrą prof. Bogdanem de Barbaro, psychologiem dr Agnieszką Mościcką-Teske oraz certyfikowanym psychoterapeutą mgr. Adamem Elżanowskim. Zapraszamy.
Zapraszamy na webinar
Interesuje Cię tematyka depresji? Zapraszamy Cię na webinar dotyczący depresji u nastolatków. Postaramy się wyjaśnić m.in. jak objawia się depresja u nastolatków, jak można ją leczyć oraz jak jej zapobiegać.
Gospodarzem spotkania będzie psycholog i psychoterapeutka Joanna Gutral, a gościem webinaru będzie dr Barbara Arska-Karyłowska – psycholog i psychoterapeuta dzieci i młodzieży.
Obejrzyj webinar „Depresja u nastolatków – zapytaj, o co chcesz”
Depresja młodzieńcza – w Polsce choruje na nią ok. 4 proc. nastolatków. Czy depresja wśród dzieci i młodzieży różni się czymś od tej, na którą cierpią dorośli? Dlaczego coś, co nazywamy buntem nastolatka może być objawem choroby? Podczas spotkania online psycholog i psychoterapeuta Joanna Gutral rozmawia na ten temat z dr Barbarą Arską-Karyłowską – psychologiem i psychoterapeutą dzieci i młodzieży.
.