Co jest skuteczniejsze w leczeniu depresji – farmakoterapia czy psychoterapia? W jakich sytuacjach należy łączyć te dwie metody leczenia? Dlaczego osoby chore na depresję często wzdragają się przed leczeniem farmakologicznym? O faktach i mitach wokół leczenia depresji rozmawiamy z dr n. med. Agnieszką Popiel, psychoterapeutką i farmakoterapeutką, wykładowczynią Uniwersytetu SWPS.
Ewa Pluta: Farmakoterapia versus psychoterapia – czy pytanie w tytule wywiadu jest dobrze postawione? Czy można kontrować te dwie metody leczenia depresji?
dr Agnieszka Popiel: To dobrze postawione pytanie, ale niewiele osób na nie odpowiada, choć mogłoby to pomóc pacjentom wybrać odpowiednią dla nich metodę leczenia. Zazwyczaj mówimy o skutecznych farmakoterapiach albo psychoterapiach. Odniesienie jednego do drugiego jest rzadko dyskutowane, w literaturze polskiej już w ogóle.
Co w tej sytuacji mogą zrobić pacjenci, którzy zastanawiają się, jaką wybrać metodę leczenia depresji?
Ne ukrywam, że pacjenci są w dość trudnej sytuacji. Obowiązek udzielenia informacji na temat rekomendowanej, skutecznej metody leczenia leży po stronie psychiatry lub psychoterapeuty. Pacjent powinien wiedzieć jak najwięcej o każdej z nich, aby móc świadomie wybrać. Nie jest prawdą, że psychoterapia zawsze będzie lepszą opcją – milszą, łagodniejszą, bardziej znośną. Ona też wiąże się z obciążeniami, od emocjonalnych po finansowe.
Czy rzeczywiście pacjent może podjąć świadomą decyzję, jeśli na skutek choroby funkcjonuje w pewnym zawężeniu poznawczym?
Tu dotykamy ważnego tematu w medycynie, zwłaszcza w obszarze zaburzeń psychicznych – świadomej zgody pacjenta. Pamiętajmy jednak, że depresja może mieć różne nasilenie – od depresji łagodnej, w której człowiek autentycznie cierpi, ale objawy nie są na tyle silne, by uniemożliwić np. pracę czy studia; przez depresję psychotyczną, w której zdolność rozpoznania sytuacji jest znacznie ograniczona; po depresję ciężką, kiedy pacjent może chcieć odebrać sobie życie. W przypadku depresji ciężkiej, zgodnie z ustawą o ochronie zdrowia psychicznego, decyzyjność pacjenta może zostać ograniczona, zwłaszcza gdy zagraża on życiu i zdrowiu swojemu oraz innych osób.
Wokół farmakoterapii w leczeniu depresji istnieje wiele niedomówień, nawet mitów. Leki przeciwdepresyjne według ich przeciwników mają uzależniać.
Jako psychoterapeutka i farmakoterapeutka widzę dobrodziejstwa i zagrożenia obydwu metod. Rzeczywiście, dostępne są dane, które potwierdzają, że jeśli przerwiemy leczenie terapią poznawczo-behawioralną i farmakoterapią po 3 miesiącach, to więcej nawrotów epizodów depresyjnych mają pacjenci stosujący farmakoterapię. Dlaczego? Bo psychoterapia – i to jest jej istota – daje pacjentom narzędzia, dzięki którym mogą oni aktywnie zapobiegać depresji. Jeśli jednak mamy do czynienia z depresją o ciężkim przebiegu, sama psychoterapia może nie wystarczyć.
Nie demonizowałabym farmakoterapii, bo dzięki niej pacjent może czuć się i funkcjonować lepiej. Leków przeciwdepresyjnych jest wiele, zadaniem lekarza jest dobrać taki, który wywołuje jak najmniej skutków ubocznych. Oczywiście można nie chcieć ingerencji chemicznej za żadne skarby świata. Tu chcę jednak odczarować dychotomiczne myślenie o lekach przeciwdepresyjnych – albo ta straszna „chemia” czyniąca spustoszenie w organizmie, albo naturalne, zdrowe środki. Zapominamy jednak o tym, że wraz z pożywieniem przyjmujemy mnóstwo substancji chemicznych. Gdyby zbadać ich strukturę chemiczną, to okazałoby się, że działają na neuroprzekaźniki podobnie jak te wyklęte leki.
Przeczytaj także: Weź się w garść, czyli jak nie wspierać osób w depresji
Pokutuje też przekonanie, że na skutek przyjmowania leków przeciwdepresyjnych przestajemy być sobą.
Czy jestem sobą, kiedy nie mam siły na nic, kiedy nie mogę się skoncentrować, a życie wydaje się bez sensu? Jeszcze miesiąc temu byłam osobą pełną energii, która znajdowała radość w pracy i byciu z najbliższymi. Wszelkie uogólnienia, jak powyższe o lekach zmieniających świadomość, są niebezpieczne. Pacjent, który na skutek przyjmowania leków czuje się przytłumiony, powinien porozmawiać z lekarzem, że efekt kliniczny nie jest zadowalający i żeby poszukać innego środka farmakologicznego.
Oparty na mitach lęk przed farmakoterapią rzeczywiście istnieje, dlatego warto edukować ludzi, by go zmniejszać. Jest mi przykro, kiedy pacjent odmawia pomocy, bo ulega mitom wokół farmakoterapii: myśli, że antydepresanty będzie musiał brać do końca życia, uzależni się od nich, zmienią jego osobowość. Zwracanie się o pomoc do psychoterapeuty i zażywanie leków w uzasadnionych sytuacjach nie jest dowodem słabości, lecz siły. W ten sposób daję światu sygnał, że próbuję rozwiązać swój problem i poprawić własne funkcjonowanie.
Jak radzi sobie pani w sytuacjach, w których pacjent boi się farmakoterapii i jej odmawia?
Dopóki mówimy o depresji łagodnej i umiarkowanej pacjent może wybrać psychoterapię, do czego będę go gorąco zachęcać. W takich przypadkach skuteczność farmakoterapii i psychoterapii jest zbliżona, nie ma więc powodu upierać się przy lekach. Psychoterapia wyposaża pacjenta w nowe umiejętności, dzięki którym może samodzielnie rozwiązywać swoje problemy. Badania potwierdzają, że najskuteczniejsze są terapie poznawczo-behawioralna, jej podtyp: aktywizacja behawioralna, interpersonalna, pojawiły się także badania na temat krótkoterminowej terapii psychodynamicznej. Jeśli objawy depresji są ciężkie, klinicysta powinien zastanowić się nad jednoczesnym zastosowaniem obu metod – farmakoterapii i psychoterapii. Pacjent może cierpieć na depresję nawracającą, wówczas warto zastosować terapię zmniejszającą liczbę nawrotów, najlepiej opartą na uważności terapię poznawczo-behawioralną. Lecząc depresję, ścigamy się z czasem. Mówiąc wprost, staramy się przeciwdziałać samoistnej remisji. Część epizodów depresji minie w ciągu 3-6 miesięcy, czyli chcielibyśmy pomóc pacjentowi szybciej niż wynosi czas naturalnej remisji.
Zwracanie się o pomoc do psychoterapeuty i zażywanie leków w uzasadnionych sytuacjach nie jest dowodem słabości, lecz siły. W ten sposób daję światu sygnał, że próbuję rozwiązać swój problem i poprawić własne funkcjonowanie.
Jak można zdefiniować cel leczenia depresji?
W tym przypadku dusza farmakoterapeuty rozchodzi się z duszą psychoterapeuty. W przypadku farmakoterapii można dość łatwo stwierdzić, że jeśli nastąpiła poprawa nastroju i objawy depresji ustąpiły, to mamy sukces terapeutyczny. W psychoterapii i psychologii mówi się o czynnikach ryzyka i mechanizmach podtrzymujących. Podczas wywiadu terapeuta stwierdza, czy u pacjenta nie ma już mechanizmów zidentyfikowanych jako podtrzymujące depresję, np. czy nie posługuje się zniekształceniami poznawczymi, ograniczył ruminacje, nabył umiejętności rozwiązywania problemów, zmodyfikował schematy poznawcze. Może się zdarzyć, że u pacjenta nie będzie już występować minimalna liczba objawów potrzebna do zdiagnozowania depresji, mimo to niektóre z nich pozostaną. W pierwszych miesiącach po chorobie pacjent nadal może cierpieć na bezsenność albo nie odczuwać przyjemności z życia seksualnego.
Dlaczego warto podjąć leczenie depresji?
Depresja psuje nam życie. Wystarczy posłuchać jak bardzo trudno żyje się osobom cierpiącym na depresję albo sięgnąć do danych, np. Światowej Organizacji Zdrowia. Istnieją wskaźniki ekonomiczno-epidemiologiczne, które pozwalają oszacować średnią liczbę dni życia w dyskomforcie spowodowanym chorobą – od lat depresja zajmuje niezaszczytne 2. miejsce (wyprzedza choroby serca, nowotwory). Metody leczenia, którymi dysponujemy – zarówno psychoterapia, jak i farmakoterapia – nie są doskonałe. Ciągle (zbyt) wielu pacjentów nie uzyskuje pomocy, ale należy podkreślić, że bardzo wiele osób (istotnie więcej niż w grupach pozostawionych bez leczenia) wraca do życia zgodnego z ich celami i wartościami. Pamiętajmy też o najtragiczniejszym ryzyku związanym z depresją – samobójstwie. W tym kontekście można zapewne stwierdzić (choć wiem, że to bardzo mocno brzmi), że leczenie depresji nie tylko poprawia jakość życia, lecz także często prowadzi po prostu do jego ocalenia. Warto więc.
dr n. med. Agnieszka Popiel – psychiatra, psychoterapeutka (PTTPB, SITCC, EABCT), superwizorka psychoterapii (PTTPB), wykładowczyni Uniwersytetu SWPS. Członkini Working Group on Training w European Association for Behavioural and Cognitive Therapies. Adiunktka w Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Prowadzi badania nad skutecznością psychoterapii poznawczo-behawioralnej (programy TRAKT w ramach badań nad PTSD kierowanych przez prof. B. Zawadzkiego). Kieruje podyplomową Szkołą Psychoterapii Poznawczo-Behawioralnej Uniwersytetu SWPS (Warszawa, Sopot, Poznań, Wrocław, Katowice, Rzeszów).
Obejrzyj webinar „Depresja u nastolatków – zapytaj, o co chcesz”
Depresja młodzieńcza – w Polsce choruje na nią ok. 4 proc. nastolatków. Czy depresja wśród dzieci i młodzieży różni się czymś od tej, na którą cierpią dorośli? Dlaczego coś, co nazywamy buntem nastolatka może być objawem choroby? Podczas spotkania online psycholog i psychoterapeuta Joanna Gutral rozmawia na ten temat z dr Barbarą Arską-Karyłowską – psychologiem i psychoterapeutą dzieci i młodzieży.
.
Obejrzyj webinar „Zdrowie psychiczne – jak o nie dbać?”
Zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak zdrowie fizyczne. Często uważamy, że dobrostan psychiczny to coś, co jest nam dane raz na zawsze. Czym tak naprawdę jest zdrowie psychiczne? Jak na co dzień dbać o równowagę emocjonalną i homeostazę psychiczną? U kogo szukać pomocy, kiedy czujemy, że „coś jest nie tak” – nastąpiła zmiana w naszym samopoczuciu, zachowaniu lub odczuwaniu? Jak wybrać dobrego specjalistę-psychoterapeutę? Psycholog Joanna Gutral rozmawia o tym z psychoterapeutką dr Agnieszką Mościcką-Teske.