Poznajcie Sylwię Bodnar, strateżkę komunikacji, absolwentkę Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Opowie o swoich pomysłach i inspiracjach, zwłaszcza o projekcie: „Mate School”.
Cykl „Młody Design” jest poświęcony pełnym energii i zapału do pracy ludziom, świeżo upieczonym młodym projektantom. W ciągu najbliższych miesięcy przedstawimy niezwykle utalentowane jednostki, które mają pomysł na rozwój polskiego designu.
Zdjęcia: własne
RedakcjaKim jesteś i gdzie uczyłaś się projektować?
Sylwia BodnarWybrałam się na Uniwersytet SWPS we Wrocławiu, aby zostać psychologiem. Uczyłam się na specjalności psychologia kliniczna, chciałam pracować z dziećmi. Atmosfera designu panująca na uczelni z roku na rok skutecznie kierunkowała mnie jednak na branżę związaną z projektowaniem komunikacji marek. Po ukończeniu studiów zaczęłam pracować jako copywriter, pisząc teksty oparte na insightach i mocno skoncentrowane na potrzebach odbiorców, bo wsłuchiwania się w drugiego człowieka nauczyłam się od psychologów praktyków. Dziś w swojej pracy łączę narzędzia znane mi psychologii z tymi, które chłonęłam od wykładowców i absolwentów katedry Grafiki. Obecnie pracuję jako strateg marek i psycholog biznesu. Prowadzę warsztaty, które pozwalają biznesom odkrywać potencjał ich produktów i usług oraz budować wokół nich skuteczną komunikację.
RedakcjaCo takiego zrobiłaś, czym chciałabyś się pochwalić?
Sylwia BodnarOd podstaw zaprojektowałam strategię komunikacji wrocławskiej szkoły językowej Mate School. Przy projekcie pracowałam z absolwentami Grafiki Uniwersytetu SWPS: Aleksandrą Napieralską, odpowiedzialną za projekt identyfikacji wizualnej, i Michałem Niemyjskim, odpowiedzialnym za sesję zdjęciową. Dzięki podejściu strategicznemu, udało nam się zbudować silną markę, której celem jest nie tylko generowanie zysków, ale także budowanie swojej społeczności.
Zdjęcia: własne
RedakcjaCo Twój projekt wnosi nowego?
Sylwia BodnarMate School to mały biznes i lokalna marka. Budując jej komunikację, chciałam pokazać, że warto korzystać z usług małych firm, że produkty sprzedawane lokalnie są wartościowe, że wkłada się w nie dużo serca. Cieszę się, że rynek otwiera się na małych przedsiębiorców, dzięki temu niszowe zawody, rzemiosło i ci, którzy chcą zrobić coś inaczej, mają szansę bytu. Doświadczenie z pracy z małymi firmami często przenoszę na pracę z większymi biznesami, tam staramy się dotrzeć do korzeni i odnaleźć powód, dla którego biznes robi to, co robi. W dużych firmach gdzieś się to gubi. Kiedy po realizacji projektu widzę w oku mojego klienta, wiem, że wniosłam do tej firmy coś dobrego.
RedakcjaNad czym teraz pracujesz?
Sylwia BodnarObecnie kończę pracę nad budowaniem strategii marki e-warzywniaka. Będzie to sklep, w którym zakupy zrobimy przez internet z opcją dostawy pod same drzwi. Oprócz strategii marki, jestem w tym projekcie odpowiedzialna za naming, teksty na stronę, hasła reklamowe, badania jakościowe z potencjalnymi klientami i koncepcję komunikacji marki w mediach społecznościowych. Oprócz tego, pracuję obecnie z wrocławskim studiem architektonicznym przy projekcie meblarskim z pogranicza service designu. Różnorodność projektów nie pozwala mi się nudzić, to w tej pracy lubię najbardziej!
Zdjęcia: własne
RedakcjaJakie są Twoje marzenia związane z projektowaniem?
Sylwia BodnarMarzy mi się zaprojektowanie mojej własnej usługi, która polegałaby na rozwoju osobistym w podejściu slow. Tyle czasu spędzamy przed ekranami, czynności manualne zautomatyzowaliśmy, gadamy głównie przy pomocy komunikatorów tekstowych. Marzy mi się otwarta przestrzeń, w której ludzie mogliby na nowo doświadczać kreatywności, uczyć się od siebie nowych rzeczy. Jest to projekt na 2020 rok, którego zalążki powstają od kilku tygodni. Z Martą Waszczyszyn, z którą chcemy go zrealizować, poznałyśmy się przy projekcie Mate School. Chcemy zrobić to jak należy, przeprowadzić badania, rozbić usługę na części pierwsze, przyjrzeć się temu z różnych perspektyw – po to, żeby stworzyć coś, co pozwoli nam na realizowanie siebie i równocześnie odpowie na potrzeby ludzi.
RedakcjaZ kim chciałabyś pracować?
Sylwia BodnarZ ludźmi, którzy szanują moją pracę i mają podobną wrażliwość. Po stronie klienta chciałabym mieć osobę, która jest otwarta na nowe rozwiązania i mój punkt widzenia, równocześnie jest zaangażowana w cały proces i razem ze mną buduje kolejne elementy marki. Lubię pracować w zespole; przez ostatnie lata nauczyłam się jednak, że taki zespół, w którym uzupełniamy się i rozumiemy, to skarb, ale też ciężka praca i ciągłe docieranie się.
RedakcjaGdzie szukasz inspiracji?
Sylwia BodnarTam gdzie jestem. Aktualnie pracuję w Berlinie i pochłaniam to miasto całą sobą. W pracy projektanta jest tak, że projekty w twojej głowie pracują cały czas, a to, co ci się przytrafia, wpływa na twoje projekty. Doświadczenia sprawiają, że jesteśmy takimi, a nie innymi twórcami.. Kilka miesięcy temu miałam zawodowo bardzo intensywny czas, siedziałam przed komputerem non stop: wymyślałam, pisałam, poprawiałam – tak w kółko. Zamknięta w swoim świecie, zupełnie zapomniałam o świecie zewnętrznym. Bardzo na tym straciłam, moje pomysły były płaskie, było trudno o kreatywność. Już nie popełniam tego błędu, chodzę do teatru, uczestniczę w konferencjach, spaceruję po mieście, przesiaduję w księgarniach i bibliotekach. Cały czas uczę się tego, że moje domowe biuro nie jest jedynym miejscem na ziemi.
RedakcjaCo jest dla ciebie trudne w pracy projektanta?
Sylwia BodnarWyczucie granicy pomiędzy wypracowywaniem rozwiązań, które odpowiadają na oczekiwania klienta, a tymi, które według mnie są faktycznie dobre dla jego marki. Czasem, z jednej strony, klient ma tak sztywną wizję tego, czego chce, że trudno mu wyjaśnić, dlaczego ona nie zadziała, a z drugiej – moją misją jest przecież też to, żeby każda marka dawała poczucie dumy jej właścicielom i autorom??, była zgodna z nimi. To jest sztuka kompromisów. Czuję, że przy każdym kolejnym projekcie mój proces twórczy jest coraz bardziej skuteczny i buduje kompromis oraz wzajemne zrozumienie.
RedakcjaCo byś powiedziała sobie kilka lat temu, kiedy podjęłaś decyzję o byciu projektantem?
Sylwia BodnarTo, co faktycznie powiedział mi mój chłopak, gdy studiowałam psychologię i nie byłam pewna, czy mogę ot tak pójść w innym kierunku: “rób swoje”. Masz pomysł na siebie, chcesz tego, a więc rób to! Dziś myślę, że najważniejsze jest być szczerym z sobą samym. Ta szczerość może nas doprowadzić do bardzo fajnego punktu w naszym życiu, nawet jeśli po drodze będzie ciężko. Trzeba się tylko na tę szczerość odważyć.