16 listopada 2015 r. Prezydent RP zastosował prawo łaski wobec czterech byłych wysokich rangą funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sprawa ta miała charakter precedensowy, ponieważ po raz pierwszy w historii Polski ułaskawienie dotyczyło osób, które nie zostały skazane prawomocnym wyrokiem sądu, a zatem – w świetle prawa – były niewinne (taki sposób zastosowania prawa łaski określa się mianem abolicji indywidualnej). Echa wspomnianej decyzji Prezydenta nie milką po dziś dzień, czego ostatnim przejawem jest uchwała Sądu Najwyższego z 31 maja 2017 r., w której stwierdzono, że Prezydent nie może zastosować prawa łaski przed uprawomocnieniem się wyroku skazującego. By rozstrzygnąć, który z tych organów ma w tej sprawie rację, niezbędne jest przeanalizowanie regulacji konstytucyjnych odnoszących się do tego zagadnienia – wyjaśnia dr Mateusz Radajewski ze Szkoły Prawa Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.
Czym jest prawo łaski?
Prawo łaski zostało przewidziane w art. 139 Konstytucji RP, w którym stanowi się, że: „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Jak widać, ustawa zasadnicza kwestię tę reguluje bardzo lakonicznie, a przede wszystkim nie definiuje „prawa łaski”. Przyjmuje się jednak niemal powszechnie, że polega ono na łagodzeniu (lub anulowaniu) skutków sankcji (przede wszystkim kar) wymierzanych przez organy państwa wobec jednostek. Ułaskawienie może więc dotyczyć nie tylko osób skazanych za przestępstwa, ale także np. ukaranych za wykroczenia. Nie jest natomiast możliwe w trybie ułaskawienia zwolnienie określonej osoby np. z obowiązku zapłacenia podatku, a tym bardziej umorzenie długu zaciągniętego u osoby prywatnej. Obowiązki te nie mają bowiem charakteru sankcji, nie są odpowiedzią państwa na negatywne działania jednostki.
Czy prawo łaski może przybrać formę abolicji indywidualnej?
W art. 139 Konstytucji nie rozstrzygnięto, czy w zakresie prawa łaski mieści się także abolicja indywidualna, a zatem czy możliwe jest ułaskawienie danej osoby zanim dojdzie do jej prawomocnego skazania. Zwolennicy tezy o dopuszczalności abolicji indywidualnej wskazują przede wszystkim, że Konstytucja wprost tego nie wyklucza. Jest to jednak wniosek zbyt daleko idący, oparty na skrajnie literalnej wykładni ustawy zasadniczej. Wykładnia taka nie jest dopuszczalna, co wynika zarówno z naturalnej ogólności regulacji konstytucyjnych (Konstytucja nie może być zbyt kazuistyczna), jak i faktu, że jest ona spójnym systemem norm, zasad i wartości. Poszczególne jej przepisy należy zatem interpretować w kontekście pozostałych jej postanowień, a zwłaszcza zasad konstytucyjnych, które powinny być urzeczywistniane w jak najszerszym zakresie.
Interpretacja art. 139 Konstytucji według powyższych zasad wskazuje na niedopuszczalność stosowania prawa łaski w formie abolicji indywidualnej. Przemawia za tym sama konstrukcja tego przepisu. Składa się on bowiem z dwóch zdań: w pierwszym wskazuje się, że „Prezydent RP stosuje prawo łaski”, w drugim zaś, że „prawa łaski nie stosuje się wobec osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Nie budzi żadnych wątpliwości, że celem tego drugiego zdania było wykluczenie możliwości łagodzenia wyroków Trybunału Stanu, który orzeka o odpowiedzialności za naruszenie prawa przez najwyższych urzędników państwowych (np. premiera, ministrów), w tym także Prezydenta. Skoro w zdaniu tym mowa jest o „skazanych”, to znaczy, że i w zdaniu pierwszym mowa jest tylko o nich. W przeciwnym razie przepis ten byłby absurdalny – nie pozwalałby ułaskawiać osób skazanych przez Trybunał Stanu, ale dopuszczałby, by Prezydent mógł ich ułaskawiać zanim zostaną skazani. W ten sposób przepis ten nie pełniłby swojej podstawowej funkcji – nie blokowałby możliwości uznaniowego ułaskawiania najważniejszych osób w państwie sądzonych za naruszenia prawa, jakich dopuścili się w związku z zajmowanymi stanowiskami. Gdyby wola twórców Konstytucji była odmienna, wyjątek, o którym mowa, skonstruowaliby w inny sposób, np. wskazując, że „prawa łaski nie stosuje się wobec osób sądzonych przez Trybunał Stanu”.
Przeciwko możliwości stosowania abolicji indywidualnej przemawia także powszechnie przyjmowana w prawoznawstwie zasada ścisłej interpretacji wyjątków. Prawo łaski jest wyjątkiem od zasady niezależności sądownictwa – Prezydent ingeruje bowiem w ten sposób w sferę stosowania sankcji, która jest zastrzeżona dla władzy sądowniczej. Oznacza to, że w razie wątpliwości, jak szeroki zakres ma prezydenckie prawo łaski, przyjmować należy jego jak najwęższy wariant. Także i z tego powodu abolicja indywidualna w świetle Konstytucji RP jest niedopuszczalna.
Czy na pewno osoba skazana nieprawomocnie jest w świetle prawa niewinna?
W odniesieniu do omawianej sprawy byłych funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego wątpliwości budzić może, czy ułaskawienie zastosowane w ich sprawie na pewno miało charakter abolicji indywidualnej. Zostali oni bowiem skazani przez sąd I instancji, a zatem istniał wyrok, od którego mogli zostać uwolnieni. Pamiętać jednak trzeba, że w samej Konstytucji, w art. 42 ust. 3, stwierdza się, że „każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu”. Skoro art. 139 ustawy zasadniczej odnosi się tylko do „skazanych”, to – biorąc pod uwagę, że jest ona spójnym systemem norm – należy przez to rozumieć „skazanych prawomocnie”. Skazani nieprawomocnie, w świetle art. 42 ust. 3 Konstytucji, są bowiem „niewinni”, a między tymi pojęciami („skazani” i „niewinni”) zachodzi logiczny stosunek wykluczania. Ułaskawienie osoby skazanej nieprawomocnie jest więc abolicją indywidualną.
Czy sądy mogą kontrolować wykonywanie prawa łaski przez Prezydenta RP?
Stwierdzenie, że Prezydent RP, stosując abolicje indywidualną, przekroczył swoje kompetencje, rodzi pytanie o możliwość formalnego zakwestionowania wadliwego aktu głowy państwa. Wbrew obiegowym opiniom postanowienie w tej sprawie nie podlega kontroli Trybunału Konstytucyjnego – jest on bowiem powołany jedynie do badania aktów normatywnych, czyli aktów tworzących prawo (np. ustaw, umów międzynarodowych, rozporządzeń), nie zaś aktów polegających na stosowaniu prawa w sprawach indywidualnych. Jego legalność może jednak być badana przez sądy, jeżeli jest to konieczne dla rozstrzygnięcia toczącej się przed nimi sprawy. Wynika to z treści art. 178 ust. 1 Konstytucji, w którym stwierdza się, że sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu podlegają jedynie Konstytucji i ustawom. Tym samym żaden inny akt prawny (nawet tworzący prawo, np. rozporządzenie) nie jest w procesie orzekania wiążący dla sędziów i mogą oni go pominąć przy rozstrzyganiu konkretnej sprawy, jeżeli tylko uznają, że jest on sprzeczny z Konstytucją lub ustawami. Dotyczy to także aktów Prezydenta RP. Kontrola taka jest dodatkowo uzasadniona niektórymi fundamentalnymi zasadami konstytucyjnymi – tj. zasadą legalizmu (art. 7), która nakazuje działać organom władzy wyłącznie na podstawie prawa, oraz zasadą równoważenia się władz (art. 10 ust. 1), zgodnie z którą każda z władz w państwie powinna być kontrolowana przez pozostałe. Nie przeczy temu zaliczenie prawa łaski do tzw. prerogatyw Prezydenta, tj. kompetencji, które wykonuje on bez konieczności uzyskiwania zgody premiera. Choć tradycyjnie są one postrzegane jako uprawnienia „odziedziczone” po monarchach, to jednak w ustroju republikańskim Prezydent nie może być traktowany jako władca absolutny, a jego działalność musi w możliwie szerokim zakresie podlegać kontroli co do jej zgodności z prawem, tym bardziej, że głowa państwa – w przeciwieństwie do rządu – nie ponosi za swoją działalność odpowiedzialności politycznej przed parlamentem.
Biorąc pod uwagę powyższe wnioski, stwierdzić trzeba, że w świetle obecnie obowiązujących przepisów prezydenckie prawo łaski nie może przejawiać się w formie abolicji indywidualnej, zaś nad przestrzeganiem prawa w tym zakresie czuwają sądy, w tym zwłaszcza Sąd Najwyższy. Warto zauważyć, że w żaden sposób nie umniejsza to roli Prezydenta RP ani nie wpływa niekorzystnie na sytuacje prawną osób, wobec których zastosowano abolicję indywidualną. Stwierdzenie nieskuteczności jej zastosowania otwiera bowiem im drogę do uzyskania prawomocnego uniewinnienia, które z punktu widzenia społecznego postrzegania jest niewątpliwie „atrakcyjniejsze” od ułaskawienia. Natomiast, gdyby w wyniku postępowania apelacyjnego ostatecznie potwierdzono ich winę, Prezydent RP miałby pełne prawo ich ułaskawić, a legalność takiego aktu nie mogłaby już budzić żadnych wątpliwości.
dr Mateusz RadajewskiWydział Prawa Uniwersytetu SWPS
prawnik, pracownik akademicki, asystent na Wydziale Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS. Zajmuje się prawem konstytucyjnym i prawami człowieka. W swojej pracy naukowej podejmuje również kwestie związane z odpowiedzialnością prawną najwyższych urzędników państwowych, funkcjonowaniem władzy sądowniczej, relacjami pomiędzy organami państwa, organizacją i kompetencjami Trybunału Konstytucyjnego.
Jest autorem wielu publikacji naukowych z zakresu prawa konstytucyjnego. Odbył staże m.in. w Biurze Trybunału Konstytucyjnego oraz Kancelarii Senatu RP. W latach 2013-2014 pełnił funkcję inspektora wojewódzkiego ds. nadzoru nad samorządem terytorialnym.