Nieujawnianie znanych spadkobierców czy przedkładanie fałszywej umowy lub faktury na poparcie nieprawdziwych zeznań to tylko niektóre przykłady prób potencjalnych „oszustw sądowych”. Czym jest przestępstwo oszustwa w kodeksie karnym oraz czym charakteryzuje się „oszustwo sądowe”, wyjaśnia adw. dr Anna Malicka-Ochtera ze Szkoły Prawa Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.
W ustawowym modelu oszustwa do przestępstwa dochodzi na linii podstępny sprawca a wprowadzony w błąd pokrzywdzony. Kodeks karny precyzyjnie określa, że odpowiedzialności karnej za przestępstwo oszustwa podlega osoba, która chcąc osiągnąć korzyść majątkową, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem poprzez wprowadzenie jej w błąd albo wyzyskanie błędu, lub niezdolności do należytego pojmowania podejmowanego działania. Oszustwem jest na przykład próba sprzedaży kopii obrazu w cenie oryginału czy przyklejenie fałszywych etykiet na towary w celu wprowadzenia w błąd nabywcy i uzyskania wyższej kwoty.
Oszukanym może być każdy, ale aby zakwalifikować dane działanie w granicach oszustwa, powinno być ono umyślne oraz kierunkowe, czyli zachowanie sprawcy ma być ukierunkowane na określony cel, którym (w przypadku oszustwa) jest osiągnięcie korzyści majątkowej. W przykładzie ze sprzedażą obrazu sprawca celowo przedstawia kopię obrazu jako oryginał, chcąc uzyskać nieusprawiedliwioną wysoką cenę.
Zjawisko oszustwa sądowego
Oszustwo sądowe różni się od klasycznego modelu oszustwa. Sprawca wprowadza w błąd nie inną osobę – jak w modelu kodeksowym, a organ – sąd, który następnie dokonuje rozporządzenia mieniem strony postępowania. Przykładowo, w postępowaniu cywilnym sprawca, aby uzyskać korzyść materialną, celowo przedkłada do uregulowania zapłacony już rachunek, aby uzyskać w efekcie podwójną korzyść materialną. Inny przykład – potencjalny sprawca przestępstwa może w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku nie ujawniać znanych spadkobierców, licząc na to, że przypadnie mu większy udział spadkowy.
O popełnieniu oszustwa sądowego można mówić, gdy dojdzie do rozporządzenia mieniem, a sąd zasądzi kwotę z zapłaconego rachunku albo wyda postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku z pominięciem znanych uczestnikowi, a niezgłoszonych celowo do postępowania spadkobierców. Sprawcy oszustwa zależy na wykorzystaniu uprawnienia sądu do władania mieniem osoby trzeciej, np. poprzez zasądzenie roszczenia. W przypadku oszustwa sądowego, pokrzywdzony nie jest w ogóle wprowadzony w błąd, ale dotkliwie odczuwa skutki działania sprawcy, które ten osiąga na skutek podstępnych zabiegów, jakich dopuścił się względem sądu.
Wprowadzenie sądu w błąd
Zastanawiające jest, czy sąd powszechny w ogóle można wprowadzić w błąd, a ściślej rzecz ujmując – czy można wprowadzić w błąd sędziów, wchodzących w skład orzekający w danej sprawie?
Z jednej strony można przecież wyobrazić sobie sytuację, w której podstępny sprawca skutecznymi sposobami wywoła mylne wyobrażenie sędziego o rzeczywistosci w zakresie przykładowo kręgu spadkobierców bądź stanu zapłaconego rachunku. Z drugiej strony, ze względów bezpieczeństwa państwa i obywateli, sądu i sędziów, nie powinno być łatwo w błąd wprowadzić. Sąd powszechny z natury rzeczy nie powinien być łatwowierny, a sędziowie powinni być świadomi realizowanej funkcji i wyposażeni w wiedzę oraz możliwości proceduralne do weryfikowania prawdziwości twierdzeń i rozstrzygać w konfliktach. Przykładowo, sąd może za każdym razem zweryfikować przedstawiane poglądy, np. poprzez dopuszczenie dowodu z urzędu (w postaci przesłuchania dodatkowego świadka bądź zasięgnięcia nowej opinii).
Sprawca oszustwa sądowego, aby skutecznie wprowadzić sąd w błąd, co do ważnych okoliczności w sprawie, musiałby posługiwać się zatem środkami dowodowymi, które sąd weźmie pod uwagę, prezentując postawę krytyczną wobec spornych – z natury rzeczy – dowodów, twierdzeń, wyjaśnień i stanowisk uczestników postępowania. Za dowód taki można uznać sfałszowany testament ręczny, użyty w celu wyeliminowania ustawowych spadkobierców bądź nierzetelną fakturę vat, potwierdzającą fikcyjne zdarzenie gospodarcze.
Zjawisko oszustwa sądowego cechuje wysoki stopień społecznej szkodliwości. Sprawca swoim zachowaniem godzi nie tylko w mienie osoby pokrzywdzonej, lecz również w prawidłowość funkcjonowania i dobro wymiaru sprawiedliwości. Nie można jednak zbyt łatwo zamiaru i pozostałych znamion oszustwa sądowego przypisywać potencjalnemu sprawcy, bowiem sąd powszechny do łatwowiernych należeć nie powinien, a z racji konstytucyjnego usytuowania – po prostu nie może.
O autorze
dr Anna Malicka-Ochtera – adwokat, specjalizuje się w prawie karnym w aspekcie procesowym i materialnym, ale także cywilnym rodzinnym i świadczeniem usług na rzecz podmiotów gospodarczych. Prowadzi sprawy sądowe z zakresu prawa karnego, w tym karnego gospodarczego. Pracę wykładowcy akademickiego łączy z działalnością w Spółce Adwokatów Malicki i Wspólnicy we Wrocławiu.