12 listopada 2018 roku, który ustanowiono dniem wolnym od pracy, wzbudził w społeczeństwie skrajne emocje. Dyskusja medialna toczyła się przede wszystkim wokół dwóch aspektów: dlaczego koncepcja wolnego dnia, uwzględniając tak ogromną rangę wydarzenia i zapowiedzi rządu, że od wielu miesięcy trwają przygotowania do obchodów, była procedowana przez kilka minionych tygodni w zawrotnym tempie i czemu nie wszystkim obywatelom miało być dane skorzystanie z dobrodziejstwa, które serwują nam politycy. Komentarz do ustawy z 7 listopada 2018 roku czyniący 12 listopada 2018 roku dniem wolnym od pracy przygotował dr Michał Rudy, radca prawny, wykładowca Szkoły Prawa Uniwersytetu SWPS.
Skąd idea dnia wolnego od pracy?
11 listopada 2018 r. obchodzimy okrągłą rocznicę – 100-lecie odzyskania niepodległości. To niezwykłe dla Polaków wydarzenie, które z założenia miało bardziej łączyć niż dzielić, wypada w niedzielę. Według kodeksu pracy (art. 130 §2) święta przypadające na sobotę podlegają, kolokwialnie mówiąc, zwrotowi, inaczej rzecz się ma z niedzielami. Kodeks pracy mówi: „Pracownikowi nie przysługuje prawo do dodatkowego dnia wolnego, gdy święto wypada w niedzielę, jeżeli jest ona dla niego zarówno dniem wolnym od pracy, jak i pracującym”. W związku z powyższym, aby rocznicę niepodległości uczcić właściwie, rząd polski, na wniosek poselski, od kilku tygodni zastanawiał się nad wprowadzeniem wolnego dnia od pracy i godnego uhonorowania tej ważnej dla Polski i Polaków daty.
Kontrowersja wokół 12 listopada
W początkowej propozycji 12 listopada 2018 r. miał być wolny od pracy, ale nie dla wszystkich. Osoby pracujące w takich placówkach, jak apteki, domy towarowe, hurtownie, etc. miały mieć dzień pracujący. Pomysł jednak spotkał się falą krytyki, sugerującej podział na Polaków, którzy mają prawo do świętowania 100-lecia odzyskania niepodległości i tych, co są z tego prawa wykluczeni. Senat, po tym, jak do niego trafiła ustawa, wykreślił jednak artykuł, mówiący o świadczeniu pracy tego dnia przez osoby zatrudnione w handlu. Ustawa czeka na ostatni etap, czyli podpis prezydenta i wiemy, że ten podpis został niemal w trybie natychmiastowym złożony. Co na to prawo?
Komentarz prawniczy – dr Michał Rudy ze Szkoły Prawa Uniwersytetu SWPS
Słownik Języka Polskiego PWN definiuje święto jako „dzień, w którym obchodzi się uroczystości religijne lub państwowe” i/lub „nadzwyczajne wydarzenie”. Ten sam słownik pod pojęciem święta narodowego nazywa „święto upamiętniające wydarzenia ważne dla jakiegoś narodu”. I tu już mamy pierwszą kontrowersję związaną ze Świętem Narodowym 12 listopada 2018 roku, formalnie bowiem dzień ten nie upamiętnia żadnego ważnego wydarzenia w historii Polski. Co więcej, z wypowiedzi polityków wynika, że nie będzie to również święto uroczyście obchodzone. Zatem będzie to tylko i wyłącznie ekstra dzień wolny. Chociaż faktycznie nie dla wszystkich.
Zgodnie z ustawą z dnia 7 listopada 2018 r. o ustanowieniu Święta Narodowego z okazji Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, dzień 12 listopada 2018 roku jest Świętem Narodowym (wolnym od pracy) z okazji Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. Niemniej jednak ustawodawca wyłączył spod reżimów ww. ustawy dwa podmioty.
Świadczenia opieki zdrowotnej w szpitalach i świadczenia opieki zdrowotnej w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej udzielane na podstawie ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, które mają być udzielone w dniu 12 listopada 2018 roku, są udzielane w dniu 12 listopada 2018 roku. Identycznie apteka ogólnodostępna, która zgodnie z uchwałą rady powiatu, jest obowiązana zapewnić dostępność świadczeń na terenie powiatu w dni wolne od pracy, zapewnia tę dostępność także w dniu 12 listopada 2018 r.
Przedstawiciele organizacji pracodawców, w tym Business Center Club, zgodnie krytykują „sprezentowany” Polakom dzień. Dodatkowy dzień wolny od pracy, 12 listopada 2018 roku, jest przykładem bardzo złej legislacji. Będzie miał negatywny wpływ, zarówno na gospodarkę, jak i poszczególne przedsiębiorstwa. Sposób uchwalania ustawy jest sprzeczny z podstawowymi zasadami państwa prawa. Pogłębia chaos prawny i naraża obywateli, przedsiębiorców na dodatkowe straty. Podkreślić należy, że naruszona została Konstytucja dla Biznesu, a zwłaszcza jej kluczowe filary, tzn. klauzula pewności prawa oraz zasady tworzenia prawa gospodarczego.
W tym miejscu należy zauważyć, iż ogłoszenie wolnego dnia na ostatnią chwilę to naruszenie także prawa do sądu dla kilkunastu tysięcy osób, których rozprawy zostały zaplanowane właśnie na dzień 12 listopada, chociażby na to, że ich sprawa o rozwód, alimenty, eksmisję skończy się kilka miesięcy później, bo dopiero wtedy mogą być kolejne wolne terminy. To będą dla tych osób wymierne koszty, których nikt im nie zrekompensuje.
O autorze
dr Michał Rudy – radca prawny z dużym doświadczeniem zawodowym, wspólnik w Kancelarii Prawnej Result Witkowski Woźniak Mazur i Wspólnicy Spółka Komandytowa. Specjalizuje się w opiniowaniu projektów aktów administracyjnych i regulacji wewnętrznych. Posiada wieloletnie doświadczenie zarówno we współpracy z administracją publiczną, jak i przedsiębiorstwami, w tym sektora spożywczego. Był dyrektorem Biura Organizacyjno-Prawnego, a następnie dyrektorem Biura Prawnego Głównego Inspektoratu Weterynarii. Kierował również kilkoma międzynarodowymi projektami z zakresu administracji weterynaryjnej i prawa weterynaryjnego. Pełnił także obowiązki zastępcy dyrektora Departamentu Emisyjno-Skarbcowego w Narodowym Banku Polskim, w którym był odpowiedzialny między innymi za emisję znaków pieniężnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz gospodarowanie ich zapasem. Opublikował wiele prac dotyczących krajowego i wspólnotowego prawa administracyjnego, w tym z zakresu prawa weterynaryjnego i sanitarnego. Za współautorstwo podręcznika akademickiego dla studentów medycyny weterynaryjnej otrzymał nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Został wyrózniony odznaką Zasłużony dla rolnictwa nadawaną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.