Dziesięć milionów sztuk – tyle wyniosła sprzedaż skór zwierząt futerkowych w Polsce w 2016 roku. W tej branży jesteśmy jednym z liderów w Europie. Wartość rocznego eksportu wynosi miliard trzysta tysięcy złotych. Co na to prawo? I na czym opiera się praca organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt hodowanych dla futer? Ten temat wyjaśnia dr Michał Rudy, radca prawny, wykładowca Szkoły Prawa Uniwersytetu SWPS.
Dwie strony medalu
Z jednej strony, chwalimy się, że skóry zwierząt futerkowych są polskim hitem eksportowym, Polska bowiem jest drugim w Europie producentem skór zwierząt futerkowych.
Z drugiej strony, fermy zwierząt futerkowych, czy nawet generalnie, hodowla zwierząt na futro, zaraz obok wykorzystywania zwierząt w cyrkach oraz uboju rytualnym, powoduje najostrzejszy sprzeciw ze strony organizacji społecznych prowadzących działania na rzecz humanitarnego traktowania zwierząt. Powodem tego jest przede wszystkim utrzymywanie zwierząt futerkowych w systemie klatkowym. oraz fakt, że jedynym motywem tej hodowli jest chęć pozyskania futra. Zwierzęta są traktowane zatem jak produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego. Fermy zwierząt futerkowych to także problem uciążliwości zapachowej, która powoduje protesty lokalnych społeczeństw oraz skargi kierowane do organów rządowych i parlamentarzystów.
Historia futra – od rzeczywistej potrzeby, po przemysłową hodowlę
Skóry i futra zwierzęce, z uwagi na ich naturalne właściwości, takie jak utrzymywanie ciepła czy wytrzymałość, były używane przez homo sapiens od początku naszej obecności na Ziemi. W średniowieczu głównym dostawcą futer w Europie były księstwa ruskie oraz państwo litewskie, a najważniejszym miejscem handlu nimi było miasto Lipsk. W Królestwie Polskim handel futrami koncentrował się w Poznaniu. Następnie silną pozycję na tym rynku zdobyło Cesarstwo Rosyjskie, które utrzymało ją aż do XIX wieku, kiedy to traperzy rozpoczęli handel futrami na kontynencie amerykańskim.
Niewątpliwie wtłoczenie zwierząt futerkowych do ciasnych klatek i ich ściśnięcie na małej powierzchni fermy przemysłowej było możliwe dopiero dzięki rewolucji naukowej (II połowa XVIII w.). Dzięki odkryciom w mikrobiologii, genetyce, biotechnologii i medycynie, ludzie mogli zacząć narażać zwierzęta na ekstremalne warunki bytowania, i to na niespotykaną skalę. Rewolucja naukowa pociągnęła za sobą rewolucję przemysłową, a w jej ramach przemysłową hodowlę (bo przecież rewolucja przemysłowa była również drugą rewolucją agrarną), w tym także zwierząt futerkowych.
Załamanie produkcji futra w wyniku społecznych protestów
Oburzenie przeciw uprzedmiotowieniu zwierząt i niehumanitarnemu ich traktowaniu stało się motorem napędowym organizacji społecznych.Pod wpływem opinii publicznej na początku lat 90. ubiegłego wieku doszło do załamania produkcji i sprzedaży futer, na co główny wpływ miały ostre kampanie potępiające zabijanie zwierząt w tym celu. Zdarzało się też, że podejmowano działania skrajne, naruszające prawo, jak oblewanie czerwoną farbą sklepów z furtami, brudzenie farbą futer noszonych przez inne osoby czy niszczenie ferm utrzymujących zwierzęta futerkowe. Silny związek z tymi zdarzeniami miał założony w 1976 r. radykalny Front Wyzwolenia Zwierząt (Animal Liberation Front) oraz powołana do życia w 1980 r. PETA (People for the Ethical Treatment of Animals), która w roku 1991 wystartowała z kampanią We’d Rather Go Naked Than Wear Fur. Noszenie takiego ubrania dla wielu stało się wyrazem złego gustu.
Powracająca moda na futro w XXI wieku
Na ponowny wzrost popularności futer na początku XXI w. wpłynął rynek chiński, który jest obecnie ich głównym odbiorcą (trafia tam 60 proc. globalnej produkcji skór zwierząt futerkowych, które następnie zostają poddane przetworzeniu). Polska, eksportując większość produkcji skór zwierząt futerkowych do Kanady, Finlandii, Stanów Zjednoczonych i Danii, w których mieszczą się największe domy aukcyjne, bierze udział w zaopatrywaniu rynku chińskiego.
Dzisiaj na terenie Europy mieści się ponad 5 tysięcy ferm zwierząt futerkowych. Najwięcej ferm jest w Danii. Polska jest na drugim miejscu z liczbą około 1100 ferm. Roczna produkcja na naszym kontynencie sięga blisko 50 milionów sztuk futer.
Projekty obywatelskie sprzeciwiające się tendencji wzrostowej liczby ferm
Na wzrost liczby zwierząt oraz zwiększającą się liczbę ferm zareagowały krajowe i międzynarodowe organizacje chroniące praw zwierząt. Ich aktywność ma na celu wprowadzenie istotnych zmian w prawie. W tym celu powołano do życia Koalicję dla Zwierząt. W ramach prac koalicji powstał projekt nowej ustawy o ochronie zwierząt, w którym wskazano m.in. na zakaz chowu zwierząt w celu pozyskiwania futer, jak też zakaz importu futer zwierząt z rzędów płetwonogich i drapieżnych. Pod projektem zebrano 224 736 podpisów. Jako projekt obywatelski wpłynął on do Sejmu 11 lipca 2016 r. Projekt jednak, w dołączonym do niego uzasadnieniu, nie zawierał ani argumentów za przedmiotowym zakazem, ani też nie omawiał skutków takiej regulacji. Na stronie Sejmu można zapoznać się z negatywnym stanowiskiem w sprawie projektowanych zmian ze strony Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, w którym jednak również nie odniesiono się do kwestii zakazów dotyczących zwierząt hodowanych na futra. Po pierwszym czytaniu projekt nie był dalej procedowany.
Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt
W 2018 roku grupa posłów PIS wniosła projekt kolejnej nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Wśród sztandarowych celów zmiany wskazano wprowadzenie zakazu chowu zwierząt hodowanych na futra. Projekt na wiele miesięcy, w tym na czas wyborów samorządowych, trafił do tzw. zamrażarki sejmowej. Dopiero w styczniu 2019 roku na stronie www.sejm.gov.pl przedstawiono dokument o nazwie „autopoprawka do poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw”, ale projekt ten ponownie trafił do zamrażarki i już wiadomo, że nie zostanie przyjęty przed końcem tej kadencji parlamentu. Co jednak najbardziej znamienne, nawet po pobieżnym zapoznaniu się z przedmiotową poprawką, w szczególności przy porównaniu jej założeń z flagowymi pomysłami pierwotnego projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, widać, że są to istotnie odmienne inicjatywy legislacyjne. Po autopoprawce z projektu nowelizacji zniknęły między innymi inicjatywy skrytykowane przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w tym zakaz hodowli zwierząt na futra.
Aktywność organizacji chroniących zwierzęta
We wrześniu 2018 r. organizacja Compassion In World Farming zapoczątkowała akcję „Zakończmy Epokę Klatkową” (End the Cage Age), w ramach której zebrano na terenie Europy ponad 1 500 000 podpisów pod Europejską Inicjatywą Obywatelską za zakazem stosowania klatek w hodowli zwierząt.
W ostatnich dniach media społecznościowe obiegły informacje o „interwencji” przeprowadzonej przez organizację Otwarte Klatki na fermie zwierząt futerkowych w Kiełczewie oraz akcji przeprowadzonej wspólnie z Ekostrażą na fermie lisów w Goliszowie pod Chojnowem. Pierwsza z nich zakończyła się odebraniem, w trybie art. 7 ustawy o ochronie zwierząt, dwóch lisów z fermy. W przypadku drugiej, okazało się, że na fermie w klatkach znajdowały się nie tylko lisy, lecz także psy. Dramatyczny opis umieszczony na stronie organizacji wskazuje na możliwość naruszenia przepisów ustawy o ochronie zwierząt: Dookoła leżały sterty odchodów i zgniłego jedzenia, część zwierząt nie miała dostępu do wody czy osłony przed warunkami atmosferycznymi, mięso przeznaczone na karmę leżało w kontenerach w niedziałającej chłodni, generując nieznośny smród. W klatkach znaleziono także nieżywe lisy, w stanie rozkładu.
Reakcje związków hodowców zwierząt futerkowych
Zarzuty stawiane hodowcom zwierząt futerkowych są odpierane kontrargumentami, że fermy działające zgodnie z literą prawa funkcjonują bez zarzutu, zwierzęta uśmiercanie są w sposób wysoce humanitarny (tlenkiem węgla), a sama hodowla, o ile odbywa się z poszanowaniem prawa, nie narusza dobrostanu zwierząt futerkowych, czy dosłownie cytując „odpowiedniego poziomu dobrostanu”.
Znajdujące się pod pręgierzem opinii publicznej związki hodowców zwierząt futerkowych opracowały program certyfikacyjny „WelFur”. W skład programu wchodzą cztery zasady: odpowiednie karmienie, odpowiednie warunki bytowe, stan zdrowia oraz właściwe zachowanie. Na ich podstawie zdefiniowano 12 kryteriów dostosowanych do konkretnych gatunków zwierząt. Spełnione muszą być następujące warunki: brak głodu i pragnienia u zwierząt, komfortowe warunki w klatkach, komfort termiczny, swoboda ruchu, brak chorób, brak ran, zajmowanie się zwierzętami przez obsługę w sposób niepowodujący bólu, poprawne zachowania i reakcje zwierząt, pozytywny stosunek ludzi do zwierząt i odwrotnie, dobry stan emocjonalny zwierząt.
W ramach swobody ruchu w programie stanowi się również o tzw. „zasadzie 5 wolności”, mającej zapewnić zwierzętom minimum odpowiednich warunków: możliwość swobodnego powstania, możliwość swobodnego położenia się, możliwość swobodnego obrócenia się, możliwość swobodnego przeciągnięcia się, możliwość swobodnego wykonywania czynności behawioralnych.
Na stronie programu dobrostanu zwierząt futerkowych wskazuje się, że jego postanowienia znacznie wykraczają poza ustalone ramy ustaw regulujących prowadzenie hodowli. Czy to jest prawda? O tym za chwilę.
Pojęcie „zwierzęta gospodarskie” w Polsce
Z prawnego punktu widzenia w Polsce zwierzęta futerkowe zaliczone zostały do zwierząt gospodarskich. Pojęcie „zwierząt gospodarskich zostało zdefiniowane w art. 4 pkt 18 ustawy o ochronie zwierząt, zgodnie z którym za „zwierzęta gospodarskie” uznaje się w rozumieniu przepisów o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich”. Jest to zatem definicja legalna, odsyłająca do definicji z innego aktu normatywnego. Zgodnie z art. 2 pkt 1–3 ustawy z dnia 29 czerwca 2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich za zwierzęta gospodarskie uznajemy między innymi właśnie zwierzęta futerkowe, do których zaliczono: lisa pospolitego, lisa polarnego, norkę amerykańską, tchórza, jenota, nutrię, szynszylę i królika, utrzymywane w celu produkcji surowca dla przemysłu futrzarskiego, mięsnego i włókienniczego.
Regulacje unijne ws. zwierząt futerkowych
Podobne rozwiązanie przyjęto w prawie unijnym. Zgodnie z rozporządzeniem Rady (WE) nr 1099/2009 z dnia 24 września 2009 r. w sprawie ochrony zwierząt podczas ich uśmiercania przez „zwierzęta futerkowe” rozumie się zwierzęta z gatunków ssaków utrzymywanych głównie w celu produkcji futer, takie jak norki, tchórze, lisy, szopy, nutrie i szynszyle.
Przedmiotowe definicje legalne zwierząt futerkowych są ważne. Zaliczenie ich do zwierząt gospodarskich zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy o ochronie zwierząt oznacza bowiem, że zwierzęta te nie korzystają z prawnego zakazu uśmiercania. Przeciwnie: ich uśmiercenie jest możliwe, jeżeli celem jest pozyskanie z nich skór. W przepisie jest mowa o skórze zwierzęcia, a nie o jego futrze. Jednakże zgodnie ze znaczeniem słowa skóra w języku polskim, jest to między innymi „zewnętrzna powłoka ciała kręgowców”(…) oraz „produkt otrzymywany ze skóry niektórych zwierząt przez odpowiednie wyprawienie; też: wyprawiona skóra zwierząt futerkowych”.
Z kolei metody uśmiercania zwierząt futerkowych określone zostały w załączniku I do rozporządzenia Rady (WE) nr 1099/2009 z dnia 24 września 2009 r. w sprawie ochrony zwierząt podczas ich uśmiercania. Prawdą jest, że wśród tych metod jest przywoływana przez związki branżowe metoda „atmosfery kontrolowanej – tlenek węgla”. Ale należy również pamiętać, że wśród metod nienaruszających prawa, a którymi już stowarzyszenia hodowców, aż tak chętnie się nie chwalą, są metody elektryczne czy uderzenie w głowę zwierzęcia.
Regulacje prawne w Polsce ws. zwierząt futerkowych
Podstawowe regulacje prawne dotyczące ochrony zwierząt futerkowych przed zadawaniem im cierpienia ze strony człowieka uregulowano w ustawie z 1997 r. o ochronie zwierząt oraz w akcie wykonawczym do tej ustawy. Formalnie zwierzęta futerkowe, jako kręgowce poddane są wszechstronnej ochronie wprowadzonej na podstawie ustawy o ochronie zwierząt. Przepisy prawa wymagają humanitarnego traktowania tych zwierząt, to znaczy takiego postępowania, które uwzględnia ich (wszystkie) potrzeby oraz zapewnia im opiekę i ochronę ze strony człowieka. Prawo wyznacza standardy ochrony zwierząt futerkowych, w tym także standardy ich uśmiercania. Określa, że pozbawienie życia zwierzęcia może nastąpić wyłącznie z uzasadnionej potrzeby i odbywać się w sposób humanitarny, mający na celu dobro zwierząt. Podczas uśmiercania i działań związanych z uśmiercaniem oszczędza się zwierzętom bólu, cierpienia i niepokoju.
Jednakże prawo tak naprawdę ustanawia tylko minimalne standardy ochrony lub dobrostanu zwierząt futerkowych. Mają one na celu ochronę zwierząt, ale czynią to w ograniczonym zakresie i na pewno nie uwzględniają przy tym wszystkich potrzeb zwierzęcia. Każdy sposób uśmiercania może wywoływać u zwierzęcia ból, niepokój, strach lub inne postaci cierpienia, nawet gdy odbywa się w najlepszych warunkach technicznych. Niektóre działania związane z uśmiercaniem są stresujące, a każda technika ogłuszania ma wady. W świetle prawa podczas uśmiercania i działań z tym związanych zwierzętom nie oszczędza się całego bólu, niepokoju i cierpienia, a tylko tego niepotrzebnego.
Takie minimalne warunki utrzymywania zwierząt, takich jak: lisy polarne, lisy pospolite, jenoty, norki, tchórze, szynszyle i nutrie określa rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 28 czerwca 2010 r. w sprawie minimalnych warunków utrzymywania gatunków zwierząt gospodarskich innych niż te, dla których normy ochrony zostały określone w przepisach Unii Europejskiej.
Zgodnie z tym rozporządzeniem ww. zwierzętom futerkowym zapewnia się:
- opiekę i właściwe warunki utrzymywania, uwzględniające minimalne normy powierzchni w zależności od systemów utrzymywania (w przypadku zwierząt chodzi przy tym o system klatkowy);
- utrzymanie w warunkach: nieszkodliwych dla ich zdrowia oraz niepowodujących urazów, uszkodzeń ciała lub cierpień, zapewniających im swobodę ruchu, a w szczególności możliwość kładzenia się, wstawania oraz leżenia i umożliwiające kontakt wzrokowy z innymi zwierzętami;
- stały dostęp do wody;
- dostęp do paszy (szynszyle i nutrie karmi się co najmniej dwa razy dziennie, a lisy polarne, lisy pospolite, jenoty, norki i tchórze – co najmniej raz dziennie) dostosowanej do ich gatunku, wieku, masy ciała i stanu fizjologicznego.
Lisy polarne, lisy pospolite, jenoty, norki i tchórze utrzymuje się pojedynczo lub grupowo, w zadaszonych klatkach uniemożliwiających tym zwierzętom wydostawanie się na zewnątrz. Przy czym norki i tchórze mogą być trzymane w klatkach piętrowych, w których mogą swobodnie przemieszczać się pomiędzy częścią dolną i górną. Powierzchnię górnej części klatki piętrowej wlicza się do ogólnej powierzchni klatki. Rozporządzenie określa także minimalne wymiary klatek, w których utrzymywane są zwierzęta futerkowe.
Tak naprawdę zatem wszystko dalej zamyka się w systemie klatkowym, a 5 wolności z programu Welfur wskazywane przez związki branżowe w najważniejszym aspekcie powierzchni klatki wcale nie wychodzą poza minimalne standardy i tak narzucone już przez prawo powszechnie obowiązujące.
Należy przy tym pamiętać, że chodzi tak naprawdę dalej o zwierzęta dzikie. Co prawda niektórzy eksperci mówią o „udomowieniu” zwierząt futerkowych, ale biorąc pod uwagę fakt, że zwierzęta te są hodowane „jedynie” od trochę ponad 100 lat i od początku zamykane były w ciasnych klatkach, to raczej trudno uznać, że przeszły one proces podobny do bydła, świń czy drobiu, nie mówiąc o takich zwierzętach jak psy i koty.
.
Wnioski
I co dalej? Niestety nic. Mamy impas. Obrońców zwierząt zadowoli jedynie całkowity zakaz hodowli zwierząt na futro. Z kolei przyparci do muru hodowcy powołują się na wyniki badań opinii społecznej, z których ma wynikać, że tylko 16 proc. Polaków chciałoby takiego całkowitego zakazu, a 47 proc. będzie usatysfakcjonowana podwyższeniem prawnych standardów hodowli zwierząt futerkowych.
I tu mamy kolejny impas w sprawie, bo hodowcy formalnie godzą się na podwyższenie standardów, ale nie na radykalne zwiększenie powierzchni klatek. A parafrazując wypowiedź Astrid Lindgren, która wychowała się na wsi pośród kur, krów, koni i świń (i to w kraju i czasach, kiedy kury miały jeszcze wyłącznie wolne wybiegi, a cielęta wypasano na łąkach), na temat nowelizacji szwedzkiej ustawy o ochronie zwierząt i systemu klatkowego: nieznaczne podwyższenie minimalnych standardów klatek nieco przyhamuje intensywność hodowli zwierząt futerkowych, ale i tak pozostaną one w klatkach.
O autorze
dr Michał Rudy – radca prawny z dużym doświadczeniem zawodowym, wspólnik w Kancelarii Prawnej Result Witkowski Woźniak Mazur i Wspólnicy Spółka Komandytowa. Specjalizuje się w opiniowaniu projektów aktów administracyjnych i regulacji wewnętrznych. Posiada wieloletnie doświadczenie zarówno we współpracy z administracją publiczną, jak i przedsiębiorstwami, w tym sektora spożywczego. Był dyrektorem Biura Organizacyjno-Prawnego, a następnie dyrektorem Biura Prawnego Głównego Inspektoratu Weterynarii. Kierował również kilkoma międzynarodowymi projektami z zakresu administracji weterynaryjnej i prawa weterynaryjnego. Pełnił także obowiązki zastępcy dyrektora Departamentu Emisyjno-Skarbcowego w Narodowym Banku Polskim, w którym był odpowiedzialny między innymi za emisję znaków pieniężnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz gospodarowanie ich zapasem. Opublikował wiele prac dotyczących krajowego i wspólnotowego prawa administracyjnego, w tym z zakresu prawa weterynaryjnego i sanitarnego. Za współautorstwo podręcznika akademickiego dla studentów medycyny weterynaryjnej otrzymał nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Został wyrózniony odznaką Zasłużony dla rolnictwa nadawaną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.