Już w najbliższą niedzielę odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. To ostatnie głosowanie w długim, prawie dwuletnim maratonie wyborczym. Jesienią 2018 roku wybieraliśmy naszych przedstawicieli w samorządach, wiosną 2019 roku – posłów do Parlamentu Europejskiego, a jesienią tamtego roku – posłów na Sejm i senatorów. Był to okres wzmożonej obywatelskiej aktywności, w kilku głosowaniach odnotowano rekordową frekwencję. W tym kontekście zasadne staje się pytanie o to, czemu w Polsce jedni ludzie chodzą na wybory, a drudzy nie. Nurtuje ono wiele osób. Zastanawiają się nad tym uczeni, piszą o tym i dyskutują dziennikarze. Jest sporo wiedzy zgromadzonej na ten temat, a badacze z Uniwersytetu SWPS prowadzą kluczowe analizy zachowań politycznych Polaków.
Jakie znaczenie mają wybory?
Prowadzone w Centrum Studiów nad Demokracją Uniwersytetu SWPS badania, przede wszystkim projekt Polskie Generalne Studium Wyborcze (PGSW), rzucają sporo światła na tę kwestię. PGSW to projekt szukający odpowiedzi na główne pytania dotyczące zachowań politycznych Polaków. Wybory stanowią w naszym kraju główny akt suwerena, kształtujący polską rzeczywistość społeczną i polityczną, a także funkcjonowanie instytucji życia społecznego, gospodarczego i politycznego. Pełnią wiele funkcji, ale cztery z nich mają kluczowe znaczenie.
Po pierwsze, wybory są procedurą selekcji, wyłaniania rządzących. Obywatele bądź bezpośrednio wskazują sprawujące władzę jednostki (lub grupy), bądź też wybierają swych przedstawicieli, którzy następnie decydują o składzie egzekutywy. Nie inaczej będzie w nadchodzących wyborach prezydenckich – zdecydujemy w nich o tym, kto przez najbliższe pięć lat będzie nam służyć jako Pierwszy Obywatel Rzeczypospolitej. Po drugie, wybory są procedurą rozliczania. Wystawiamy w nich rachunek osobom sprawującym do tej pory władzę, zwycięzcom poprzednich wyborów. Oceniamy ich zaangażowanie, działania, skuteczność. Rozliczamy ze złożonych obietnic i ich realizacji. Rozliczani są też ze swej postawy i działalności w ławach opozycji przegrani poprzednich wyborów. Wybory są też, po trzecie, procedurą uprawomocnienia – poprzez uczestnictwo w głosowaniach obywatele legitymizują system. Wybory są w końcu, po czwarte, procedurą agregacji interesów. W procesie wyborczym rozpoznawane i artykułowane są preferencje polityczne obywateli, ich postawy, przekonania.
Uczestnictwo w wyborach
Uczestnictwo w wyborach zależy, co do zasady, zarówno od czynników systemowych, jak i indywidualnych. Te pierwsze, wpływające bezpośrednio lub pośrednio na zachowania obywateli (obowiązek głosowania, głosowanie pocztowe, głosowanie przez pełnomocnika, częstotliwość głosowań, ich proporcjonalność itd.), nie wyjaśnią jednak zróżnicowania wewnątrzkrajowego, mogą natomiast wyjaśniać różnice między krajami. Te drugie dzielimy na społeczne i polityczne: za jedno z ważniejszych „odkryć” studiów nad polityką należy uznać obserwację, że uczestnictwo wyborcze jest nierówno rozłożone między grupami społecznymi i politycznymi.
Co wynika z badań dotyczących aktywności wyborczej Polaków?
Cóż zatem wiemy na podstawie wspomnianych badań o aktywności (i bierności) wyborczej Polaków? Po pierwsze, uczestnictwo wyborcze ma w Polsce związek ze strukturą społeczną. Okazuje się najmocniej związane z wiekiem (najczęściej głosują osoby w średnim wieku, młodzi i starsi rzadziej), wykształceniem (im wyższe, tym częstsze uczestnictwo), płcią (kobiety głosują nieco mniej chętnie), zamożnością (biedni są bardziej bierni) i częstotliwością praktyk religijnych (regularnie praktykujący chętniej głosują).
Te nierówności mają we współczesnych, dużych demokracjach (a więc i w Polsce) fundamentalne znaczenie dla realizacji jednej z podstawowych wartości demokracji – równości. Jedynie równe, „nieskrzywione” pod względem społecznym uczestnictwo wyborcze jest w stanie zaowocować równą reprezentacją, która z kolei jest warunkiem koniecznym zapewnienia równego politycznego wpływu wszystkich grup, warstw i klas społecznych. Ponadto, umiejscowienie w strukturze społecznej jest źródłem zasobów, niezbędnych do uczestnictwa politycznego, w tym wyborczego.
Cechy statusowe nie są jednak jedynymi, które różnicują aktywnych i biernych wyborczo Polaków. W niemniej istotny sposób różnią się oni psychologicznymi profilami, przekonaniami i postawami, powiązanymi zresztą często ze zmiennymi strukturalnymi (przede wszystkim wykształceniem). Uczestnictwo w wyborach jest silnie skorelowane z zainteresowaniem polityką; udział w głosowaniu jest jedynie „behawioralnym zwieńczeniem” skomplikowanego i wieloaspektowego procesu społecznego, o złożonych przyczynach. Inną charakterystyką jednostkową silnie powiązaną z uczestnictwem wyborczym jest przekonanie o „obywatelskim obowiązku” głosowania. Liczne analizy empiryczne dowodzą, że jest to jedna ze zmiennych najlepiej tłumaczących wyborczą aktywność. Równie ważne jest przekonanie o politycznym sprawstwie, silna identyfikacja partyjna, przekonanie o znaczeniu i wadze własnego głosu (i jego wpływie na wynik wyborów).
Wnioski
Powyższe wyniki są istotnym argumentem w dyskusji o kondycji polskiej demokracji. Pokazują mianowicie, dlaczego mamy się martwić niegłosowaniem wielu naszych współobywateli (szczególnie młodych). Nierówności w uczestnictwie wyborczym, nieprzypadkowe i stałe, mają dla ustroju demokratycznego fundamentalne znaczenie. Z analiz naukowców z Uniwersytetu SWPS jasno wynika, że w Polsce, w grupie obywateli podejmujących najważniejsze dla demokratycznej wspólnoty decyzje (a głosowanie jest procedurą zbiorowego podejmowania takich decyzji) systematycznie niedoreprezentowane są duże grupy społeczne: kobiety, ludzie młodsi (a także najstarsi), mniej zamożni, gorzej wykształceni, mniej aktywni religijnie. Ich pozostawanie poza procesem zbiorowego podejmowania decyzji ma prawdopodobnie wpływ na wyniki wyborów i realizowane w ich następstwie polityki. Doświadczany przez nich brak reprezentacji i brak politycznego wpływu nie mogą pozostawać bez wpływu na ich ocenę systemu demokratycznego. A spadek zadowolenia z demokracji, będący zagrożeniem dla jej prawomocności, może mieć dla systemu groźne, a niekiedy wręcz złowrogie konsekwencje. Dlatego warto w nadchodzącym glosowaniu wziąć udział…
prof. Mikołaj Cześnik – socjolog i politolog. Zajmuje się badaniami opinii społecznej i wyborów politycznych. Specjalizuje się w analizie systemów politycznych, w szczególności demokracji. Występuje w mediach jako stały komentator życia politycznego. Jest członkiem Polskiego Generalnego Studium Wyborczego, pionierskiej w Polsce inicjatywy, która ma na celu systematyczną i rzetelną rejestrację i analizę najważniejszych wydarzeń politycznych w kraju – wyborów parlamentarnych. Współautor książki pt. „Demokracja – gospodarka – polityka. Perspektywa polskiego wyborcy” (2015) oraz autor wielu publikacji naukowych. Kierownik projektu „Wiedza polityczna w Polsce”. Na Uniwersytecie SWPS prowadzi zajęcia z zakresu badań nad polityką i demokracją.