Rada Praw Człowieka ONZ szybko zareagowała na napaść Rosji na Ukrainę. I była to reakcja mocna, jeśli wziąć pod uwagę to, że instrumenty, które pozostają w dyspozycji Rady, są raczej ograniczone. Na miarę swoich kompetencji uczyniła ona jednak więcej i szybciej niż można by oczekiwać w świetle nierzadko krytycznych opinii dotyczących zdolności ONZ do zdecydowanego i szybkiego działania - komentuje prof. dr hab. Zdzisław Kędzia, ekspert w zakresie prawa konstytucyjnego i praw człowieka.
49 sesja Rady Praw Człowieka ONZ
Na posiedzeniu otwierającym 49 sesję Rady w dniu 28 lutego br. głos zabrali m.in. Michele Bachelet, Wysoka Komisarz ds. Praw Człowieka ONZ oraz Antonio Gutteres, Sekretarz Generalny ONZ, nie szczędząc słów krytyki wobec Federacji Rosyjskiej z powodu jej ataku na suwerenną i pokojową Ukrainę. Bachelet powtórzyła swój apel o zaprzestanie agresji i pilne działania społeczności międzynarodowej, który wystosowała tuż po rozpoczęciu działań zbrojnych przeciwko Ukrainie, tj. 24 lutego. Wówczas już alarmowała, że ten militarny atak otwiera nowy i niebezpieczny etap w historii świata i stanowi ryzyko utraty życia przez niezliczoną liczbę ludzi. Wysoka Komisarz przedstawiła też wnikliwą i wszechstronną analizę dramatycznej sytuacji praw człowieka w Ukrainie, która jest wynikiem rosyjskiej agresji.
Rada wysłuchała apelu przedstawicielki Ukrainy, Yevhenii Filipenko, o zarządzenie pilnej debaty o naruszeniach praw człowieka w Ukrainie wynikających z agresji Rosji. Została ona przeprowadzona w dniach 3-4 marca. Jak to bywa w oenzetowskich gremiach międzyrządowych, kiedy przychodzi do omawiania kwestii wiążących się ze zróżnicowanymi politycznymi interesami, trudno jest oczekiwać jednomyślności.
Brak jednomyślności i międzynarodowa debata
Zdecydowana większość, w tym państwa Unii Europejskiej i sama Unia, USA, Wielka Brytania i inne państwa zaliczane do grupy zachodniej i krajów współpracujących (WEOG) wypowiedziały się zdecydowanie krytycznie o agresji Rosji. Delegaci Rosji i Białorusi bronili jej, co nie było zaskoczeniem. Niektóre państwa azjatyckie, afrykańskie i południowo-amerykańskie powstrzymywały się od bezpośredniej krytyki Rosji, a nacisk kładły na przestrzeganie Karty NZ, pokojowe rozstrzyganie sporów międzynarodowych i potrzebę poszanowania praw człowieka i prawa humanitarnego, w tym zwłaszcza na ochronę ofiar. Przykładem mogą tutaj być Brazylia i Malezja.
Przykre skojarzenia wywołuje postawa bliskiego sojusznika obecnie rządzących w naszym kraju, tj. rządu Orbana. Wypowiedzenie się w języku „neutralnym” byłoby niewątpliwie dosłowną kompromitacją Węgier jako członka Unii Europejskiej i NATO. Jak można przypuszczać, rząd Orbana, któremu, jak wiadomo, jest blisko do władcy Kremla, oczekiwał, że w tej sytuacji powstrzymanie się od udziału w debacie jest lepszym wyjściem i być może nie zostanie dostrzeżone. Jest to jednak nadzieja płonna. Bowiem milczenie ze strony sąsiada Ukrainy w obliczu najazdu na ten kraj i jego mieszkańców krzyczy głosem ofiar. Jest dowodem znanego z historii kunktatorstwa, które niech będzie ostrzeżeniem przed wchodzeniem w sojusze z takimi partnerami. W tym kontekście trzeba natomiast podkreślić, że klarowny głos Polski solidarnej z Ukrainą otwierał, po wystąpieniach wprowadzających, debatę obejmującą ponad 100 mówców.
Przyjęcie Rezolucji w dniu 4 marca
Rada Praw Człowieka przyjęła w dniu 4 marca rezolucję „Sytuacja praw człowieka w Ukrainie wynikająca z rosyjskiej agresji.” (A/HRC/RES/49/1 – dalej “Rezolucja”). Potępia ona w najostrzejszych słowach łamanie praw człowieka oraz naruszanie międzynarodowego prawa humanitarnego przez Federację Rosyjską. Nawołuje do natychmiastowego położenia kresu tym naruszeniom oraz do ochrony ludności cywilnej i infrastruktury kraju. Domaga się szybkiego i monitorowanego wycofania wojsk rosyjskich i militarnych ugrupowań popieranych przez Rosję z terytorium Ukrainy, a do tego czasu utworzenia bezpiecznych korytarzy dla pomocy humanitarnej. Rada podkreśliła znaczenie wolnego I bezpiecznego dostępu do Internetu i jednoznacznie potępiła wszelkie kroki wymierzone przeciwko dostępowi ludności do bezstronnej informacji, w tym poprzez częściowe lub całkowite zamykanie Internetu. Chociaż w tej sprawie rezolucja nie wymienia konkretnie Federacji Rosyjskiej, to jednak kontekstem tego postanowienia są niewątpliwie ograniczenia nakładane na media i Internet przez ten kraj w celu zagwarantowania monopolu jednostronnej rządowej propagandy. Rezolucja kładzie nacisk na zapewnienie wszystkim uchodźcom z Ukrainy pomocy i to bez żadnej dyskryminacji, w tym z powodu rasowej, narodowej czy etnicznej tożsamości.
Powołanie Komisji śledczej
Osobne postanowienia Rezolucji dotyczą kwestii odpowiedzialności sprawców naruszeń praw człowieka i prawa humanitarnego. Aby ustalić fakty i wskazać osoby odpowiedzialne, Rada Praw człowieka uruchomiła cały arsenał dostępnych jej środków. Zachęciła nie tylko piastunów specjalnych procedur (mandaty niezależnych ekspertów ustanowione przez Radę, aby monitorować przestrzeganie praw człowieka w skali globalnej) do zwracania szczególnej uwagi na sytuację w Ukrainie. Sięgnęła też do środka radykalnego, jakim jest pilne ustanowienie niezależnego i bezstronnego śledztwa w sprawie nadużyć i naruszeń praw człowieka i prawa humanitarnego, aby „położyć kres bezkarności i zapewnić pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich za to odpowiedzialnych.” W tym celu Rada zdecydowała powołać niezależną międzynarodową komisję śledczą, w której skład wejdą trzej niezależni eksperci z dziedziny praw człowieka powołani przez Prezydenta Rady. Horyzont czasowy działania tej komisji został określony początkowo na jeden rok. W rękach Rady jest jego przedłużenie, czego należy się zresztą spodziewać. Komisja będzie działać w koordynacji z Misją Monitorującą sytuację w dziedzinie praw człowieka w Ukrainie (HRMMU), prowadzoną przez Biuro Wysokiego Komisarza Praw Człowieka ONZ, i korzystać z jej doświadczenia oraz dorobku. Przypomnijmy, że Misja ta została ustanowiona przez Radę Praw Człowieka po agresji Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie w 2014 r. i w następstwie okupacji Krymu oraz regionów Ługańska i Doniecka.
Komisji śledcza uzyskała mandat do prowadzenia dochodzeń „w sprawie wszelkich domniemanych naruszeń i łamania praw człowieka oraz międzynarodowego prawa humanitarnego, a także powiązanych przestępstw w kontekście agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.” Będzie gromadziła i analizowała dowody, w tym zeznania świadków, z myślą o przyszłych postępowaniach sądowych, a także identyfikowała osoby i podmioty odpowiedzialne w celu zapewnienia, że zostanie im wymierzona sprawiedliwość. Komisja ma również formułować rekomendacje dotyczące egzekwowania odpowiedzialności sprawców naruszeń i przestępstw, w tym odpowiedzialności kryminalnej, a także zagwarantowania dostępu ofiar do wymiaru sprawiedliwości.
Wyniki prac Komisji będą przedkładane Radzie Praw Człowieka, a pierwsze jej sprawozdanie trafi do Rady we wrześniu. Rada postanowiła, że będzie się aktywnie zajmowała tą kwestią w przyszłości.
Podsumowanie
Projekt rezolucji Rady Praw Człowieka przedłożony przez Ukrainę był sponsorowany przez 37 państw i został przyjęty większością 32 państw, w tym głosem Polski. Należy wspomnieć, że projekt rezolucji może być sponsorowany także przez państwa, które nie są członkami Rady, w której zasiada 47 państw wybieranych na trzyletnią kadencję przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Przeciwko głosowała obok Rosji tylko Erytrea. 13 państw wstrzymało się od głosu, a w tym Chiny, Indie i Pakistan.
Na koniec powtórzmy jeszcze raz: reakcja Rady Praw Człowieka była niezwłoczna i mocna. Zasługuje na podkreślenie, że po raz pierwszy w historii, wliczając w to dzieje Komisji Praw Człowieka, która była poprzedniczką Rady w latach 1946 – 2006, oenzetowski parlament praw człowieka ustanowił komisję śledczą wobec stałego członka Rady Bezpieczeństwa. Rosja może korzystać ze swojego prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa, ale podobnie jak w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ nie ma takiego prawa w Radzie Praw Człowieka. Oznacza to, że w ramach ONZ i z jej autorytetem będą gromadzone dowody i inne materiały ukazujące w sposób systematyczny i obiektywny skutki rosyjskiej agresji dla praw człowieka i prawa humanitarnego w Ukrainie, a tym samym społeczność międzynarodowa uzyska dokumentację pozwalającą na pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności. Tego wymaga elementarna sprawiedliwość.
O autorze
Zdzisław Kędzia – prof. dr hab., profesor emerytowany WPiA Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, profesor w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu; były Prezydent Europejskiego Międzyuniwersyteckiego Centrum Praw Człowieka i Demokratyzacji (EIUC), sieci 38 uniwersytetów Unii Europejskiej, z siedzibą na Lido (Włochy), a obecnie Honorowy Przewodniczący Global Campus of Human Rights; były przewodniczący oraz członek Komitetu Praw Gospodarczych, Socjalnych i Kulturalnych ONZ. W przeszłości m.in. Dyrektor Departamentu Badań i Prawa do Rozwoju Biura Wysokiego Komisarza Praw Człowieka ONZ; ekspert rządowy i parlamentarny oraz organizacji międzynarodowych. W 2020 r. odznaczony przez Rzecznika Praw Obywatelskich odznaką „Za zasługi dla ochrony praw człowieka”.