Zarys stanu faktycznego
W 2018 roku Mateusz Kowalczyk (Mr Slide), pozwał piosenkarza Pawła Dudka (Czadoman), o naruszenie praw autorskich do utworu ,,Ruda tańczy jak szalona”, twierdząc, że jest współautorem tej piosenki. W lipcu 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie częściowo uwzględnił pozew Mr Slid’a orzekając, że jest on współautorem utworu. W 2020 roku warszawski Sąd Apelacyjny orzekł jednak odmiennie, stając na stanowisku, że Kowalczyk stworzył jedynie aranżację utworów Dudka. W następstwie tego, Kowalczyk wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, kwestionując werdykt Sądu Apelacyjnego. 17 listopada 2023 roku, Sąd Najwyższy uwzględnił ją, uznając, że jest on współautorem hitu o Rudej i zwrócił sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie do ponownego rozpoznania. W ustnym uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy stwierdził m. in. że aranżer może być uznany za współautora utworu słowno-muzycznego. Decydujące w tej kwestii jest bowiem, to, co dany twórca stworzył i jaka była jego rola w konkretnym procesie twórczym. Sąd podniósł, że rola uczestnika procesu twórczego może być nawet podrzędna, ale wskutek okoliczności faktycznych (czyli jego pracy twórczej nad utworem) staje się na tyle istotna, aby uznać go za współtwórcę utworu.
Choć w momencie pisania tego artykułu nie zostało jeszcze opublikowane pisemne uzasadnienie Sądu Najwyższego w sprawie, uznać należy, że Sąd po przeanalizowaniu całokształtu materiału dowodowego, uznał aranżera muzycznego za współtwórcę, wbrew przyjętemu w nauce stanowisku o tym, że aranżer jest osobą dokonującą opracowania. Za aranżera zwykło się uważać np. autora nowego libretta do istniejącej już od lat muzyki operowej. Aranżer – twórca najczęściej tzw. przeróbki, czerpie świadomie elementy twórcze z dzieła pierwotnego wzbogacając je o nowe twórcze elementy. Opracowanie utworu podlega jednak innemu reżimowi prawnemu niż współtwórczość i związane jest, co do zasady, z koniecznością uzyskania zgody podmiotu autorsko uprawnionego na korzystanie i rozporządzanie z opracowania (art. 2 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4.02.1994 r., Dz.U.2022.2509 t.j.).
Omawiany wyrok, daje jednak asumpt do refleksji nad istotą współautorstwa, w tym w szczególności współautorstwa w muzyce, a tym samym próby odpowiedzi na dwa ważne pytania: na czym polega współautorstwo utworu oraz na czym może polegać wkład twórczy (do dzieła współautorskiego) aranżera?
Na czym polega współautorstwo?
Współautorstwo jest instytucją prawa autorskiego, uregulowaną w artykule 9 ustawy z dnia 04.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.2022.2509 t.j.). Przyrównać je można do współwłasności rzeczy, czyli sytuacji, gdy jedną rzecz na własność posiadają dwie lub więcej osoby. Analogicznie jest w prawie autorskim, gdyż koncepcja praw autorskich majątkowych, wzorowana jest na modelu własnościowym. Mamy tutaj do czynienia z jednym dziełem (utworem), które jest tworzone przez więcej niż jedną osobę, np. dwie, pięć, dziesięć. W takiej sytuacji prawo autorskie do współtworzonego dzieła przysługuje współtwócom wspólnie. Ustawa o prawie autorskim wprowadza nawet domniemanie, że wielkości ich udziałów są równe. Oznacza to, że w braku odmiennych postanowień umownych, tak właśnie będzie. Ponadto, każdy ze współtwórców może żądać określenia wielkości udziałów przez sąd, na podstawie wkładów pracy twórczej.
Odmiennie jednak niż rzecz, którą się po prostu produkuje, a następnie kupuje, utwór ,,się tworzy”. Oznacza to, że w przypadku współtwórczości, istotny jest aspekt tzw. wkładu twórczego. Ustawa o prawie autorskim jasno precyzuje, że musi on mieć charakter twórczy i indywidualny. W świetle poglądów nauki, jak i orzecznictwa, wystarczy jednak nawet minimalny stopień twórczości i indywidualności, aby uznać dzieło za utwór. Ponieważ chroniony jest każdy rezultat działalności twórczej, przy ocenie czy mamy w ogóle do czynienia z twórczością (a także współtwórczością), nie bierze się pod uwagę kryteriów ilościowych, czyli na przykład w muzyce tego, ile sekund lub taktów trwa dana melodia.
Działalność twórcza o indywidualnym charakterze cechuje się także tym, że jej rezultat jest nieprzewidywalny i niepowtarzalny. W następstwie procesu twórczego powstaje więc subiektywnie nowe dzieło, tzn. takie, którego dany twórca nigdy jeszcze nie stworzył. Uznać więc można, że nie wymagamy od współtwórcy, aby jego wkład miał charakter obiektywnie nowy (innowacyjny), wystarczy aby wyrażał on w odmienny sposób idee znaną już ludzkości. Idea to nic innego jak centralny element utworu, jego myśl przewodnia, której utwór dowodzi lub za którą się opowiada. W ten sposób współautor wyraża siebie, odzwierciedla swoją osobowość, przeżycia, doświadczenia, upodobania estetyczne i wrażliwość.
Powyższe prowadzi do wniosku, że współtwórczość winna być odbiciem pewnego stanu faktycznego, czyli okoliczności związanych z twórczym i indywidualnym przyczynieniem się danej osoby do powstania utworu. A contrario przyznanie komuś, kto nie jest rzeczywistym współtwórcą, pozycji współautora (np. w umowie) nie wywoła zamierzonych przez strony skutków prawnych.
Choć wkład twórczy współtwórcy powinien być zauważalny, to częstokroć jest trudny do wyodrębnienia z całego utworu. Są bowiem takie wkłady, które nie mają charakteru samoistnego, czyli nie mogą istnieć jako odrębna całość. Wydaje się, że do takich wkładów zaliczyć by można także wkład aranżera muzycznego.
Przykładowo na gruncie muzyki, nadanie utworowi innej barwy, poprzez wybór instrumentów muzycznych lub/i głosów, mogłoby zostać uznane za wkład o charakterze niesamoistnym w utworze muzycznym lub słowno muzycznym.
Współtwórcy nie muszą tworzyć swoich wkładów jednocześnie, choć wszyscy dążą do stworzenia jednego utworu. Ich współpraca następować może na etapie: tworzenia koncepcji utworu, czyli wówczas gdy rodzi się pomysł, który determinuje budowę utworu lub jego fragmentów; realizacji koncepcji, czyli działaniu, dzięki któremu coś przygotowanego lub zaplanowanego zaistnieje w rzeczywistości lub też/i poprzez akceptację całości utworu, czyli w istocie uznanie działań, za dobre i słuszne. Wydaje się, że kluczowe w odróżnieniu współautorstwa od tworzenia opracowania, jest istniejące w kontekście współautorstwa współdziałanie na etapie tworzenia ,,jedności”.
Wkłady współtwórców nie muszą być równoważne, jeśli chodzi o ich znaczenie dla utworu. Współtwórcy mogą przecież określić procentowo swój wkład w powstanie utworu (pisałam już o tym powyżej). Niewątpliwie jednak współautorstwo może wpływać na swobodę w wyborze i kompozycji utworu muzycznego.
Przykładowo: W utworze słowno-muzycznym, często najpierw powstaje warstwa słowna, a dopiero potem muzyka. Powstały utwór składa się z dwóch wkładów, które mogą być uznane przez współtwórców za równoważne, co więcej mają one także charakter samoistny.
Podobnie jak w przypadku praw właściciela rzeczy, tak i tutaj ustawodawca wskazał, że prawo do wkładu jest zbywalne, czyli każdy ze współtwórców może nim samodzielnie dysponować i przenosić na inną osobę. Wówczas następca prawny w innymi współtwórcami będzie podejmował wspólnie decyzje w przedmiocie np. udzielenia licencji na dany utwór, czy też dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia prawa autorskiego do całości utworu.
Na czym może polegać wkład twórczy aranżera?
Aranżacja utworu muzycznego (jak Podaje J. Habela w Słowniczku muzycznym, Warszawa 1956, s. 13) polega na rozpisaniu na określony zespół instrumentalny lub wokalny utworu, który pierwotnie był przeznaczony na instrument, głos solo lub inny zespół. Przykładem takiej aranżacji może być więc aranżacja piosenki tanecznej na orkiestrę dętą. Podobną definicję aranżacji przedstawia Encyklopedia Britannica (Poznań 1997, Tom. 1, s. 139), nazywając ją adaptacją istniejącej kompozycji do innych środków wykonawczych aniżeli te, które przewidziano w oryginale z jednoczesnym zachowaniem ogólnego charakteru pierwowzoru.
Tak rozumianą aranżację, której co do zasady nie odmawia się twórczego charakteru, z uwagi na tworzenie warstw dopełniających przez aranżera, zwykło odróżniać się od transkrypcji, którą określa się jako przerobienie (dosłownie – przepisanie) utworu na inny instrument, głos lub zespół niż pierwotnie były przeznaczone. Transkrypcja ma jedynie techniczny charakter, jej efekt jest przewidywalny i powtarzalny, nie ma więc charakteru twórczego.
Z powyższego wynika, że pojęcie aranżacji zwykło wiązać się z tworzeniem opracowania (dzieła zależnego). Czy jednak przytoczony sposób rozumienia aranżacji stoi na przeszkodzie uznania aranżera za współtwórcę utworu muzycznego? Poniekąd tak, gdyż definicje te uznają pracę aranżera, jako pracę ,,na bazie” wcześniej istniejącego utworu. Praca aranżera ma więc charakter ex definitione następczy.
Gdybym jednak miała bronić poglądu o tym, że aranżer był współtwórcą, starałabym się wykazać, że wkład twórczy w proces powstania dzieła świadczyła osoba, którą zwykło nazywać się ,,aranżerem”. Wykazywałbym, że w istocie jej działania były jednoczesne z działaniami innych współtwórców. Działali oni w porozumieniu, konsultowali się, wymieniali wskazówkami, oceniali poszczególne wersje utworu. Ponadto starałabym się wykazać, że wkład aranżera miał charakter indywidualny, w tym miał on swobodę w wyborze środków aranżacyjnych, a efekt aranżacji był nieprzewidywalny i niepowtarzalny, oraz że aranżacja zawierała oryginalny materiał muzyczny stworzony przez aranżera.
Z powyższego wynika, że wbrew istniejącej w nauce regule, możliwe jest do udowodnienia, że aranżer jest współtwórcą utworu muzycznego. Wymaga to jednak niewątpliwie ,,odejścia” od istniejącego znaczenia pojęć zastanych i przyjrzenia się rzeczywistemu funkcjonowaniu pewnych osób na rynku muzycznym.
Autorka
dr Aleksandra Bagieńska-Masiota - prawniczka, politolożka, wykładowczyni na Wydziale Psychologii i Prawa Uniwersytetu SWPS w Poznaniu, gdzie prowadzi zajęcia z prawa autorskiego, prawa w filmie i w muzyce oraz kursy akademickie z prawa filmowego. Naukowo interesuje się problematyką ochrony prawnoautorskiej i ochroną dóbr osobistych.
Więcej informacji na temat autora znajdziesz tutaj >>.