Rower, rolki, hulajnoga – kiedyś środki rekreacji, dziś coraz częściej środki transportu. Mieszkańcy miast chętnie przesiadają się z samochodów na rowery, a zamiast dusić się w korkach, wolą przemknąć na hulajnodze lub rolkach. Czy prawo nadąża za tymi zmianami? Gdzie dozwolona jest jazda na rowerze, rolkach i hulajnodze? Jakie sankcje grożą za złamanie prawa? Zawiłości prawne wokół jazdy na rowerze, rolkach i hulajnodze rozwikłuje mec. Bartosz Swół z kancelarii JP Legal.
Rower
Z roku na rok przybywa rowerzystów. Z sondażu CBOS wynika, że na rowerach jeździ już 70 proc. Polaków. Na rower wsiadamy nie tylko dla przyjemności, lecz także by dojechać do pracy czy na uczelnię. Jednoślady pozwalają uniknąć męczących korków i cieszyć się względną niezależnością. Jazda na rowerze wywołuje jednak wiele kontrowersji natury prawnej. Czy słusznie? – Kwestie prawne dotyczące poruszania się rowerem są w Polsce dość dobrze unormowane. Większy problem można dostrzec w sferze społecznej. Brakuje znajomości zasad poruszania się rowerem, wiele osób nie dostrzega ryzyka, jakie się z tym wiąże. Każdy samochód musi mieć wykupione ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, a co w sytuacji, gdy rowerem wyrządzimy komuś szkodę? Jeśli szkoda jest nieznaczna, to nie ma problemu. Gorzej, gdy z naszej winy poważnie zostanie uszkodzony drogi pojazd, a wartość naprawy wyniesie dziesiątki, jak nie setki tysięcy złotych – zwraca uwagę mec. Swół.
O czym jeszcze należy pamiętać, wsiadając na rower?
- Kiedy rowerzysta może poruszać się chodnikiem?
Jazda rowerem po chodniku jest, co do zasady, zabroniona. Chodnik ma służyć pieszym do przemieszczania się. Od tej reguły są jednak wyjątki. Pierwszy wyjątek to jazda z dzieckiem poniżej 10 lat, które samo kieruje rowerem. Drugi – szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością minimum 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m, i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów. Trzeci wyjątek dotyczy trudnych warunków pogodowych, które mogą zagrażać bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni: śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła – podkreśla mecenas Bartosz Swół.
W takich sytuacjach rowerzysta powinien jechać powoli, zachowywać szczególną ostrożność i ustępować pieszym.
Przeczytaj także: Rowerzyści jako uczestnicy wypadków i kolizji
- Czy można poruszać się po chodniku, skoro nie ma ścieżki rowerowej?
„Nie ma ścieżki rowerowej, jadę więc po chodniku. Gdzie niby mam jechać?!” – to retoryczne pytanie pada często z ust rowerzystów oskarżanych, że korzystają z infrastruktury przeznaczonej dla pieszych. Kto ma rację? – Brak ścieżki rowerowej nie wpływa na możliwość jazdy po chodniku, ponieważ rowery są uprawnione do poruszania się również po drodze. Jeśli jednak ścieżka jest, to rowerzysta ma obowiązek się po niej poruszać – zaznacza mec. Swół.
Za jazdę po chodniku rowerzyście grozi mandat. – W przypadku jazdy rowerem po chodniku, kiedy prawo nam tego nie zezwala, grozi nam mandat w wysokości 50 zł, a jeśli się z nim nie zgodzimy i sprawa trafi do sądu, to grzywna w wysokości od 20 do 5 tys. zł – dodaje mec. Swół.
- Jakie konsekwencje prawne grożą za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu?
Podstawową karą za jazdę na rowerze po alkoholu jest mandat. – Zgodne z Kodeksem wykroczeń poruszanie się rowerem pod wpływem alkoholu jest penalizowane. W zależności od stężenia alkoholu we krwi różna jest kara. Jeśli jest to od 0,2 do 0,5 promila alkoholu popełniamy wykroczenie z art. 87 § 2 k.w. Za czyn ten grozi nam kara grzywny od 20 zł do 5 tys. lub kara aresztu do 14 dni. Natomiast jeśli mamy we krwi ponad 0,5 promila alkoholu, to grozi nam za to kara grzywny od 50 zł do 5 tys. oraz kara aresztu do 30 dni. Sąd może (ale nie musi) orzec ponadto zakaz prowadzenia pojazdów innych niż pojazdy mechaniczne – dodaje mec. Swół.
Od 2013 roku nie można stracić uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi za jazdę na rowerze po alkoholu, co zawsze wywoływało wśród rowerzystów (i nie tylko) wiele kontrowersji. Ale uwaga, przejażdżka rowerem po chodniku pod wpływem alkoholu, oznacza, że przepisy łamiemy podwójnie (zakaz jazdy rowerem po chodniku oraz zakaz jazdy po spożyciu alkoholu).
Nie tylko jazda po alkoholu grozi mandatem. Łamanie przepisów ruchu drogowego też. Najczęstsze grzechy rowerzystów to:
- wyprzedzanie innego roweru na zakręcie,
- jazda rowerem obok innego uczestnika ruchu utrudniająca poruszanie się innym uczestnikom ruchu,
- korzystanie z telefonu komórkowego wymagającego trzymania słuchawki podczas jazdy,
- czepianie się innych pojazdów podczas jazdy rowerem,
- jazdę poza drogą dla rowerów lub wyznaczonym pasem dla rowerów, jeśli taki jest w kierunku jazdy kierowcy,
- nieustąpienie miejsca pieszym przez kierującego rowerem korzystającego z drogi dla rowerów i pieszych,
- wożenie dziecka do lat 7 bez dodatkowego siodełka.
Przeczytaj także: (Nie)legalność spożywania alkoholu na imprezach szkolnych
Rolki i hulajnoga
Rolki i hulajnogi zadomowiły się w miejskim pejzażu. Jeżdżą nimi młodzi i trochę starsi, uczniowie i pracownicy korporacji. Często stanowią one alternatywny środek transportu i często wywołują wiele sporów na linii użytkownicy rolek i hulajnóg – piesi – kierowcy. Ci pierwsi niejednokrotnie uważają, że obowiązują ich te same przepisy co rowerzystów, a to nie odpowiada prawdzie. – Kwestie poruszania się rolkami i hulajnogami są w polskim prawie słabo uregulowane. Dotyczy to zwłaszcza hulajnóg elektrycznych, które mogą poruszać się ze znaczną prędkością, mimo to ich użytkownicy są traktowani jak piesi. W związku z tym są zmuszeni poruszać się po chodniku. Jeśli panuje na nim większy tłok, stanowią oni zagrożenie dla pieszych. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby zezwolenie na poruszanie się tych urządzeń po drogach rowerowych – komentuje mec. Swół.
- Gdzie jest dozwolona jazda na rolkach i hulajnodze?
Miłośnicy jazdy na rolkach lub hulajnodze lubią korzystać z dróg i pasów ruchu dla rowerów. Często także poruszają się po jezdni – asfalt jest równiejszy, nie ma dziur, czysty komfort użytkowania. Wielu nie ma świadomości, że poruszając się poza chodnikiem, łamie prawo. – Rolki, podobnie jak wrotki czy hulajnogi, w tym również te z napędem elektrycznym, nie są traktowane jako pojazd w rozumieniu przepisów ruchu drogowego, tak więc osoba korzystająca z tych urządzeń uznawana jest za pieszego – zaznacza mec. Swół. – Stanowisko to konsekwentnie podtrzymywane jest zarówno przez Ministerstwo Infrastruktury, jak i Policję. Zgodnie z ww. przepisami osoba korzystająca z takich urządzeń, tak jak każdy pieszy, ma obowiązek korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych – dodaje. Podkreślmy, że zgodnie z przepisami kodeksu drogowego pieszy ma obowiązek korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku – z pobocza.
Co w sytuacji, gdy nie ma chodnika lub drogi dla pieszych? – Wówczas można korzystać z jezdni, ale pod pewnymi warunkami. Osoba poruszająca się na rolkach lub hulajnodze musi trzymać się jak najbliżej jej lewej krawędzi i ustępować miejsca nadjeżdżającym pojazdom. Po drodze rowerowej może poruszać się tylko wtedy, gdy brakuje chodnika lub pobocza, albo jeśli nie można z nich skorzystać. Co więcej, osoba ta jest zmuszona zawsze ustąpić miejsca osobie jadącej rowerem. Niestosowanie się do powyższych zasad grozi mandatem w wysokości 50 zł – przestrzega mec. Swół.
Odmienne zasady obowiązują w strefie zamieszkania. – W tych miejscach to osoba korzystająca z hulajnogi czy też rolek, która w rozumieniu prawa jest pieszym, może korzystać z całej szerokości drogi i co więcej korzysta z prawa do pierwszeństwa przed pojazdami. Jak wynika więc z powyższego, w rozumieniu przepisów prawa polskiego hulajnoga o napędzie nożnym i hulajnoga elektryczna traktowane są dokładnie w ten sam sposób – dodaje mec. Swół.
- Jakie konsekwencje prawne grożą za jazdę na rolkach i hulajnodze po alkoholu?
Użytkownicy hulajnóg i rolek są w świetle prawa pieszymi. Pieszym, którzy są nietrzeźwi, jeśli nie naruszają norm społecznych, nie zabrania się korzystać z przeznaczonej dla nich infrastruktury drogowej, np. chodnika. Ta kwestia wywołuje wiele kontrowersji, bo jednak hulajnogę elektryczną można rozpędzić do 25-30 km/h. Jeśli jej użytkownik doprowadzi do uszczerbku na zdrowiu lub mieniu osób trzecich, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej. W tej sytuacji osoba poszkodowana może wezwać policję, która sporządzi notatkę ze zdarzenia, i wystąpić z powództwem do sądu.
Jak widać, prawo próbuje nadążyć za rzeczywistością. Ta ciągle stawia przed nim nowe wyzwania. W kolejce po klarowne regulacje prawne czekają nie tylko użytkownicy rolek i hulajnóg, lecz także deskorolek czy segway’ów. Czy się ich doczekają?