Debata środowiska adwokackiego dotycząca dopuszczalności reklamy trwa co najmniej od XIX w. Nie przyczyniło się to jednak ani do rozwoju wiedzy w tym zakresie, ani też do ustalenia, co tak naprawdę kryje się pod pojęciem reklamy. Przez sto lat szukano odpowiedzi na pytanie, czy reklamowanie się przez adwokata licuje z godnością zawodu, zaś przez ostatnie trzydzieści lat – czy zakaz reklamy odpowiada potrzebom rynku. O ile środowisko adwokackie zauważyło, że rynek świadczenia usług rzeczywiście się zmienił, o tyle wydaje się, iż pozostaje ono całkowicie głuche na zmiany, jakie nastąpiły w systemie obowiązującego prawa. O reklamie w środowisku adwokackim pisze dr Piotr F. Piesiewicz z Instytutu Prawa Uniwersytetu SWPS.
Czy obecne rozwiązania są zgodne z prawem krajowym i unijnym?
O tym, że środowisko adwokackie pomimo upływu tylu lat kręci się w kółko, zdaje się także świadczyć jedna z ostatnich uchwał Naczelnej Rady Adwokackiej, którą przyjęto nowy projekt Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Kodeks Etyki Adwokackiej). I choć projekt ten poprzedzony został konsultacjami środowiskowymi, to w kontekście rozwoju myśli nad problematyką promocji adwokackiej nie ruszyliśmy do przodu od XIX w. Już przecież w 1886 r. adwokaci A. Suligowski, S. Bełza, J. Benzefem i A. Preis opracowali kwestionariusz do etyki obrończej zawierający sto pytań, z których trzy z nich odnosiły się do problemu reklamy adwokackiej. I tak ponad 100 lat później jako adwokaci nadal zastanawiamy się, czy reklama licuje z godnością zawodu, a swoje stanowisko możemy przedstawić w kolejnym kwestionariuszu, tyle że za pośrednictwem internetu. Rzecz w tym, że adwokatura znajduje się obecnie w innej rzeczywistości, przede wszystkim prawnej. I choć będąc przywiązani do tradycji, adwokaci debatują nad reklamą w kontekście tego samego pytania (którego wagi oczywiście nie należy umniejszać), to obecna rzeczywistość prawna postawiła przed nimi nowe wyzwania, których zdają się nie zauważać.
Pytaniem, jakie dziś powinna postawić sobie adwokatura, jest to, czy obowiązujące lub projektowane rozwiązania pozostają w zgodności z prawem krajowym oraz rozwiązaniami unijnymi (a tak nie jest). Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że z jednej strony samorząd adwokacki uznaje istnienie prawa unijnego, traktując je jako oręże w walce o praworządność, z drugiej zaś strony – pozostaje obojętny wobec ciążącego na nim obowiązku implementacji rozwiązań zgodnych z prawem unijnym. A jak wiemy, ignorantia iuris nocet...
Jaki jest zasadniczy cel?
Pozostając przy przywiązaniu do tradycji, może warto rozważyć obowiązki ciążące obecnie na samorządzie adwokatury przez pryzmat Arystotelesowskich wskazówek. „Po pierwsze, miej zdefiniowany, jasno określony cel (ideał, zadanie). Po drugie, zdobądź potrzebne zasoby, by do niego dojść: wiedzę, pieniądze, materiały, metody. Po trzecie, skieruj wszystkie te zasoby na osiągnięcie celu”. Niezaimplementowanie rozwiązań zgodnych z prawem unijnym może skutkować daleko idącymi konsekwencjami dla samorządu, podczas gdy prawidłowa implementacja wydaje się nie powodować niedających się przezwyciężyć trudności.
Definiując cel, warto oderwać się od powtarzanego od lat pytania o zgodność reklamy z godnością zawodu adwokata i uświadomić sobie, że pozostaje on wtórny wobec celu zasadniczego, którym jest zgodność przyjętych rozwiązań z obowiązującym prawem. Nie zapominajmy, że zasady etyki adwokackiej są traktowane jako część krajowego porządku prawnego, zaś sądownictwo dyscyplinarne – jako sądownictwo krajowe (patrząc przez pryzmat orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej).
Zgodność z obowiązującym prawem oznacza natomiast konieczność uwzględnienia przepisów prawa unijnego, tj. dyrektyw: 2000/31/WE, 2006/123/WE, 2018/958 oraz prawa krajowego, przede wszystkim rozdziału 6a o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej (ustawy obowiązującej od dnia 28 stycznia 2021 r.). Ostatni z tych aktów stanowi wyraz implementacji dyrektywy 2018/958 i przewiduje szczegółową procedurę dotyczącą prac nad nowelizacją przepisów regulacyjnych, w ramach których mieszczą się również zagadnienia reklamy adwokackiej (tj. informacji handlowej w rozumieniu prawa unijnego). W ramach tej procedury samorząd adwokacki powinien m.in. uzasadnić rzetelnie i szczegółowo każde ograniczenie odnoszące się do możliwości korzystania przez adwokatów z reklamy adwokackiej (art. 50b i nast. ww. ustawy), a także przeprowadzić zewnętrzne konsultacje projektu (art. 50f ww. ustawy oraz art. 4 ust. 5, motyw 14 dyrektywy 2018/958).
Jak znaleźć właściwe rozwiązania?
Obecnie samorząd adwokacki wydaje się dysponować zasobami umożliwiającymi podjęcie pracy merytorycznej nad problematyką reklamy adwokackiej. Wprawdzie znalezienie właściwych rozwiązań – zgodnych jednocześnie z prawem UE oraz zasadami etyki zawodowej i wyznawanymi przez palestrę wartościami – nie jest prosty, jednak wydaje się, że samorząd adwokacki ma tu zadanie ułatwione. Po pierwsze, w obecnej sytuacji pozyskanie wiedzy o tym, jak powinny wyglądać rozwiązania w zgodności tej pozostające, jest o wiele łatwiejszym zadaniem niż ciążące niegdyś nad kolegami Suligowskim, Bełzą, Benzefem i Preisem. Po drugie, Polska jest jednym z krajów członkowskich UE, które otrzymały już od Komisji Europejskiej tzw. informal letter, wskazujący na nieprawidłowość dotychczas obowiązujących rozwiązań dotyczących reklamy adwokackiej w kontekście prawa UE.
Wiemy zatem „jak” oraz wiemy „co”. Pozostaje tylko podjąć właściwe działania i – zamiast próbować udzielać odpowiedzi ciągle na to samo pytanie czy też nadążać za aktualnym obecnie w adwokaturze trendem – podjąć trud implementacji obowiązujących od lat dyrektyw. Adwokackie przekonania o godności czy niegodności reklamy, słuszności utrzymania zakazu bądź krzywe spojrzenia na młodych kolegów, którzy promują się choćby przez blogi, nie mogą przysłonić faktu, że obowiązek uregulowania zagadnień dotyczących adwokackiej reklamy ma już swoje powszechnie obowiązujące ramy prawne. „Reklama” ta mieści się bowiem w pojęciu informacji handlowej i czy środowisko adwokackie ów fakt akceptuje, czy też nie – pozostaje dla obowiązującego prawa bez znaczenia. Kręcenie się w kółko wokół ponad stuletnich problemów może doprowadzić do sytuacji, gdy za chwilę będziemy już mieli „po reklamie”. Nie zapominajmy bowiem o treści art. 14 pr. adw. I miejmy na uwadze, że niezastosowanie przepisów prawa unijnego oraz procedury przewidzianej bezwzględnie przepisami prawa krajowego może skutkować zwróceniem się przez Ministra Sprawiedliwości się do Sądu Najwyższego o uchylenie uchwały przyjmującej Kodeks Etyki Adwokackiej jako sprzecznej z prawem. Byłoby to zdarzenie bez precedensu w historii adwokatury polskiej, którego warto uniknąć. Samorząd zawodowy adwokatury przyjmując lub zatwierdzając nowy zbiór zasad, powinien mieć powyższe na względzie.
O autorze
dr Piotr F. Piesiewicz – prawnik, adwokat. Specjalista z zakresu prawa własności intelektualnej, w szczególności prawa autorskiego, prawa reklamy, prawa własności przemysłowej i prawa prasowego.