Subiektywny wybór książek dotyczących typografii przedstawia Katarzyna Sowa z Katedry Grafiki Uniwersytetu SWPS. To pozycje różnorodne tematycznie: elementarz typografii, podręcznik o projektowaniu książek, poradnik zdradzający tajniki tworzenia krojów pism, ciekawa historia znaków typograficznych, a także książka, która w ostatnim czasie zrobiła na autorce przeglądu największe wrażenie. Zapraszamy do lektury.
5 książek o typografii
Książki, które tu wymienię, nie są tylko do czytania. Wzięte raz do ręki, wzbudzają chęć pozostania z nimi na zawsze – są jak przedmioty, którymi lubimy się otaczać, tworzą nastrój, w jakim świetnie się czujemy. Wystarczy przyjrzeć się okładkom – już na tym etapie „opakowania” mogą zaskoczyć pomysłowością i prostotą. Wykorzystują typografię w jej oszczędnej formie i przemyślanej kompozycji: czasem jest to tłoczenie, kiedy indziej ciekawa półobwoluta lub zaskakujący kolor. Po otwarciu książki widzimy wklejki i karty tytułowe. Te detale ktoś pieczołowicie przemyślał. Grubość, faktura papieru przechwycona pod opuszkami palców i zmieniający się kolor stron, kiedy uważnie przejdziemy wzrokiem od krawędzi książki do jej grzbietu. Kolor papieru versus kolor tekstu, przeciwstawny na tyle, by komfortowo odróżnić jeden od drugiego, ale nieoślepiający ostrością kontrastu i absolutnie niebłyszczący, by nie odbijał światła. Później układ, krój pisma, struktura tekstu – makro- i mikrotypografia nadająca łamom jednolitą szarość. Tu przesłanie jest wyrażone także przez formę, dlatego jest ona tak istotna. Dla znawców i wrażliwców, dla lubiących wiedzieć więcej, dociekających każdego szczegółu w każdej z prezentowanych książek jest – w informacjach o książce, kolofonie albo stopce redakcyjnej – notka o użytej typografii i jej autorze, a także nazwa i gramatura użytego papieru.
Książki – niby tylko przycięty równo stos kartek, a tyle o nich można mówić, nie dotarłszy jeszcze do kwintesencji – treści.
- „Elementarz stylu w typografii”, Robert Bringhurst
Nie będę ukrywać, że mam do tej książki ogromny sentyment. To pierwsza pozycja tak szeroko i ciekawie obejmująca temat typografii, przetłumaczona i wydana w języku polskim. Książka, na którą czekałam, zaczynając moją przygodę z typografią. Najpierw zwracający uwagę format, bardzo podłużny, nietypowy, oparty na proporcji sześciokąta foremnego 1:√3. Wystarczy spojrzeć na stronę 6, gdzie na zamieszczonym rysunku można dokładnie przeanalizować proporcje, sposób wykreślenia z sześciokąta łamu tekstowego, marginesów i umiejscowienia paginacji. Jak pisze w swojej pozycji Robert Bringhurst, niektórzy projektanci lubią korzystać z proporcji, modułów siatek, być świadomi tego, jak i dlaczego coś robią i czy mogliby to zrobić lepiej. Inni bardziej wolą działać, niż analizować, zdając się na intuicję:
„Intuicja w takich sprawach, to w dużej mierze zakamuflowana pamięć. Sprawdza się całkiem dobrze, gdy jest ćwiczona, w przeciwnym wypadku lepiej jej nie ufać” (Bringhurst R., 2008: 57).
Warto podkreślić, że format, układ, typografia polskiego wydania książki jest adaptacją projektu samego autora. A Robert Bringhurst to ceniony kanadyjski znawca historii sztuki i typografii, projektant książek, literaturoznawca i… poeta. Dlatego w środku znajdziemy pięknie, literacko napisany tekst pełen autorskich przemyśleń, fachowej, historycznej wiedzy, a także odniesień oraz związków typografii i proporcji formatów do muzyki. Okładka publikacji jest czarna, typografia wszak nazywana była „czarną sztuką”, a wkład książki wydrukowany na delikatnie kremowym papierze. W środku harmonijnie szare, justowane bloki tekstu złożonego przyjemnym do czytania, dziełowym, opartym na renesansowych wzorcach krojem Minion Pro, autorstwa Roberta Slimbacha. Kto miał ze mną zajęcia ze składu publikacji, ten wie, co znaczy idealna szarość łamów tekstowych. Receptę na nią i opis parametrów użytych w „Elementarzu stylu w typografii” można znaleźć na stronie 208. Tekst w środku został wydrukowany nie czernią z triady drukarskiej, ale ciemnoszarym kolorem z biblioteki Pantone. Ta dbałość o detal, relację czerni liter i bieli kartki, szarość łamów, sposób oprawy czyni to wydanie edytorską gratką dla koneserów typografii. A co do treści – to pozycja obowiązkowa dla stawiających pierwsze kroki juniorów oraz doświadczonych praktyków związanych z dziedziną szeroko rozumianej typografii.
„Elementarz stylu w typografii”, Robert Bringhurst
- „Typografia książki. Podręcznik projektanta”, Michael Mitchell i Susan Wightman
To istna książkowa cegła, której na pewno nie da się czytać w tramwaju. Spójrzmy na oprawę – twardą, oklejaną czerwonym papierem, bez nadruku, który znajdziemy tylko na grzbiecie. I to, co dopełnia najlepiej całość – półobwoluta, banderolka dookoła okładki. Kontrastuje ona z oszczędnością oprawy kolorem i nadrukiem, gdzie obok typografii znajdziemy, jak za czasów Williama Morrisa, bordiurę z ornamentów typograficznych, które tak uwielbiał Leon Urbański. Zatrzymajmy się na chwilę na stronie przedtytułowej i tytułowej. Zobaczmy, jak pięknie przenikają się obie z nich – typografia pierwszej jest dokładnie wpasowana w światło pozostawione między nazwiskami autorów a tytułem książki strony kolejnej. Do tego jeszcze rozświetlone majuskuły – magia! Dwa kolory tekstu – czerń i czerwień to pierwsze barwy pisanych ręcznie książek i drukowanych inkunabułów. Dwie tasiemkowe zakładki (znów czerń i czerwień) to ukłon w stronę użytkownika, podobnie jak podział rozdziałów, podrozdziałów, jasna hierarchia tytułów, starannie przygotowany skorowidz i słownik tematyczny. Omawiana książka jest podręcznikiem, do czytania tematycznie i wyrywkowo, dlatego tak ważne jest znalezienie poszukiwanej treści i jej zaznaczenie, kiedy chcemy ponownie do niej wrócić. Znajdziemy tu wiele niezbędnych informacji zarówno o budowie książki, jak i składzie tekstu. Wszystko jest napisane prostym językiem bez zbędnego branżowego żargonu i – co ważne – zilustrowane ogromną liczbą dobrze opisanych przykładów.
„Typografia książki. Podręcznik projektanta”, Michael Mitchell i Susan Wightman
- „Jak projektować kroje pisma. Od szkicu do ekranu”, Cristóbal Henestrosa, Laura Meseguer, José Scaglione
Minimalistyczna, śnieżnobiała okładka pierwszego wydania tej książki, którą mam w swojej bibliotece, biała już od dawna nie jest. Nosi nie tylko ślady użytkowania, ale też poznawania pod opuszkami palców wypukłości i wklęsłości tłoczonych na niej minuskułowych liter „a” różnej grubości. To niezwykłe, jak takie zabiegi uaktywniają ręce (nie tylko moje, studenci też tak robią – sprawdziłam). Dzięki temu okładka zmienia się w czasie, wklęsłe litery po zabrudzeniach w środku i na krawędziach zaczynają się wydawać wypukłe i zdecydowanie bardziej „istnieją” niż wcześniej – ukryte w śnieżnobiałym papierze. Imię pierwszego autora książki, tytuł i sygnet wydawnictwa są zawieszone w przestrzeni na tej samej pionowej linii prostej. Wystarczy otworzyć książkę na kolejnych stronach: tytułowej, spisie treści, niebieskiej karcie rozdziałów i marginesach grzbietowych niektórych stron recto (nieparzystych), by odnaleźć kontynuację layoutu. Konsekwencja to podstawa w projektowaniu wielostronicowych publikacji.
Nie lubię książek zaczynających się od słowa „jak”. Kojarzą mi się z tanimi poradnikami domorosłego autora. Ale ta pozycja jest wyjątkiem. Autorów jest troje (Meksykanin, Hiszpanka, Argentyńczyk), każdy z nich ma ogromne doświadczenie w projektowaniu liternictwa i typografii, każdy gdzie indziej zdobywał wykształcenie – Veracruz i Nowy Jork, Haga, Reading. Na koncie mają po kilkanaście projektów krojów, w tym całych rodzin pism i pracę w grupach projektowych czy własnych domach typograficznych.
Książka podzielona jest na 9 rozdziałów ułożonych w kolejności, w jakiej zaczyna się pracę nad projektem własnego kroju pisma. Czasem jeden rozdział pisze trzech autorów, czasem jeden. Jest to zatem często połączenia trzech punktów widzenia, trzech dróg projektowania wynikających z wykształcenia, własnych doświadczeń i praktyk. Mimo tych różnic opracowanie tej książki jest bardzo spójne, a autorzy nawzajem się uzupełniają. Co do treści, dokładnie odnosi się ona do tego, co zawarte jest w tytule i daje ona sporą dawkę wiedzy, także o planowaniu i organizacji pracy, licencjach, wycenie i dystrybucji krojów pism. Dla mnie szczególnie cenne były opisane tu stare techniki analogowe, czyli użycie piórka lub spiętych ołówków. Tworzenie fontów jest dziś szalenie scyfryzowaną dziedziną projektowania, ale jedynie ręka i trzymane w niej narzędzie buduje świadomość kształtów znaków piśmienniczych.
Polecam tę książkę nie tylko tym, którzy chcą stworzyć własne litery, lecz także tym, którzy interesują się typografią. Po tej lekturze łatwo nabrać szacunku do pracy typografów i poznać, jak wiele decyzji projektowych, korekt, żmudnego ustawiania świateł w znakach i wokół nich towarzyszy ich pracy.
„Jak projektować kroje pisma. Od szkicu do ekranu”, Cristóbal Henestrosa, Laura Meseguer, José Scaglione
- „Ciemne typki. Sekretne życie znaków typograficznych”, Keith Houston
Z całą pewnością przekład pierwszego członu tytułu oryginału „Shady Characters” na język polski jest bardzo udany. Typografia jako czarna sztuka, a typki od znaków typograficznych. Publikacji polskiego wydania książki Keith Houston towarzyszył ciekawy konkurs na zaprojektowanie „Ciemnego typka” przy użyciu tylko znaków typograficznych. Jego wyniki i prace konkursowe można odszukać w archiwum albumów Wydawnictwa d2d na Facebooku.
Na okładce książki, oprócz tytułu, widzimy siatkę z symbolami typograficznymi, przypominającą wycinek tablicy znaków w programach do projektowania krojów, które z kolei wyglądem nawiązują do historycznych kaszt zecerskich. Czerwona wklejka po białej, twardej oprawie mocno zwraca uwagę zaglądającego do środka czytelnika, podobnie jak czerwone stronice kolejnych rozdziałów dzielą biel stron na tematy i są widoczne nawet przy zamkniętej publikacji. Oprócz tego czerwona tasiemkowa zakładka, czerwona kapitałka i wyróżnione na czerwono w ciągłym tekście omawiane „typki”. Same smaczki dla wprawnego oka wymagającego czytelnika i ku jego dobremu samopoczuciu. Coś jeszcze? Oczywiście treść! Są nią historie wybranych znaków typograficznych, niektórych bardzo dobrze nam znanych, jak: @, „”, -, #, –, — i mniej znanych, jak: interrobang, rączka, asterysk i obelisk, znak akapitu czy ironii i sarkazmu. Autor zabiera nas w ciekawe podróżne, często sięgające starożytnej Grecji i Rzymu, by odnaleźć pierwowzory i genezę omawianych znaków. Jest przy tym bardzo szczegółowy, często przytacza obrazkowe dowody, ciekawe przykłady i anegdoty. Tekst czyta się bardzo dobrze, choć zdarza się, że powala liczbą przykładów i detali, a także zawiłością losów niektórych znaków. Czy jeden graficzny kształt może mieć tyle nazw? Trąba (Duńczycy i Szwedzi), rolmops (Czesi i Słowacy), strudel (Żydzi), robak (Węgrzy), róża (Turcy), świński ogonek (Norwegowie), ślimak (Francuzi i Włosi), pies (Rosjanie), małpa (Polacy). Dziś jest symbolem internetu i poczty elektronicznej, ale dlaczego w 1971 r. Ray Tomlinson wybrał go z klawiatury dalekopisu, czyniąc globalnym i najbardziej rozpoznawalnym znakiem świata? Zapraszam do poczytania o sekretnym życiu m.in. @.
„Ciemne typki. Sekretne życie znaków typograficznych”, Keith Houston
- „Stwórz i złóż. Wprowadzenie do typografii”, Francisco Gálvez Pizarro
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam kolor tej publikacji, pomyślałam sobie – odważnie! Miałam w pamięci słowa mojej córki, jeszcze niedawno będącej małą dziewczynką, że różowy w każdym odcieniu jest obciachowy. Jasny róż pięknie prezentował się jednak na sylwetkach kolarzy walczących o koszulkę lidera światowego wyścigu szosowego Giro d’Italia – tzw. Maglia rosa (różowa koszulka). Ten egzotyczny, jak na książkę o typografii, kolor kojarzy mi się z krajem, z którego pochodzi autor – Chile. Francisco Gálvez Pizarro jest cenionym grafikiem i typografem-samoukiem, znanym z projektów krojów pism dla transportu publicznego w Santiago (Transantiago) i chilijskich gazet: „La Discusión” i „La Cuarta”. Dwa kroje użyte do składu publikacji „Otta” i „Chercán”, wszystkie rysunki oraz układ typograficzny to także dzieło autora. Na uwagę zasługuje zastosowanie niecodziennej nawigacji. Marginesy zewnętrzne obu stron zostały podzielone w pionie na sekcje oznaczone literami od A do E. W umieszczonych na końcu książki rozbudowanym indeksie fontów, nazwisk i indeksie rzeczowym, oprócz typowego odsyłacza do numeru strony jest także podana litera sekcji. Dzięki temu prostemu zabiegowi zdecydowanie szybciej odnajdziemy poszukiwane słowo czy fragment tekstu. Genialne w swojej prostocie!
Lubię oprawy twarde, bo przedłużają żywotność książek i są eleganckie, natomiast szyty blok tekstu jest zdecydowanie przyjaźniejszy w użytkowaniu – nawet gruba książka po rozłożeniu nie zamyka się sama. Jedynym minusem jest kolor wkładu książki. Przyzwyczajona do ciepłych odcieni écru, ivory czy kremowego, mogę śmiało napisać, że ta biel kartek męczy moje oczy. Nie wiem, dlaczego wydawca zdecydował się ją użyć, wszak w środku nie znajdziemy barwnych ilustracji, którym biel podbiłaby kolor.
Francisco Gálvez Pizarro jest wykładowcą typografii od wielu lat, a jego książka to po prostu podręcznik. Ma on w sobie szerokie spektrum wiedzy o typografii. Najpierw nauka patrzenia na litery, liternictwo i kaligrafia, odwołania do takich autorytetów, jak: Edward Johnston, Rudolf Koch, Gerrit Noordzij. Później duża dawka historii: od metalowych czcionek, tajników ich wytwarzania, po cyfrowe fonty. Zmieniająca się technologia produkcji miała i nadal ma wpływ na projekty krojów pism. Następnie przegląd tradycyjnych i współczesnych krojów, ich klasyfikacje według różnych systemów i opis projektantów. Za szczególnie cenny i bardzo interesujący uważam rozdział: „Typografia i typograf”, poświęcony projektowaniu i składzie wielostronicowych publikacji, proporcjom i siatkom, makro- i mikrotypografii. Znalazłam tu wiele cennych informacji oraz jeszcze więcej nowych i nowatorskich sposobów podejścia do starych zagadnień.
Przeczytałam wiele pozycji z zakresu typografii, ale ta książka jest dla mnie bardzo cennym odkryciem.
„Stwórz i złóż. Wprowadzenie do typografii”, Francisco Gálvez Pizarro
Książki poleca:
Katarzyna Sowa – grafik, aktywny zawodowo projektant kreatywny. Magister historii sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi warsztaty dla studentów Grafiki Uniwersytetu SWPS i studentów Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego z zakresu historii typografii, reguł składu tekstu, projektowania wielostronicowych publikacji, projektowania książki i krojów pism. Interesuje się typografią oraz jej korelacją z przekazem wizualnym i jego odbiorem. Fascynują ją dokonania Polskiej Awangardy, modernizmu międzywojennego, Szwajcarskiej Szkoły Projektowania i eksperymenty postmodernistów.