Problematyka zarządzania i przywództwa jest już od dawna obecna w sztuce filmowej. Oglądając i analizując filmy fabularne, dokumentalne, a także seriale telewizyjne, można z łatwością zauważyć, że są one znakomitym źródłem wiedzy o biznesie, funkcjonujących na rynku firmach oraz o ich liderach, menedżerach i pracownikach. Niektóre dzieła filmowe to znakomite studia przypadków, pokazujące nie tylko historie samych firm, lecz także różne oblicza liderów i menedżerów zmagających się z trudną codziennością biznesową. W wielu filmach możemy zobaczyć to, czym jest skuteczne przywództwo. Ale nie brakuje dzieł filmowych, które pokazują spektakularne upadki oraz porażki liderek i liderów. O zarządzaniu i przywództwie w filmie opowie dr Włodzimierz Świątek, wykładowca na kierunku Zarządzanie i Przywództwo na Uniwersytecie SWPS.
Szefowie w filmach i serialach
Film Olivera Stone`a „Wall Street” (1987) opowiada historię Buda Foksa, młodego maklera giełdowego, który za wszelką cenę pragnie dostać się na szczyty świata finansjery. W tym celu podejmuje pracę u bogatego, ale bezwzględnego szefa Gordona Gekko (znakomita rola Michaela Douglasa). Gekko, to skrajny egoista i narcyz, który – by zdobyć pieniądze – nie cofnie się przed niczym. Potrafi też poddawać swoich pracowników okrutnym próbom, które noszą cechy mobbingu i przemocy.
Z kolei postać Steve`a Jobsa, założyciela firmy Apple, została sportretowana aż w dwóch filmach fabularnych: „Jobs” (2013) w reżyserii J.M. Sterna oraz „Steve Jobs” (2015) w reżyserii D. Boyle`a. Film Sterna opowiada o człowieku walczącym z przeciwnościami losu, aby za wszelką cenę zrealizować swoją wizję biznesową. Ale obok niewątpliwych i spektakularnych sukcesów w filmie pokazana jest także mroczna strona życia Jobsa, która jest mniej znana i czasem pomijana w portrecie medialnym założyciela Apple`a. Dowiadujemy się z filmu, że wielkość, którą Jobs uosabiał, miała zawsze swoją bardzo wysoką cenę i wymagała nieprawdopodobnych poświęceń. Najbardziej ucierpiały jego relacje osobiste, ale także i te zawodowe. Film całkowicie obala tezę, że Jobs był człowiekiem, który nigdy nie chciał nikogo skrzywdzić. W wielu scenach widzimy, że był bezwzględnym szefem, któremu nie wolno było stawać na drodze. Jeżeli ktoś nie podzielał jego wizji, to musiał się liczyć z najgorszym: mógł być natychmiast wyrzucony z pracy, poniżony i upokorzony na oczach innych współpracowników, co mogło oznaczać całkowity koniec kariery zawodowej. W filmie Boyle`a mamy pokazany dramatyczny konflikt Jobsa z jego byłą dziewczyną, matką jego córki Lisy. Pełne agresji kłótnie o pieniądze z matką Lisy, wypieranie się ojcostwa i zapominanie o istnieniu córki, odsłaniają prawdziwe drugie oblicze Jobsa. Z obydwu filmów wyłania się postać człowieka, który ma poważne problemy z nawiązywaniem relacji z innymi ludźmi, a wielu współpracowników postrzega go jako tyrana. W związku z tym Jobs był odbierany jako fundamentalista, który żył w czarno-białym świecie i chyba nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, że swoim zachowaniem sprawia innym cierpienie i ból.
Oglądając film „Diabeł ubiera się u Prady” (2006) w reżyserii D. Frankela, zobaczymy portret apodyktycznej i egoistycznej szefowej Mirandy Priestly. Nazywana pieszczotliwie „smoczycą” sadystycznie znęca się nad podwładnymi, budząc przerażenie. Grana rewelacyjnie przez Meryl Streep „smoczyca” jest charyzmatyczna, wyjątkowa, zimna i wyrafinowana. Mobbing, który stosuje wobec swoich pracowników, to jej drugie imię. Natomiast w czarnej komedii „Szef wszystkich szefów” (2006) w reżyserii Larsa von Triera, mamy pokazanego szefa i właściciela firmy z branży IT Ravna, który jest przykładem pozbawionego zdolności przywódczych manipulanta. Od początku istnienia firmy Ravn podaje się za zwykłego pracownika. Tymczasem dokonuje mistyfikacji, kreując na oczach całego zespołu postać nieobecnego „prawdziwego” szefa mieszkającego w Stanach Zjednoczonych. Mistyfikacja ta okazała się na tyle skuteczna, że pracownicy uwierzyli w istnienie amerykańskiego szefa, który zdalnie czuwa nad firmą, utrzymując ze swoimi podwładnymi kontakty mailowe. Dzięki tak sprytnie poprowadzonej manipulacji Ravnowi udaje się zdobyć ciepłe uczucia i akceptację wszystkich współpracowników. W chwilach trudnych Ravn przerzuca na wyimaginowanego szefa odpowiedzialność za swoje błędne decyzje. A kiedy pojawia się prawdziwy kryzys, Ravn zamierza sprzedać firmę islandzkiemu biznesmenowi. Aby poprowadzić rozpoczętą mistyfikację do końca, zatrudnia aktora i figuranta Kristoffera i dzięki temu odgrywa rolę kozła ofiarnego, który w istocie jest wyrafinowanym, zimnym i pozbawionym zasad etycznych materialistą, zostawiającym na pastwę losu swoich współpracowników.
W filmie „W sieci” (1994) w reżyserii B. Levinsona, Tom Sanders (w tej roli Michael Douglas) jest szczęśliwie żonatym ekspertem komputerowym w dużej firmie. Liczył na to, że otrzyma awans, ale okazało się, że to wymarzone stanowisko obejmie kobieta – Meredith Johnson (znakomita rola Demi Moore). W przeszłości łączył ich gorący romans i Meredith chcąc odnowić dawny związek, próbuje uwieść podwładnego. Ale gdy Tom odrzuca jej propozycję, zostaje natychmiast oskarżony o napastowanie seksualne. Bezwzględna i zdesperowana szefowa nie odpuszcza i kontynuuje swoją intrygę.
W popularnym i znakomitym serialu telewizyjnym „Biuro” (The Office, emisja NBC 2005-2013), który jest remakiem brytyjskiego serialu emitowanego w BBC (2001-2003), możemy oglądać portret filmowy ekscentrycznego, samolubnego, dziwnego i śmiesznego szefa Michaela Scotta. Jest to przykład pozbawionego autorytetu szefa, który swoim zachowaniem wywołuje dosyć typowe reakcje swoich podwładnych: niektórzy się do niego podlizują i adorując go, liczą na to, że w chwili zagrożenia (planowana restrukturyzacja i nieuchronne zwolnienia), szef poda im rękę i uchroni przed zawodową klęską. Codzienne życie w biurze jest generalnie nudne, monotonne i zamknięte w „open space” (co samo w sobie jest ponurym żartem), więc szef (David Barent – z wersji angielskiej tego serialu) próbuje pokazać podwładnym swoją ludzką twarz. W trudnych chwilach potrafi rozśmieszyć a nawet zmotywować swoich pracowników i staje się dla nich fajnym kumplem. Jego zespół sprzedawców papieru, to rzeczywiście prawdziwe asy, ale bez swojego ulubionego szefa-dyrygenta, nie byliby w stanie osiągnąć tzw. targetów sprzedażowych. Serialowy szef jest pokazany widzom jako ktoś, kto w epoce brutalnego kapitalizmu nacechowanego agresją, wrogością i bezwzględnością, potrafi udowodnić, że mimo wszystko najważniejsi są jego ludzie.
Opowieści o liderach i ich zespołach
Jeżeli chcemy się dowiedzieć, w jaki sposób z grupy skazańców, kryminalistów i oportunistów zbudować zespół wysokiej skuteczności (High Performance Team), to obejrzyjmy film „Parszywa dwunastka” (1967) w reżyserii Roberta Aldricha. Amerykański major John Reisman (w tej roli Lee Marvin) ma przygotować do samobójczej misji oddział dwunastu żołnierzy, wybranych spośród aresztantów oczekujących na egzekucję lub skazanych na długoletnie więzienie. Strategicznym celem tej tajnej akcji ma być atak na zamek we Francji, gdzie przyjeżdżają na urlop wysocy rangą oficerowie niemieccy. Jeśli akcja się powiedzie, żołnierze zostaną objęci amnestią. W związku z tym, major Reisman rozpoczyna intensywny trening dwunastki straceńców, którzy są ludźmi o skrajnie różnych temperamentach i charakterach. Są oni oporni na wszelkie rozkazy i zakazy, buntują się i stawiają czynny opór. Używają wobec siebie agresji i przemocy oraz planują zlikwidować swojego szefa. Ale mimo wszystko, ich dowódca zdobywa szacunek i uznanie. Analizując krok po kroku filmowe akcje, możemy zaobserwować proces przekształcania się słabo zorganizowanej grupy w wysoko efektywny zespół.
Z kolei w znakomitym filmie „Coach Carter” (2005) w reżyserii Thomasa Cartera, możemy obejrzeć historię drużyny koszykówki z Richmond High School (opartą na faktach), której trenerem jest Ken Carter (znakomita rola Samuela L. Jacksona). Ale szybko zauważymy, że Ken Carter, to nie tylko znakomity trener koszykówki, ale także wrażliwy i odpowiedzialny wychowawca. Jego główne motto można sformułować następująco: „Najważniejsze w życiu i wychowaniu młodych ludzi jest wpojenie im najważniejszych zasad etycznych, bazujących na takich wartościach jak: odpowiedzialność, solidność, wytrwałość w dążeniu do celu, współpraca zespołowa oraz szacunek dla swoich nauczycieli”. Sport (w tym przypadku koszykówka) ma być jedynie dodatkowym elementem i narzędziem do uzyskania wyższych celów. Początkowo, studenci-zawodnicy, nie chcą zaakceptować ustalonych przez trenera surowych wymagań i klarownych zasad postępowania. Buntują się i manifestują swój lekceważący stosunek wobec swojego wychowawcy i trenera. Ale Ken Carter jest nieugięty i konsekwentny, dzięki czemu uzyskuje szacunek i staje się autorytetem dla swoich zawodników. W finale tej historii widzimy wyraźnie, że zdecydowana większość uczniów zrozumiała właściwie główne przesłanie metody wychowawczej wdrożonej skutecznie przez trenera: „Kluczem do sukcesów życiowych jest przede wszystkim wewnętrzne zwycięstwo nad samym sobą”.
Poruszającą i pouczającą opowieść o liderze i jego zespole możemy obejrzeć także w filmie „Męska gra” (1999) w reżyserii Olivera Stone`a. Drużyna futbolu amerykańskiego Miami Sharks przeżywa poważny kryzys: umiera właściciel drużyny, zostawiając ją swojej zachłannej, liczącej wyłącznie na szybki zysk córce (w tej roli Cameron Diaz), główny rozgrywający ulega kontuzji, a jego miejsce zajmuje młody, butny i stawiający na zwycięstwo za wszelką cenę Willie Beamen. Dodatkowym ciosem dla drużyny jest także pasmo porażek sportowych, które demotywują i rozbijają futbolową drużynę. I w tej skrajnie trudnej sytuacji do akcji wkracza trener drużyny Tony D`Amato (wybitna rola Ala Pacino), który w przełomowym momencie wygłasza przemówienie rozpalające w zawodnikach wolę walki. Istotę tej motywującej mowy trenera można zawrzeć w następujących słowach: „Walczmy! Dzień za dniem. Centymetr po centymetrze. Od tego zależy nasze życie!”. W serii scen filmowych widzimy, jak pełen rozterek, ale i determinacji trener, usiłuje ocalić etos sportowej walki, ze świadomością, że nie chodzi tylko o fair play na stadionie. Mamy tu starcie dwóch odmiennych postaw wobec życia: konformistycznej, dopuszczającej wszelkie niegodziwości, gdy w grę wchodzi sława i związane z nią duże pieniądze oraz idealistycznej. W rozmowie ze swoimi zawodnikami D`Amato mówi mniej więcej: „W tym sporcie liczy się coś więcej niż tylko zwycięstwo. Najważniejszy jest sposób dochodzenia do zwycięstwa, oparty na takich wartościach jak uczciwość, solidarność, lojalność, odwaga i męstwo”. Są to wartości, które bez wątpienia decydują o jakości naszego życia. I tę właśnie prawdę stara się wpoić zawodnikom trener, który mimo wszystko ma odwagę iść pod prąd brutalnego nurtu kreowanego w sporcie przez media i biznes.
W filmie „Moneyball” (2011) w reżyserii Bennetta Millera, mamy pokazany portret Billy`ego Beane`a (w tej roli Brad Pitt), menedżera drużyny baseballowej Oakland Athletics. Mimo mocno ograniczonego budżetu, menedżerowi udaje się zebrać drużynę graczy, którzy wbrew przewidywaniom „ekspertów” zaczęli razem odnosić spektakularne sukcesy. Zespół ten wygrywa 20 meczów z rzędu, co stanowi rekord Ligi Amerykańskiego Baseballu. Aby osiągnąć swój cel, Beane zatrudnia młodego zdolnego ekonomistę Petera Branda, znającego się znakomicie na zasadach wyceny zawodników w lidze baseballowej. Stosując nowe, oparte na statystyce i komputerowych analizach rozwiązania, Beane i Brand dokonują kontrowersyjnych posunięć prowadzących do rewolucji w sposobie selekcji zawodników. Oglądając i analizując zachowania Beane`a, możemy dostrzec w nim wiarygodną postać człowieka z krwi i kości, emanującego niesamowitą energią, determinacją i charyzmą. Są to niewątpliwie kluczowe atrybuty skutecznego lidera, który mimo trudności, przeciwieństw i porażek, potrafi poprowadzić swój zespół do sukcesu.
Filmowa Akademia Zarządzania
W kontekście omawianych w niniejszym artykule zagadnień należy z radością i życzliwą otwartością powitać nowy projekt o nazwie Filmowa Akademia Zarządzania. Jest to oddolna inicjatywa studentów kierunku Zarządzanie i Przywództwo na Uniwersytecie SWPS. Koordynatorką projektu jest Mayu Gralińska-Sakai (studentka I roku ZiP), która jest także absolwentką warszawskiej szkoły baletowej i aktorką, występującą w teatrach i filmach. Jako artystka wielokrotnie pojawiała się na planie, ale interesuje ją zarządzanie w filmie. Mayu uważa, że „zanim dojdzie do realizacji zdjęć, trzeba przejść przez wiele etapów, które należy poznać i zrozumieć. Za każdym dobrym filmem w kinie stoi inteligentne zarządzanie i przywództwo”. Aktualnie trwa proces rekrutacji studentów do tego projektu i po jego zakończeniu nastąpi oficjalne otwarcie tego przedsięwzięcia. W ramach projektu FAZ przewidziane są różne działania, a wśród nich m.in. Dyskusyjny Klub Filmowy, eksperymenty filmowe, warsztaty z zarządzania zespołem na planie filmowym, warsztaty rozwoju osobistego, nauka pisania scenariuszy, spotkania z twórcami filmowymi. Myślę, że projekt ten może być dla wielu studentów znakomitą okazją do odkrywania i rozwijania swojego potencjału twórczego. Warto tu przypomnieć, że mottem Uniwersytetu SWPS są słowa „MY, UNIWERSYTET”, a jego misja opiera się na trzech kluczowych wartościach: OTWARTOŚĆ, ODPOWIEDZIALNOŚĆ I ODWAGA. I dlatego należy zrobić wszystko, aby takie inicjatywy jak projekt FAZ życzliwie wspierać i otaczać troską.
Autor
dr Włodzimierz Świątek
Wykładowca i ekspert na kierunku Zarządzanie i Przywództwo Uniwersytetu SWPS, psycholog biznesu, trener, coach i facylitator. Specjalizuje się w zakresie rozwijania i doskonalenia umiejętności menedżerskich i przywódczych, budowania i rozwoju zespołów, zarządzania zmianą oraz rozwijania kreatywności i innowacyjności jednostki i zespołu. Prowadzi szkolenia i coaching dla liderów i ich innowacyjnych zespołów z zakresu sztuki facylitacji. W ramach zajęć warsztatowych (akademickich i szkoleniowych) prowadzi analizy dzieł filmowych przedstawiających m.in. historie firm i kierujących nimi liderów. Jest autorem scenariusza do filmu fabularnego „Turkusowa rapsodia”. Lubi oglądać filmy Ingmara Bergmana, Luisa Bunuela i Jima Jarmuscha.